Pirata drogowego Henryka Wujca do pierdla

0
0
0
/

Wyrok uniewinniający prominentnego polityka Unii Demokratycznej, byłego doradcę prezydenta Bronisława "Bula" Komorowskiego  Henryka Wujca od zarzutu spowodowania wypadku w ruchu drogowym ciężko ocenić inaczej, jak skandaliczny. Okazuje się, że w Polsce można rozjechać przechodnia na pasach, omijając inny samochód, który zatrzymał się, by przepuścić pieszego i nie ponieść za to żadnych konsekwencji. Wystarczy być prominentnym UD-ekiem i UW-olem.   Sprawa jest sprzed trzech lat. To w w 2014 roku doszło do zdarzenia, za które Wujec powinien ponieść odpowiedzialność karną, a dodatkowo do końca życia płacić swojej ofierze rentę. Kto widział ostatnio na żywo Wujca, a ja także miałem to nieszczęście to wie, że ten ślepy na jedno oko, trzęsący się i śliniący dziadyga (przepraszam "autorytet moralny")  w ogóle nie powinien wsiadać za kierownicę. W końcu w momencie wypadku miał 74 lata (dzisiaj ma 77) i na pierwszy rzut oka widać, że jego stan psychofizyczny kwalifikuje go do dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.   [caption id="attachment_58436" align="alignleft" width="300"] Henryk Wujec fot. za TVP Info[/caption] Otóż spowodował on wypadek ze złamaniem przepisów ruchu drogowego i niezachowaniem należytej ostrożności, ponieważ w dniu 12 lutego 2014 roku na skrzyżowaniu ulic Indiry Gandhi i rotmistrza Witolda Pileckiego w Warszawie przed przejściem dla pieszych wyminął auto, które prawidłowo zatrzymało się do przepuszczenia osoby pieszej na pasach i uderzył w przechodzącego pieszego. Powodując poważne urazy głowy, a w konsekwencji jego trwałe kalectwo.  Dobrze, że go na tych pasach nie zabił. W końcu jest to swoista, polska specjalność - zabijanie pieszych na pasach. Co roku ginie w ten sposób ginie 400 pieszych. Wujec oczywiście do swojej, ewidentnej winy się nie przyznał, licząc że dobry papuga wyciągnie go z tej sprawy. Jak widać nie pomylił się. Ponieważ sąd okręgowy w Warszawie pomimo wniosków prokuratury i oskarżyciela posiłkowego Henryka Wujca od zarzutów uniewinnił.   Czyżby sędziowie byli zakamuflowaną opcją pisowską? Jest pytanie, czy za tak skandaliczny wyrok sędzia nie powinien stracić pracy? Potrącenie na pasach podczas wymijania pojazdu, który puszcza pieszego to powinna się skończyć bezwzględnym więzieniem. Wystarczy być jednak UD-ecko UW-olską świętą krową polskiej polityki. I wtedy problem ma ten którego skrzywdziłeś. To nie pierwszy zresztą taki przypadek. Wystarczy wspomnieć pomroczność jasną młodego Wałęsy, czy ciąganie przez policję i sądy człowieka w którego wjechał sam się zabijając "święty Bronek" Geremek.   Michał Miłosz

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną