Anna Wiejak: Kogo odwiedzi premier w kolejnej kampanii wyborczej?

0
0
0
/

- Dlaczego głosujesz na Platformę Obywatelską? – zapytałam pewnego warszawskiego biznesmena tuż przed wyborami, które wyniosły to ugrupowanie do władzy. - Bo mi się to opłaca – padła odpowiedź. Wiedział, co robi – w kolejnych wyborach znów wsparł PO, ale... rozczarował się...

 

Historia ta przypomniała mi się, kiedy z dużym zainteresowaniem przysłuchiwałam się dyskusji na temat ewentualnego „ozusowania” umów powszechnie określanych mianem śmieciowych, w tym także umowy o dzieło. Odnoszę bowiem wrażenie, że są dwa światy: w jednym premier Donald Tusk składa przedstawicielom biznesu, niejako poza protokołem, wielkie obietnice, natomiast występując przed kamerami, zupełnie co innego peroruje tzw. przeciętnym obywatelom.

 

Gdyby szefowi rządu rzeczywiście zależało na poprawie sytuacji w Polsce pod względem zatrudnienia przede wszystkim obniżyłby – wzorem szwedzkich władz - koszty pracy oraz podatek VAT. Tak stało się chociażby w przypadku szwedzkich restauratorów, którzy dzięki obniżeniu VATu zyskali wiele, m.in. nowe miejsca pracy i podwyższenie stawek wynagrodzenia w starych umowach. Również państwu zmiana ta przyniosła nieco więcej pieniędzy do bużetu.

 

Szef polskiego rządu – przynajmniej oficjalnie - wyszedł naprzeciw żądaniom Solidarności, która domagała się likwidacji umów śmieciowych, jednakże mam wrażenie, że nie do końca związkowcom chodziło o to, co zaproponował Tusk. W sytuacji bowiem, kiedy mamy tak wysokie koszty pracy, tak niskie wynagrodzenie, wielokrotnie ledwo pozwalające na przeżycie, wysokie bezrobocie i słabą kondycję coraz bardziej obciążanych przez państwo firm, należy spodziewać się, iż pracodawcy albo obniżą pensje, albo w ogóle zrezygnują z zatrudniania kogokolwiek.

 

Premier Donald Tusk zapowiedział, że zamówienia publiczne będą otrzymywały tylko osoby, które zatrudniają na umowę o pracę. Tymczasem zdarza się, że pracownik sam prosi o umowę o dzieło, gdyż zamiast do przepastnych kieszeni Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, notabene już niewypłacalnego i obciążonego monstrualnym długiem, zdecydowanie bardziej woli przeznaczyć te pieniądze na utrzymanie rodziny.

 

Trzeba wyraźnie powiedzieć - rządy Donalda Tuska w sposób istotny przyczyniły się do pogłębienia istniejących na rynku pracy patologii. Samo „ozusowanie” bez wprowadzenia działań naprawczych będzie kolejnym gwoździem do trumny polskich przedsiębiorstw oraz polskich rodzin. Warto w tym momencie przypomnieć słowa premiera skierowane do emigrantów, a wzywające ich do powrotu do Polski, gdyż jeżeli obecna polityka zostanie utrzymana może się okazać, że w ramach kolejnej kampanii wyborczej w Polsce Donald Tusk będzie odwiedzał tylko emerytów, gdyż wszyscy w wieku produkcyjnym wyjadą zagranicę.

 

Anna Wiejak

fot. Prawy.pl/D.Różański

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE.

Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną