Albo Bóg albo szatan? To byłoby zbyt proste, jest coś pomiędzy

0
0
0
/

Medytacje ewangeliczne z dnia 3 WRZEŚNIA 2017, Niedziela, Mt 16,21-27. Jezus zaczął wskazywać swoim uczniom na to, że musi iść do Jerozolimy i wiele cierpieć od starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie. A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie. Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie. Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania.   Nam się niekiedy wydaje, że w życiu jest wszystko jasne i proste, to znaczy, że świat jest albo Boży, albo szatański i że nic nie ma pomiędzy tymi światami, ale przecież to jasne, że tak nie jest! Pomiędzy tymi właśnie światami Bożym i szatańskim jest najbardziej skomplikowana konstrukcja: człowiek! Dlaczego najbardziej skomplikowana? Nie dlatego, że Bóg go tak skomplikował i potem nie wiedział, co z tym zrobić. Nie! Wszystko komplikuje sam człowiek. Każdy z nas. Bo dokładnie każdy z nas grzeszy, z papieżem włącznie! Komplikacja to nasz grzech, czyli konkretny wybór braku kochania kogoś. Kochania szeroko rozumianego, jako też i przyjaźń, sympatia, życzliwość, aż po najwyższe poziomy Miłości. Czujemy, że mamy w sobie różne podpowiedzi pochodzące od Ducha Świętego, mamy też i szatańskie zwodzenia. Na przykładzie słów Chrystusa do św. Piotra bardzo wyraźnie to widać. Tylko, że to wszystko nas nie determinuje do czarno-białych wyborów. Chodzi zawsze o wybory wolne i dobre. Jesteśmy wolni, i wydaje się, że trudność polega na tym, czy my sami rzeczywiście identyfikujemy wewnętrzne inspiracje? To wcale nie jest takie proste, demon bowiem podpowiada nam zawsze coś dobrego. Gdyby podpowiadał zło, mielibyśmy jasność co do niego, a na tym mu wcale nie zależy. A zatem podpowiada nam jakieś dobro, ale jest to dobro mniejsze niż to, które jest dla nas do zrobienia w danym momencie. A zatem samo w sobie nie było złe, że święty Piotr robił wyrzuty Jezusowi, bo przecież nie mogło to być perfidne ze strony apostoła, święty Piotr był zbyt impulsywny na planowanie perfidii jakiejkolwiek. Ale złe było to, że dawał się zwieść demonowi, co do ofiary z życia Syna Bożego. Nie ma nic większego przecież niż oddać życie za drugiego, mówił Jezus, a św. Piotr zaczął perorować inaczej, sugerując wybór mniejszego dobra. Jezus wiedział kto się kryje pod wyrzutami, nazwał to i wtedy zaczęła się rozmowa o… życiu.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną