W czyje ręce wydany został Jezus Chrystus?

0
0
0
/

Medytacje ewangeliczne z dnia 14 sierpnia 2017, Poniedziałek - (Mt 17,22-27). Gdy Jezus przebywał w Galilei z uczniami, rzekł do nich: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Oni zabiją Go, ale trzeciego dnia zmartwychwstanie. I bardzo się zasmucili. Gdy przyszli do Kafarnaum, przystąpili do Piotra poborcy dwudrachmy z zapytaniem: Wasz Nauczyciel nie płaci dwudrachmy? Odpowiedział: Owszem. Gdy wszedł do domu, Jezus uprzedził go, mówiąc: Szymonie, jak ci się zdaje: Od kogo królowie ziemscy pobierają daniny lub podatki? Od synów swoich czy od obcych? Gdy powiedział: Od obcych, Jezus mu rzekł: A zatem synowie są wolni. Żebyśmy jednak nie dali im powodu do zgorszenia, idź nad jezioro i zarzuć wędkę! Weź pierwszą rybę, którą wyciągniesz, i otwórz jej pyszczek: znajdziesz statera. Weź go i daj im za Mnie i za siebie! Będzie wydany w ręce ludzi… Co to znaczy? Zobaczmy to. Ludzie dopominają się od Jezusa Chrystusa, aby oddał im wszystko. A wszystko to znaczy dokładnie wszystko! Pieniądze także. Podczas ziemskiej misji Chrystusa na ziemi, stopniowo następuje proces wydawania Go w ręce człowieka. Ma zapłacić dwudrachmę i daje ludziom dwukrotnie wyższą wartość, to znaczy stater. Zostaje Mu zabrane zdrowie, a uzdrawia wszystkich. Swoi Go nie przyjmują, a on wynosi godność rodziny, obdarzając już samych gości weselnych najlepszym winem! Obdzierają Go z szat, a On broni ludzkiego skarbu jakim jest dar wstydliwości! Odbierają Mu poczucie bezpieczeństwa, a On pocąc się ze strachu krwawym potem w Ogrójcu, wygrywa dla nas wszystkie nasze walki z lękami. Jezus Chrystus zostaje porzucony przez przyjaciół, a oddaje im misję budowy Kościoła! Odbierają Jezusowi życie, a On zwraca je nam, bo jest Życiem, ale na tym nie poprzestaje, bo umierając, oddaje nam nawet Swoją Matkę! Tylko że to wszystko, co robią Jezusowi, nie czynią jacyś oni, ale… my sami. Jeśli uznamy w końcu, że to my sami czynimy takie rzeczy Jezusowi, poprzez wszystkie złe czyny uderzające w człowieka, a zatem i w Jezusa Chrystusa, wtedy stajemy w Prawdzie o nas samych! Wtedy też widzimy własną słabość i wreszcie zaczynamy otwierać się na nasze własne uzdrowienie, bo zdajemy sobie sprawę z tego, że to my sami potrzebujemy uzdrowienia. Jezus Chrystus podnosi nas, a my z wdzięczności, która jest szczerym zobaczeniem Prawdy o ofierze całopalnej Jezusa Chrystusa za nas, stajemy z Nim jako Jego bracia i siostry i uczymy się prawdziwie kochać ludzi. A zatem czego się uczymy? Otóż poznajemy słodycz wydawania siebie samych w ręce ludzi. Tak właśnie idą przez życie nędzarze Boży. Uratowani, słabi, świadomi własnej niemocy, ale najszczęśliwsi – bo świadomi tego, jak bardzo Bóg kocha każdego człowieka, każdego z nas!  

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną