Lewacy przez lata wspierani przez władze III RP zaczęli dokonywać ataków terrorystycznych

0
0
0
/

raf_logoPrzez dekady ekstremiści lewicowi wspierani byli przez organy państwa i organizacje pozarządowe (dziś związane z totalną antypisowską opozycją). Policja prześladowała młodych polskich patriotów korzystając z poradników napisanych przez lewicowych aktywistów (jeden z nich świadomie zaraził kilkadziesiąt Polek AIDS). Dotacje kierowane były do czasopism „antyfaszystowskich”, które prócz szkalowania katolików i narodowców, gloryfikowały lewicowy terroryzm i komunistycznych bandytów. Policja na własnej piersi wyhodowała żmiję, która kilka dni temu usiłowała zaatakować. W zeszłym tygodniu w nocy z wtorku na środę, w Warszawie (przed siedzibą komisariatu Warszawa Włochy, przy ulicy 17 stycznia), grupa anarchistów została zatrzymana przez funkcjonariuszy wydziału do walki z terrorem kryminalnym w trakcie dokonywania ataku terrorystycznego na policjantów. Anarchiści związani z jednym z warszawskich skłotów podłożyli dwie bomby zapalające pod dwa oznakowane i jeden nieoznakowany radiowóz. O przygotowanym zamachu donieśli policji konfidenci zainstalowani w środowisku lewaków. Policja przed atakiem zainstalowała monitoring i ma nagranie, jak lewicowcy dokonują zamachu terrorystycznego. Lewicowi terroryści wpadli na gorącym uczynku. Nie jest to pierwszy przypadek lewicowego terroryzmu w Warszawie. Poprzednie, za rządów PO, były skrzętnie wyciszane przez lojalne wobec antypolskich władz media. W grudniu 2014 anarchofeministyczne ugrupowanie Queer Meinhof, nieprzypadkowo odwołujące się w swej nazwie do działającej w Zachodniej Europie finansowanej przez sowietów organizacji terrorystycznej Frakcja Armii Czerwonej, spaliło na ulicy Mokotowskiej w Warszawie samochód Straży Miejskiej. Od kilku dekad wiadomo, że zagrożeniem dla demokracji w Polsce jest lewicowy terroryzm spod znaku anarchizmu i ekstremy lewicowej. Niestety polska policja zamiast zajmować się rzeczywistymi zagrożeniami, woli rekwirować sztandary z Szczerbcem osobom jadącym na Marsz Niepodległości czy represjonować kandydatów na radnych z KNP czy Ruchu Narodowego. Tymczasem lewicowi terroryści z Warszawy opublikowali w internecie swój manifest komunikat informujący o ich idei i planach.   Komunikat Queer Meinhof Wczorajszej nocy z 25 na 26 listopada, pierwsza iskra ognia, który płonie dziś m.in. we Francji, Grecji czy Stanach Zjednoczonych, rozbłysnęła pod podwoziem radiowozu straży miejskiej, przed komisariatem przy ul. Mazowieckiej w Warszawie. Cel naszego ataku nie został wybrany przypadkowo. Instytucja Straży Miejskiej, powołana do sprzątania w parkach stała się paramilitarną bojówką, która sprząta głównie bezdomnych, gnębi drobnych palaczy trawki i wagarującą młodzież. Tzw. „rutynowe interwencje” kończą się nierzadko brutalną przemocą, łechcącą ego chłopców w mundurach. Tak 3 października skończyła się interwencja Straży Miejskiej w Szczecinku – wyrzuceniem skatowanego 20-latka pod szpitalem. Za tę, ani za inne tego typu interwencje funkcjonariusze nie ponieśli systemowych konsekwencji – dlatego same wymierzamy sprawiedliwość. Brzydzi nas, że chodzą dumnie i bezkarnie po ulicach (...). Nie ma i nie będzie na to zgody ze strony społeczeństwa. Nie damy im spokoju, bo zakładając mundur – przestają zachowywać się jak ludzie, przestają być dla nas ludźmi, są wykidajłami rządu, który jest adwokatem pieniądza. Politycy ostatnio prześcigają się w postulatach likwidacji Straży Miejskiej, Nie wystarczy odgórne zarządzenie ani żadna reforma, która zlikwiduje służby pod konkretną nazwą, nie rozliczając bandytów w mundurach i zwiększając jednocześnie siły innych służb. Pomysł na likwidację Straży Miejskiej, którą my wcielamy w życie to fizyczna konfrontacja, która nie ominie także Policji, Służby Więziennej czy Straży Granicznej. Wiemy, że jesteśmy częścią globalnej fali oporu, która już trwa i będzie wzbierać na sile, także tu, w Polsce. Dlatego nie bójcie się działać – niech w końcu to oni odczują strach, który nam serwują. Niszczenie sił porządku nie jest trudne – wystarczy zabić policjanta w swojej głowie. Naszą skromną, symboliczną akcje dedykujemy pamięci Remiego zamordowanego przez policję we Francuskim Testet i przyjaciołom za kratami. Zamiast minuty ciszy całe życie w walce! Ogień pod wszystkie więzienia, ośrodki zamknięte, psychiatryki i komisariaty! Queer Meinhof/ FAI (Nieformalna Federacja Anarchistyczna)   Frakcja Czerwonej Armii - Rote Armee Fraktion - Grupa Baader-Meinhof, była organizacją odwołującą się do komunizmu, maoizmu, marksizmu, nowej lewicy, antyfaszyzmu, antykapitalizmu, anty-amerykanizmu. Celem organizacji było wprowadzenie komunistycznego totalitaryzmu na drodze krwawej rewolucji. Terroryści korzystali ze wsparcia NRD, ZSRR, i innych państw bloku sowieckiego, oraz z dokonywali napadów. Rozwijali współpracę z innymi organizacjami terrorystycznymi. Od 1970 do 1990 kilkudziesięciu terrorystów dokonało 34 zabójstw oraz odpowiadało za zamachy bombowe, porwania, Historia Rote Armee Fraktion, z której tradycji czerpią lewicowi terroryści w Polsce, rozpoczęła się w 1967 roku. Impulsem dla rewolucji było dokonane 2 czerwca 1967 roku przez zachodnioberlińskiego policjanta (niedawno okazało się, że ideowego i opłacanego komunistycznego agenta Stasi) zabójstwo studenta, który brał udział w protestach przeciw szachowi Iranu (z szachem walczyli islamiści). Niemieckich studentów rozpędzała zachodnioberlińska policja (dowodzona przez eks-esesmana mordującego podczas II wojny światowej cywilów na Ukrainie) we współpracy z irańską bezpieką. Szefem policji w Berlinie był socjaldemokrata, który bardzo chętnie do pracy w policji przyjmował oprawców z Wehrmachtu, SS i Gestapo. Terror policji zyskał poparcie władz i mediów zachodniego Berlina. Śmierć studenta zbagatelizował niemiecki kontrwywiad, bardziej zainteresowany antyamerykańskimi protestami (protestami przeciw wojnie w Wietnamie). Kiedy zamieszki eskalowały, władze niemieckie bały się odpowiedzieć na nie siłą pomimo że władza dysponowała środkami wystarczającymi do skutecznego spacyfikowania rewolucji. Policja nie interweniowała. Liberalna władza przegrała starcie z rewolucją. Motorem rewolucji była studencka organizacja SDS, zakorzeniona we wszystkich nurtach ideowych lewicowego ekstremizmu. Rewolucjoniści uznawali, że inteligenci muszą być awangardą rewolucji. Rewolucjoniści liczyli, że rewolucja ocuci ideowo robotników zaprzedanych systemowi. Nowa lewica za swoich sprzymierzeńców uznawała terrorystów z trzeciego świata i lumpenproletariat. Dotychczasową kulturę, wychowanie i moralność rewolucjoniści uznawali za represyjne zniewolenie. Sakralizowana przez nową lewicę przemoc i antyindywidualistyczna fascynacja kolektywem miały przynieść nowy pożądany ustrój (władzy opartej na lokalnych radach sowietach). Wspólne akty przemocy spajały kolektyw ekstremistów zamieszkujących często w wspólnej komunie. Rewolucjoniści w celu wyzwolenia Niemiec (w pierwszym etapie Berlina Zachodniego) spod okupacji demoliberalnej tworzyli własne grupy bojowe, szkolili się w metodach walki partyzanckiej w obszarach miejskich oraz sposobach produkcji bomb. Rewolucja miała znieść stary, burżuazyjny świat na drodze krwawego przewrotu. Rewolucjoniści podkreślali, że na Kubie 2 000 rewolucjonistów obaliło rząd dysponujący 40 000 armią. Wyrazem akceptacji przemocy jako instrumentu rewolucji była akceptacja nowej lewicy dla agresji sowieckiej w Czechosłowacji i dla milionów ofiar komunistycznej rewolucji kulturalnej w Chinach (przywódca chińskich komunistów był przez rewolucjonistów 1968 darzony religijnym kultem). Komunizm chiński w propagandzie nowej lewicy przedstawiany był jako mistyczny i seksualny. Prokomunistyczna propaganda była obecna też na uniwersytetach. Niemieckiej lewicy nie przeszkadzało wymordowanie przez chińskich komunistów 3 000 000 ludzi, torturowanie i prześladowanie kolejnych 100 000 000 milionów, zniszczenie przejawów kultury materialnej w Chinach. Młodzi Niemcy ignorowali i akceptowali zbrodnie komunistów tak jak ich rodzice ignorowali i akceptowali zbrodnie nazistów. Miłość do gwałtu i przemocy rewolucjonistów 1968 wyrażała się również w ich poparciu dla ludobójstwa czerwonych Khmerów. Akceptacja dla przemocy nie przeszkadzała przyjaciołom rewolucjonistów z mediów i liberalnej partii FPD. Sakralizowaną przemoc rewolucjoniści wcielali nieustannie w życie podczas demonstracji, kiedy to zbrojnie atakowali policjantów, i podczas ataków terrorystycznych (zamachów bombowych, podpaleń, masowych kradzieży i dewastacji podczas demonstracji). Walki podczas demonstracji były starciami klasowymi, komuniści pochodzący z bogatych, burżuazyjnych rodzin ścierali się z policjantami pochodzącymi z biednych robotniczych rodzin. Bardzo ważnym wyrazem rewolucji była rewolucja seksualna (postulaty swobody seksualnej wymuszało też to, że na 3 rewolucjonistów przypadała jedna rewolucjonistka, która dla dobra kolektywu musiała wyrzec się swojej burżuazyjnej moralności i kopulować ze wszystkimi chętnymi). Co niezwykłe dla dzisiejszej perspektywy zdeterminowanej tyranią prohomoseksualnej politycznej poprawności, wymiar rewolucji seksualnej 1968 był bardzo pierwotny. Najsilniejszy samiec w grupie, po okresie manifestowania swojej siły i waleczności jak podczas okresu godowego, podporządkowywał sobie słabsze samce i miał pierwszeństwo w korzystaniu z samic. Postulaty rewolucji seksualnej były werbalizowane przez rewolucjonistów również w manifestach politycznych. Nowa lewica domagała się odrzucenia burżuazyjnej moralności krępującej uczniów i studentów: pełnego dostępu do środków antykoncepcyjnych, pełnej edukacji seksualnej (jak w NRD) oraz zaprzestania kar fizycznych (zakazanych w NRD). Były to hasła rewolucyjne w pruderyjnej RFN. W RFN do „1970 roku prawnej dyskryminacji podlegały dzieci ze związków pozamałżeńskich oraz ich matki. Homoseksualizm był uznawany za przestępstwo”. Jedną z głównych cech rewolucjonistów był ich antyamerykanizm (problem rozliczenia z nazizmem nie istniał dla nich). Antyamerykanizm doprowadził nową lewicę do antysyjonizmu i wspierania walki narodowowyzwoleńczej Palestyńczyków. Rewolucja 1968 podobnie jak rewolucja narodowych socjalistów w 1933 miała na celu zniszczenie demokratycznego, liberalnego i pluralistycznego systemu republikańskiego poprzez: gloryfikację i sakralizację przemocy, bezwzględność, wolność od kajdan moralności. Rewolucjoniści w 1968 tak jak naziści szerzyli kult jednostki (Mao), uznawali się za społeczną awangardę, odrzucali indywidualizm, dążyli do kreacji nowego doskonalszego człowieka, byli idealistami i utopistami przesiąkniętymi mesjanizmem. Tak jak naziści, rewolucjoniści 1968 łączyli swobodę seksualną z terrorem wobec przeciwników. Dla nazistów i rewolucjonistów wspólna była: nienawiść do burżuazji, pogarda dla liberalnej demokracji, bycie młodą elitą intelektualną Niemiec, gloryfikacja młodości, siły i przemocy, dążenie do obalenia systemu na drodze rewolucji, postulaty podporządkowania uniwersytetów studentom i odarcia nauki z egalitaryzmu, terroryzowanie uniwersytety i prześladowanie wykładowców, wymuszanie na studentach zaangażowania politycznego po stronie rewolucji, bycie awangardą społeczności studenckiej, frazesy o równości społecznej, toczenie krwawych bojów z policją (zanim przejęło się władze). Rewolucja 1968 była przeprowadzona przez środowiska żyjące w luksusie na koszt społeczeństwa. To wieloletnie pasożytowanie na społeczeństwie spowodowało, że kombatanci 1968 po 1989 okazywali pogardę Niemcom ze wschodu, na rzecz których utracili dostęp do części pieniędzy budżetowych, które skierowano z zachodnich landów na tereny byłej NRD. Wyrazem pogardy zachodnioniemieckich rewolucjonistów 1968 dla wschodnich Niemców było też to, że po zjednoczeniu Niemiec dawni rewolucjoniści dostali intratne posady rządowe w nowych landach, gdzie szybko wcielili się w rolę awangardy demokracji i liberalizmu, nauczycieli edukujących prymitywów ze wschodnich landów. Takie egocentryczne i niemoralne podejście do życia było widoczne wśród rewolucjonistów już w 1968 roku kiedy rewolucjoniści defraudowali środki kolektywu, tworzyli koalicje redystrybucyjne, by przejmować zasoby publiczne. Rewolucjonistów 1968 zdemoralizowało również zapewne też to, że 1968 rok umożliwił im kariery pomimo, że nie mieli ani wykształcenia ani talentów użytecznych społecznie.  

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną