Jurgiel zostaje. Czy wieś się rozwija?

0
0
0
/

[caption id="attachment_58315" align="alignleft" width="300"] fot. premier.gov.pl[/caption] - Minister Krzysztof Jurgiel jest bardzo dobrym ministrem w moim rządzie, jednym z najlepszych – powiedziała premier Beata Szydło podczas debaty nad wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Sejm nie zgodził się na jego odwołanie. - Wniosek o wotum nieufności jest o tyle zaskakujący, że trafia do Sejmu w momencie, kiedy polska wieś znajduje się w najlepszej kondycji od lat – powiedziała szefowa rządu. Podkreśliła, że obecna sytuacja na wsi jest zasługą polskich rolników, którzy jej zdaniem są ostoją patriotyzmu, polskości, tradycji i gospodarności. Premier Szydło stwierdziła, że w ciągu minionych dwóch lat jej rząd odwracał niekorzystne dla polskiej wsi decyzje, które podejmowała poprzednia koalicja rządząca. - Pamiętam, kiedy spotykaliśmy się z rolnikami, szczególnie w Polsce zachodniej i na północy – tam ludzie pokazywali nam skalę problemów. Nie było ze strony ówczesnego polskiego rządu żadnej reakcji, a wręcz nawet dopuszczono do niekontrolowanej sprzedaży ziemi cudzoziemcom oraz krajowym spekulantom gruntami - słynna sprzedaż na tzw. słupy. Metodą tą sprzedawano ziemię z zasobów Skarbu Państwa i ona trafiała do zagranicznych podmiotów – powiedziała szefowa rządu. Zdaniem premier Beaty Szydło ten proceder mimo, że mniej nagłaśniany, był równie szkodliwy jak handel warszawskimi kamienicami. W opinii premier Beaty Szydło, to dzięki działaniom ministra Krzysztofa Jurgiela skończyła się sprzedaż ziemi dla słupów. Dodała, że po roku funkcjonowania ustawy dotyczącej ochrony polskiej ziemi są pewne wnioski i będą dokonane zmiany. Premier podkreślała, że minister Krzysztof Jurgiel wynegocjował nowe rynki zbytu dla polskich produktów rolnych. Obecnie wysyłamy je do ponad 30 nowych krajów. To między innymi Japonia, Indonezja, Salwador, Kostaryka, Ukraina, Maroko, Bośnia i Hercegowina, Egipt, Macedonia, Chiny, Turcja, Czarnogóra, Indie, Kazachstan, Wybrzeże Kości Słoniowej, RPA, Brazylia, Kuba, USA, Arabia Saudyjska, Algieria, Mołdawia czy Chile – wyliczała Beata Szydło. Zadeklarowała, że rząd nadal będzie starał się otwierać jeszcze więcej rynków zbytu. Szefowa rządu przypomniała słowa śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który mówił, że „nasze państwo nie może rezygnować z własnej, narodowej polityki wobec wsi i rolnictwa”. Podkreśliła, że rząd Prawa i Sprawiedliwości taką politykę prowadzi. Rolnictwo, przemysł przetwórczy oraz rozwój obszarów wiejskich zajmują strategiczną pozycję w rządowym Planie na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju – poinformowała. Według premier poprzednie rządy sprawy polskiej wsi i rolnictwa traktowały jako margines polityki gospodarczej oraz społecznej. W negocjacjach do obecnej perspektywy finansowej Unii Europejskiej to rolnicy zostali przez ówczesny rząd poświęceni – stwierdziła. Minister Krzysztof Jurgiel chcąc poprawić sytuację rolników przygotował, a Rada Ministrów przyjęła dokument Wspólna polityka rolna po 2020 roku – polskie priorytety, którego istotnym elementem jest postulat wyrównania dopłat bezpośrednich. Odnosząc się do kwestii strat polskich rolników i sadowników wywołanych rosyjskim embargiem na jabłka premier zapowiedziała, że nie będzie zgody polskiego rządu na zniesienie sankcji wobec Rosji, dopóki ten kraj nie wywiąże się ze zobowiązań mińskich. - Ponad 60 proc. środków z programu Rodzina 500+ trafia do rodzin na wsi – zaznaczyła szefowa rządu. Stwierdziła, że ludzie tam mieszkający dzisiaj mówią, że mogą wreszcie godnie żyć i nie muszą się martwić o to, że ich dzieci mają gorszą sytuację niż dzieci w miastach. Jednocześnie, szefowa rządu skrytykowała działania poprzedników, których polityka uderzała w Polskę powiatową. Wspomniała o likwidowaniu szkół, posterunków policji, połączeń komunikacyjnych i placówek pocztowych. Premier zapowiedziała, że są i będą one przywracane. To wszystko, co zostało tutaj powiedziane pokazuje jak wiele było zaniedbań i jak wiele trzeba było zrobić dla polskiej wsi – zaznaczyła Beata Szydło. W debacie nie wziął udziału minister rolnictwa i rozwoju wsi, Krzysztof Jurgiel. Opozycja z PSL i PO oraz Nowoczesnej zarzucali mu, że ustawa o ochronie ziemi działa nieprawidłowo i że wielokrotnie zwiększyła się jej powierzchnia będąca w rękach obcokrajowców, w tym Niemców. Poseł PSL Mirosław Maliszewski mówił też, że resort pod wodzą Krzysztofa Jurgiela nie radzi sobie między innymi ze zwalczaniem afrykańskiego pomoru świń. - Proporcja dla ministra jest bardzo zła. Kiedy przejmował urząd po PSL, mieliśmy trzy ogniska ASF. W tej chwili tych ognisk jest niemal setka. Nieskuteczność jest piorunująca i to rzutuje też na inne obszary – wyliczał poseł PSL. Michał Polak

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną