Gra Jedwabnem

0
0
0
/

www.prawy.pl_images_nowe_stories_media_felietonisci_Iwona_Galinska1 W ubiegłym tygodniu podczas wyboru przez Sejm nowego prezesa IPN znowu wypełzła sprawa zbrodni w Jedwabnem. W sejmowej komisji sprawiedliwości przesłuchiwano kandydatów na urząd prezesa IPN. Jeden z fragmentów wypowiedzi dr Jarosława Szarka dotyczył problemu Jedwabnego. Powiedział, że ”wykonawcami zbrodni w Jedwabnem byli Niemcy, którzy wykorzystali w machinie własnego terroru –pod przymusem- Polaków”. No i zaczęło się. „Gazeta Wyborcza”, a w ślad za nią poszli posłowie opozycji, przepuścili frontalny atak na dr Szarka. Organ Michnika jak zawsze zmanipulował wypowiedź historyka, a z mównicy sejmowej nastąpił wściekły atak Rafała Grupińskiego na PiS. Kandydatura Szarka jest skandaliczna. Prezesem IPN nie może być ktoś, kto manipuluje prawdą historyczną. Przyjdą wkrótce czasy, że niewygodne władzy książki będzie się palić. A fakty historyczne będą polerowane tak, aby przystawały do propagandy władzy – dowodził poseł PO. Część społeczeństwa z uporem maniaka powtarza z upodobaniem - Polacy spalili Żydów. To nic, że prawda do końca nie została wyjaśniona. Tamą w dojściu do rzeczywistych faktów było przerwanie prac ekshumacyjnych. A stało się to po wściekłym proteście środowisk żydowskich. W świat poszedł przekaz inspirowany kłamliwą, nierzetelną książką Grossa „Sąsiedzi”. Polacy to okrutny, zdziczały, ksenofobiczny naród. Szmalcownicy i mordercy, którzy głównie z materialnych korzyści zagnali ludność żydowską do stodoły i ją spalili. Opinie światowych organizacji żydowskich nas nie dziwią. Przyzwyczailiśmy się już do nich. Ale najbardziej bolesne jest zachowanie niektórych Polaków, którzy pławią się w nienawiści do własnego narodu. Jak głęboko trzeba nienawidzić własne społeczeństwo, aby z uporem powtarzać te kalumnie. Dlatego aby położyć kres tym przekazom, trzeba jak najszybciej dokończyć proces w sprawie zbrodni w Jedwabnem. Sytuacja na ziemiach wschodnich w 1941 roku była skomplikowana. Na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow obszary wschodnie zostały zajęte przez Sowietów. Armia Czerwona masowo wywoziła Polaków w głąb Rosji. Czynny udział w tym procederze brali Żydzi, którzy armię okupantów witali entuzjastycznie. Była to przeważnie komunizująca młodzież żydowska tzw Żydokomuna. Trudno aby w takiej sytuacji nastroje nie radykalizowały się. Jednak od niechęci i nawet wrogości do okrutnego mordu droga daleka. Według konwencji haskiej winę za masowe mordy na terenach okupowanych ponosi okupant. Warto o tym wiedzieć w kontekście wszystkich kłamstw o „polskich obozach zagłady” i tragedii, jaka miała miejsce w Jedwabnem. Do tej pory udało się zbadać, że w czerwcu i lipcu 1941 roku w Białymstoku, Wąsoczu, Radziwiłowie i w Jedwabnem Niemcy dokonywali eksterminacji ludności żydowskiej. Z raportów wywiadu ZWZ-AK wynika, że nastąpiło wtedy rozpoczęcie Holokaustu z udziałem formacji litewskich i ukraińskich. Nasze Państwo Podziemne nigdy nie współpracowało z Niemcami, a wszelkie wypadki takiej współpracy Polaków bardzo stanowczo tępiło. Wiadomo, że reżyserami tragedii w Jedwabnem były oddziały Einsatzgruppen. Razem z nimi przyjechały grupy folksdojczów i jakieś nieznane miejscowej ludności osobniki. Wiadomo, że Polacy w tym mordzie brali udział, ale prawdopodobnie byli do tego zmuszeni. W stodole znaleziono ślady łusek pochodzące z broni używanej przez Niemców i dużo złotych monet, biżuterii. Czyli teoria mordu rabunkowego nie została potwierdzona. Pierwsze śledztwo w sprawie tego mordu miało miejsce w 1949 roku. Jak wówczas wyglądało dochodzenie do prawdy przez ubecję wszyscy wiedzą. Zeznania były wymuszane, podstawieni fałszywi świadkowie, a śledztwo było prowadzone pod z góry przyjętą tezę. Akta sprawy pełne są nieścisłości i przekłamań. Śledztwo IPN za prezesury prof. Kieresa nie ustrzegło się również błędów, a na dodatek ekshumacja ze względów religijnych została przerwana. W rzeczywistości okazało się, że nie ma żadnej sprzeczności z prawem żydowskim a ekshumacją. Ważny raport prac archeologicznych prof. Andrzeja Koli nie został włączony do dokumentów śledczych. Wynika z niego, że liczba ofiar była mniejsza niż oficjalnie mówiono i do końca nie wiadomo, w jaki sposób ludzie ci zginęli, czy zostali zabici strzałami i dopiero później spaleni, czy zapędzeni do stodoły i podpaleni. Dopóki nie ma odpowiedzi na to pytanie, nie można wydawać wyroków - Polacy spalili Żydów. Nowe światło na całą sprawę rzuca film o Jedwabnem autorstwa Kujbidów. Są w nim wypowiedzi żyjących jeszcze świadków, którzy w tamtym czasie byli jeszcze dziećmi. Z ich zeznań wynika , że mordowali Niemcy. Historia polsko-żydowska jest nadal pełna białych plam i czeka na wyjaśnienie. Dopóki tego nie ma, nie można nas jednoznacznie obciążać winą. Iwona Galińska  

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną