Pracowałam z dziećmi, które przeszły piekło…

0
0
0
/

Drodzy Państwo, przedstawiam dziś Państwu Elżbietę, która jest pisarką wyjątkową rozpoznawaną pod pseudonimem ‘Taka Jedna’. Fenomen bajek Takiej Jednej polega na tym, że poszerzają możliwości postrzegania i jednocześnie są realistyczne, bez czarów. W tych bajkach nikt nie oszukuje! Nikt nie czaruje! Czy więc są nudne? Nie! Akcja w nich jest tak pełna wydarzeń, że aż zapiera dech, bo opisane są w nich przełomowe momenty każdego życia… nie tylko ludzkiego! To jest treść z centrum serca, a jednocześnie nie są to edukacyjne bajki terapeutyczne! Nie! To są bajki prawdziwe! Takich, sympatycznie i prosto opisanych historii bardzo potrzeba zarówno nam dorosłym, jak i naszym dzieciom! To jest literatura, która otwiera zamknięte oczy, aby wreszcie móc zobaczyć pewną tajemnicę, która jest nam dana, a która w naszej kulturze została porzucona i podeptana. Ale nie w bajkach Takiej Jednej! Tam tajemnica wraca do swej godności, do swej właściwej roli, jaką odgrywa w życiu człowieka. Bo odgrywa! Bo jest nam dana w bardzo ważnym celu! Na wielu poziomach, w wielu zwyczajnych i nadzwyczajnych sytuacjach naszego życia! Bajki Takiej Jednej nie są tylko dla dzieci. Każdy powinien je przeczytać, aby znów patrząc, mógł… zobaczyć! Takiej literatury nam naprawdę bardzo potrzeba, a fenomen opowieści napisanych przez Taką Jedną polega na tym, że o tym, jak bardzo potrzebujemy tych bajek, przekonujemy się dogłębnie po ich przeczytaniu. Gorąco zachęcam do przeczytania „Małych Rzeczy” Takiej Jednej. Poniżej przytaczam list, który otrzymałam od autorki. Posłuchajcie, bo jest ważnym głosem w sprawie wychowywania poranionych osób. A ponieważ każdy z nas niesie w sobie zranienia, słowa Takiej Jednej dotyczą dokładnie każdego z nas. Posłuchajmy: „Bajki piszę, bo przychodzą do mnie i domagają się napisania. A poza tym uważam, że cale życie powinniśmy czytać bajki. Ale takie mądre, gdzie dobro walczy ze złem i wygrywa. Bo tylko takie bajki mogą pomóc naprawiać świat. Czytam i oglądam bajki, widzę ,że obecnie dominuje często relatywizm. Dla dojrzałych, dorosłych osób to zrozumiałe, ale dla dzieci bardzo niebezpieczne. Ostatnio oglądałam w TV serię bajek dla małych dzieci. Niby ok, jedne zwierzątka pomagają drugim. Aż tu nagle w bajce jedzie zwierzątko do babci. Zgadnij gdzie pojechało? Jak byś pomyślała...? Nie, nie na wieś , czy do innego, odległego miasta. Do domu opieki. To był dla mnie wstrząs. Już małym dzieciom wkłada się do głów, że starzy ludzie powinni być gdzieś tam… odizolowani. A przecież takie dzieci chłoną to co widzą i słyszą. I jak potem będzie wyglądała ich opieka nad starzejącymi się rodzicami? Może ktoś powie, że przesadzam, że to nic złego, że na całym świecie takie domy istnieją i jest to współczesna norma. Ale ja się z tym po prostu nie zgadzam! Dlatego w moich bajkach podkreślam, że to co przekazują nam rodzice, dziadkowie, jest ważne, że świat jest piękny i trzeba umieć się nim zachwycać. Np. małym pajączkiem, który tka piękną pajęczynę, wzorem na muszli maleńkiego ślimaczka. Poza tym chcę podkreślić, że każda istota jest ważna, istnieje po coś. Nawet maleńki, szary kamień ma swoją rolę do spełnienia. Wiem, że to niemodne, nie na topie, ale nie muszę być na topie. Chcę tylko pokazać, że warto patrzeć sercem. Wtedy jest łatwiej nawet w trudnych chwilach, bo widzi się piękno. Może to naiwne, ale pracowałam z dziećmi, które przeszły piekło stworzone im często przez najbliższych. Czy można wyobrazić sobie, co czuje dziecko niechciane, katowane, odrzucone? A przecież ich życie jest ważne i może być piękne! Ale trzeba dać im wiarę, że pomimo wszystko są ważni i potrzebni! I trzeba ich nauczyć dostrzegać piękno i dobro w świecie, aby mogli wybaczyć tym, którzy ich skrzywdzili i tworzyć lepszy świat, lepsze życie dla swoich dzieci. Jeśli choć trochę udało mi się to osiągnąć, to dobrze. Być może moimi bajkami dam nadzieję komuś tam, jeśli to będzie kropla nadziei, to będzie właśnie to, co chcę mu dać. Uważam, że tworząc coś, jestem odpowiedzialna za to, czy komuś to pomoże dążyć do dobra, czy do zła. Ależ się rozpisałam. Nadal pracuję z dziećmi. W ogóle nie wyobrażam sobie innej pracy. Pracowałam w przedszkolu, w szkole, w domu dziecka, potem prowadziłam rodzinę zastępczą. Teraz jestem nianią dla małej dziewczynki i z radością pomagam jej odkrywać świat. Załączam moje wiersze. Te, do których jestem przywiązana emocjonalnie. Nie wiem, czy dobre, ale mi bliskie. Pozdrawiam. T.J. Elżbieta” Wiersze będziemy sukcesywnie przedrukowywać.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną