Timmermans nadal swoje

0
0
0
/

W czwartek burzliwy dzień w Brukseli. Po raz kolejny, a pierwszy po wakacjach, debatuje się o naszym sądownictwie. Nie pomogły, a nawet bardziej rozzuchwaliły weta prezydenckie. Eurokraci nadal nas pouczają i grożą nam sankcjami. Frans Timmermans znów wygłasza przemówienia całkowicie oderwane od naszej rzeczywistości. Mówi o naszej wielowiekowej historii. Jego zdaniem nigdy nawet w tysiącletniej historii nie byliśmy tak suwerenni, jak teraz i to dzięki Unii Europejskiej. Gdy się wygłasza tego rodzaju przemówienia , zwykła uczciwość nakazuje sięgnąć do źródeł historycznych i z nich dowiedzieć się o naszej wielowiekowej wolności, którą Polacy mają głęboko zakodowaną w sercach.   W wystąpieniu Timmermansa banialuki z historii mieszają się z bajdurzeniem o obecnych czasach, w których demokracja u nas jest zagrożona. A Unia do tego nie może dopuścić. Będzie broniła do upadłego nas Polaków wbrew nam samym. Grupa liberalnych lewaków, którą reprezentuje totalna opozycja to nie cały naród. Oceny sytuacji nie można dokonywać na podstawie histerycznych happeningów w obronie dotychczasowego porządku prawnego. Ciekawe, że Bruksela milczała, gdy na naszych ulicach trwały demonstracje w obronie praw ludzi domagających się dostępu dla wszystkich mediów, a nie tylko tych zdominowanych przez ówczesny obóz rządzących. Dlaczego milczała, gdy montowano Nord Stream i teraz, gdy na jaw wychodzą oszustwa i nękanie obywateli przez Ratusz rządzony przez PO. To tu są prawdziwe dramaty ludzi wyrzucanych bezprawnie na bruk. Ale to dotyczy rządów ukochanej przez Brukselę PO i one nie podlegają europejskiej krytyce. To teraz raz po raz przyjaciele Donalda Tuska zwołują posiedzenia KE w obronie rzekomo zagrożonej demokracji, dyskryminacji kobiet wynikającej z przywrócenia wieku emerytalnego, no i w hołubieniu dotychczasowego porządku prawnego. Dopiero teraz Timmermans groźnie grzmi z mównicy – Nie odpuścimy! Za taką postawę służalczo dziękuję mu Michał Boni. Dawny TW odwołuje się bezczelnie do dzisiejszego święta Solidarności. Przywołuje ideały solidarności, które kiedyś porzucił. Doprawdy trzeba mieć niebywały tupet, aby nawoływać Brukselę do karania Polski, przekonując ją, że w obronie starego porządku prawnego stoją miliony Polaków. Ostre słowa europosłanki Jadwigi Wiśniewskiej, Róża Thun skwitowała jednym słowem – wstyd. To rzeczywiście wstyd nie dostrzegać żenady, w którą coraz głębiej brną jej koledzy. Jadwiga Wiśniewska słusznie zwróciła uwagę, na to że „Polska to praworządny, demokratyczny i proeuropejski kraj. Dlaczego – pyta europosłanka – KE podejmuje działania, aby tę proeuropejskość gasić”. Poruszyła sprawę „solidarnego” Nord Streamu, wykazała dwulicowość KE, która ma ciągle pełne usta banałów na temat wartości, a zapomniała o samej genezie Unii i jej korzeniach chrześcijańskich. Szkoda, że jej przemówienie zostało przerwane i nie zdążyła powiedzieć o milczeniu Brukseli w wielu haniebnych działaniach Jugendamtu. A te wszystkie połajanki KE mają swoje źródło w odmowie relokacji imigrantów przyrzeczonej jeszcze przez rząd Ewy Kopacz. To nie nasza wina, że Europa jest ciągle nękana zamachami terrorystycznymi, których sprawcami są tzw. uchodźcy. W 2015 roku Angela Merkel bez żadnych konsultacji europejskich zaprosiła imigrantów do siebie. Teraz, gdy Niemcy nie mogą poradzić sobie z falą imigrantów ich kanclerz stara się upychać przybyszy w innych krajach europejskich. A tych, którzy się opierają, stawia się pod ścianę z przeróżnych wyimaginowanych powodów. Do tej pory łajaniem nas za niesubordynację pojętą w duchu Angeli Merkel zajmowali się najwyżsi urzędnicy w Brukseli. Obecnie sama Merkel weszła na ścieżkę pouczania Polaków i uświadamiania, co jest praworządne , a co niepraworządne. Doprawdy nie wie, jak jest w jej kraju, w którym w niektórych landach sędziów mianują politycy? Prasa niemiecka natychmiast poczuła wiatr w żaglach i ruszyła z nagonką na Polskę. Niektóre media takie jak Tagesspiegel , posunął się tak daleko, że nawołuje Merkel i Junckera do obalenia polskiego rządu. „Unia i Niemcy muszą uratować Polskę przed PiS-em” –przekonuje dziennikarz. Aż strach się bać, co będzie po wyborach w Niemczech, gdy w miarę stonowany głos Merkel nabierze innego wyrazu. Iwona Galińska

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną