Z nieoficjalnych danych Centralnej Komisji Egzaminacyjnej wynika, że tegoroczny egzamin dojrzałości zdało zaledwie 67 proc. uczniów. Jeśli informacje te potwierdzą się, będzie to oznaczało wynik prawie dwa razy gorszy od ubiegłorocznego.

Wyniki egzaminów pisemnych Centralna Komisja Egzaminacyjna już przekazuje do szkół. W ostatnich dniach czerwca będą musiały ogłosić je poszczególne szkoły. Jedna trzecia maturzystów egzamin dojrzałości będzie musiała powtarzać w sierpniu – wynika z nieoficjalnych jeszcze danych. - Dane z poszczególnych komisji spływają do Warszawy i wywołują panikę – komentuje na swoim blogu Dariusz Chętkowski, publicysta „Głosu Nauczycielskiego”.

Informacje opublikowane przez Dariusza Chętkowskiego potwierdzają w rozmowie z prawy.pl nauczyciele dwóch szkół średnich. Nieoficjalne wyniki ogólnopolskie potwierdzają się w sprawdzanych przez nich pracach. - Najgorzej wypadła matematyka – mówią.

Jak się okazuje, brakujące punkty można doliczyć na podstawie wdrażanych od pewnego czasu procedur stosowanych podczas sprawdzania matur pisemnych. Daną pracę będzie można „podciągnąć” do wymaganych 30 procent, o ile uczeń wykazał się jakąkolwiek wiedzą. Przez ostatnie lata, uczeń miał szansę otrzymać pozytywną ocenę, o ile zabrakło mu 1...2 procent do wymaganego progu. Ostatnio margines ten podwyższono do 10 procent. W tym roku, jak sugeruje Dariusz Chętkowski, możliwe będzie otrzymanie pozytywnej oceny przy jeszcze gorszym wyniku.

Fakt naciągania wyników matur potwierdzają dane z raportu CKE z 2010 roku. W przypadku egzaminu z języka polskiego na poziomie podstawowym w oczy rzuca się ogromna różnica pomiędzy tymi, którzy zdobyli 20 i 21 pkt. Warto jednak wiedzieć, że 21 pkt. to właśnie próg 30 proc.

W ubiegłym roku matury nie zdało 19 procent uczniów. 

Michał Polak

Fot. Sala lekcyjna w skansenie wsi łowickiej w Maurzycach, wikimediacommons

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.