Szukasz nadzwyczajności? A po co? Nie lepiej odnaleźć… Nazaret?

0
0
0
/

24 SIERPNIA 2017, Czwartek, (J 1,45-51) Filip spotkał Natanaela i powiedział do niego: Znaleźliśmy Tego, o którym pisał Mojżesz w Prawie i Prorocy - Jezusa, syna Józefa z Nazaretu. Rzekł do niego Natanael: Czyż może być co dobrego z Nazaretu? Odpowiedział mu Filip: Chodź i zobacz. Jezus ujrzał, jak Natanael zbliżał się do Niego, i powiedział o nim: Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu. Powiedział do Niego Natanael: Skąd mnie znasz? Odrzekł mu Jezus: Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym. Odpowiedział Mu Natanael: Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela! Odparł mu Jezus: Czy dlatego wierzysz, że powiedziałem ci: Widziałem cię pod drzewem figowym? Zobaczysz jeszcze więcej niż to. Potem powiedział do niego: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego. „Czy może być co dobrego z Nazaretu?” Co oznacza to pytanie, którego pogardliwość zostanie w mig rozwiana podczas rozmowy Natanaela z Jezusem? Jest w tej niezwykłej rozmowie bardzo istotna informacja dla każdego człowieka! Od nas zależy, czy chcemy o niej się dowiedzieć… Po pierwsze musimy jasno i wyraźnie zobaczyć, czym jest Nazaret. A to jest dokładnie nic innego jak Twoje i moje pochodzenie! Każdy ma swój Nazaret – swoją przeszłość. Wielokrotnie ciągną się za nami bardzo trudne sprawy. Nie raz wielu weszło na złą drogę, a na pewno każdy nie raz doświadczył upadku. I pewnie nie raz doświadczy. I to jest właśnie nasz Nazaret. Czy więc może być co dobrego z… Nazaretu? Oczywiście że tak! I nie tylko będzie to coś dobrego, ale będzie to nieskończenie najlepsze! Twoje życie! Najlepsze i niepowtarzalne! Tylko, że to życie musi być odkryte w Tym, Który pierwszy wchodzi po Ciebie i po mnie do… Nazaretu. Od Chrystusa nie uczymy się jak nieustannie uciekać z naszego Nazaretu, ale jak go pokochać! I tak zaczyna się misja każdego człowieka na naszej planecie! Zobacz to! Twoja i moja misja wcale nie rodzi się w żadnych nadzwyczajnych okolicznościach! Dokładnie tak samo jak misja Jezusa Chrystusa, rozpoczęła się w… Nazarecie. Liche miejsce, zwyczajne. To Twoja i moja miłość, otrzymana najpierw od Boga, czyni Nazaret nadzwyczajnym miejscem i nie inaczej! Nie mamy szukać sobie jakiś niezwykłych okoliczności do spełnienia misji naszego życia. To czego mamy dokonywać jest niewiarygodne, wspaniałe, nadprzyrodzone czego nikt nigdy nie dokonał, nie dokonuje i nie dokona zamiast nas! To jest działanie Boga. Tak właśnie to w nas działa. Dokładne miejsce i czas nigdy nie są przypadkiem. Nazaret to… Nazaret. On jest po prostu nasz! Jak nie pokochamy go to zawsze będziemy walczyć z wiatrakami. Tylko po co?

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną