MEDYTACJE EWANGELICZNE Z DNIA 25 sierpnia 2016 r.

0
0
0
/

  biblia(1)Czwartek - Mt 24, 42-51 Jezus powiedział do swoich uczniów: «Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie. Któż jest tym sługą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowił nad swoją służbą, żeby na czas rozdał jej żywność? Szczęśliwy ów sługa, którego pan, gdy wróci, zastanie przy tej czynności. Zaprawdę, powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli taki zły sługa powie sobie w duszy: „Mój pan się ociąga”, i zacznie bić swoje współsługi, i będzie jadł i pił z pijakami, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna. Każe go ćwiartować i z obłudnikami wyznaczy mu miejsce. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów». Oto słowo Pańskie. Nadejdzie pan tego sługi złego… jeśli sługa jest zły, to znaczy, że ten którego wybrał na swego pana jest… zły. Mamy pokusę aby ustawić nad sobą bożki. Po czym poznać, że coś staje się moim bożkiem? Jest na to prosty sposób. Jaki? Wystarczy przyjrzeć się swoim myślom. Bożek to ta sprawa, o której myślenie zajmuje nam najwięcej czasu. Jeśli w ciągu dni najwięcej myślimy o Bogu, rozmawiamy z Nim, wtedy czuwamy. Jeśli jednak przez całe dnie wciągamy się w myślenie o kimś, albo o czymś i zajmuje to nam zawsze najwięcej czasu, to znaczy że poznaliśmy właśnie naszego bożka. Coś co ustawiliśmy w duszy w miejscu, które należy się tylko Bogu samemu. Cóż robi z nami nasz bożek? Nieustannie odrywa naszą uwagę od Boga i nie chodzi tu o rozproszenia, ale o coś więcej. Zaczynamy całym sobą oddawać się owemu myśleniu o czymś lub o kimś, a jedynym któremu zależy na tym abyśmy nie kontaktowali się z Bogiem jest zły. Czym jest owo ćwiartowanie? Zobaczmy to. Gdy jesteśmy sługami bożków, to znaczy spraw, rzeczy czy wyobrażeń o kimś, nasze wnętrze powoli się rozpada! Nie ma zgodności między decyzjami woli, a impetem emocji, czy uczuć, nie widzimy naszego życia w perspektywie celu ostatecznego, nie wchodzimy w relacje z Bogiem, ale właśnie swoiście rozpadamy się. Gubimy się, a to oznacza wewnętrzny rozłam w człowieku, owo ćwiartowanie właśnie, zniszczenie… Chrystus nie chce nam niczego odbierać, ale wszystko co nas dotyczy udoskonalać! On rozdaje żywność, to znaczy życie żywe, a nie pozór życia! I Jego uczniowie przekazują sobie nawzajem Prawdę, Dobro i Piękno, czyli życie, pokarm którym jest prawdziwa relacja. Przy tym Chrystus zastaje Swoich uczniów. Na trwaniu w relacji z Bogiem Ojcem i ludźmi, choćby te ludzkie wymiary relacji były ogromnie trudne i wielokrotnie są. Ale są!

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną