Stanisław Michalkiewicz przestrzega przed bredniami o „Turbosłowianach” szerzonymi przez żydokomunę oraz lewice w celu zwalczania Kościoła katolickiego i polskiego patriotyzmu

0
0
0
/

Stanisław Michalkiewicz w swoim felietonie „Ubecja z Żydami odkrywa „Turbosłowian””, który ukazał się na łamach „Magna Polonia”, za groteskowe uznał teorie „o „Turbosłowianach”, którzy panowali nad światem już od wielu tysięcy lat przez Chrystusem, wymyślili nie tylko ogień i koło, ale również - język łaciński”.   Jak przypomina Stanisław Michalkiewicz groteskowe teorie o „Turbosłowianach” są wymierzone w Kościół katolicki, bo jednym z wątków narracji o „Turbosłowianach” jest to, że rzekomą „prawdę” o nich „przez ostatnie kilka tysięcy lat ukrywał złowrogi Kościół katolicki, któremu potężne imperium Sarmatów stało kością w gardle i nie spoczął, aż podstępem i przemocą narzucił idyllicznym „Turbosłowianom” chrześcijański zabobon, od czego rozpoczęły się wszystkie trapiące nasz nieszczęśliwy kraj paroksyzmy”. Zdaniem Stanisława Michalkiewicza głosicielom bredni o „Turbosłowianach” nie przeszkadza nawet to, że nie potwierdzają ich żadne kroniki czy badania archeologiczene – pomimo, „że historia Europy jest dosyć dobrze znana, podczas gdy po potężnym imperium Turbosłowian tak dobrze, jak nie ma śladu, ani w postaci reliktów materialnych, ani w postaci dokumentów, które przecież takie wielkie imperium musiałoby wytwarzać choćby dla potrzeb administracyjnych”. Stanisław Michalkiewicz zwraca uwagę, że o rzekomym spisku Kościoła katolickiego rzekomo ukrywającego prawdę o „Turbosłowianach” nie przeciwstawiali się nienawidzący katolicyzmu protestanci ani masoni. Publicysta przypomniał też, że wyznawcy teorii o „Turbosłowianach” każdego, kto nie wierzy w ich brednie uznają za agenta Watykanu. Zdaniem Stanisława Michalkiewicza brednie o „Turbosławianach” „przeznaczone są dla uczestników młodzieżowych ruchów patriotycznych, czy choćby tylko „antysystemowych”, którzy w poszukiwaniu korzeni, zaczęli rozgrzebywać przygotowany przez ubecję i żydokomunę śmietnik historii ze spreparowanymi „legendami”, który smrodem swego rozkładu zatruwa w Polsce atmosferę polityczną i moralną”. Zdaniem Stanisława Michalkiewicza spreparowana przez środowiska WSI i żydokomuny mitologia „Turbosłowian” ma na celu odwrócenie uwagi młodych od prawdziwych bohaterów Żołnierzy Wyklętych, ośmieszenie polskiego patriotyzmu poprzez propagowanie pod jego szyldem niedorzecznych bredni. Według Stanisława Michalkiewicza głównym celem działań środowisk promujących brednie o „Turbosłowianach” jest walka z Kościołem katolickim, którego niezależność jest zagrożeniem dla wszechwładzy żydokomuny i komuny. Kościół katolicki dla lewicy to najgroźniejszy wróg bo to „potężna światowa organizacja, dysponująca kadrami i doświadczeniem, a także - dobrze poinformowana, a w dodatku taka, której cele nie pokrywają się ani z celami bezpieki, ani z celami żydowskich lobbies w państwach osiedlenia. Toteż bezpieka podtrzymuje w swoich szeregach zapiekłą nienawiść do Kościoła”. Zdaniem Stanisława Michalkiewicza pomimo sukcesów w promowaniu posoborowej herezji modernizmu dla lewicy „najważniejsze jest odcięcie historycznego narodu polskiego od Kościoła, który dzisiaj, nolens volens, z różnym zresztą skutkiem, jest dla tego narodu, przez komunę pozbawionego organicznej elity, namiastką szlachty, czyli warstwy przywódczej. Odcięcie narodu nawet od takiej namiastki, pozwoliłoby przerobić go na amorficzne „masy” - no i dlatego za głównego winowajcę zagłady pamięci o „Turbosłowianach” został uznany Kościół katolicki”. Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną