Pamiętajmy o opuszczonych grobach

0
0
0
/

opuszczona_mogilaSą takie groby, na których nigdy nie zapłonie znicz. Są tacy zmarli, o których niegdysiejszym istnieniu na ziemi nie wie nikt z żyjących. Ile razy na cmentarzu przechodzimy obok takich opuszczonych i zapomnianych mogił? Jeżeli jest to mogiła bohatera wojennego istnieje szansa, że zajmie się nią młodzież narodowa. Ale przecież niektórzy odeszli, nie pozostawiając na tym świecie nikogo, kto mógłby za nich się modlić. Jedno „Ojcze nasz” czy „Zdrowaś Mario” nie kosztuje wiele, tymczasem dla tych opuszczonych w duchu i zapomnianych tu, na ziemi, może przynieść ulgę w czyśćcowych zmaganiach o własną świętość. To smutne, że o ile łatwiej przychodzi nam się zatroszczyć o żyjących, to o zmarłych – znacznie trudniej. Odpowiedzmy sobie we własnym sercu na pytanie, ile razy, przechodząc obok opuszczonej i zarośniętej mchem mogiły, zdarzyło się nam ją ominąć bez jakiegokolwiek westchnienia za tą znaną tylko Bogu duszą? Ile razy zapaliliśmy znicz na grobie, na którym nigdy nie zapłonął? Ile razy położyliśmy na nim chociaż jedną kwietną gałązkę? Zastanówmy się, jak taka postawa świadczy o nas jako o chrześcijanach? Czy nie zgubiliśmy przypadkiem istoty święta 1 listopada? W końcu to dzień Wszystkich Świętych, zatem pamięć należy się wszystkim, którzy przeszli do wieczności. Powinniśmy też uwrażliwiać na to dzieci. W końcu może kiedyś i na naszych grobach miłosierny człowiek zapali znicz, kiedy już nie będzie nikogo, aby to uczynił. Jako chrześcijanie powinniśmy być wspólnotą, powinniśmy stanowić jedność, w której nie ma miejsca na uprzywilejowanie, ale na wzajemną służbę, także modlitwą. Fot. Anna Wiejak

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną