Lewicowi intelektualiści w Polsce robią z lewicy groteskę. Dwa szokujące przykłady

0
0
0
/

Działalność lewicy jest zawsze szkodliwa. Jednak w okresie dwudziestolecia międzywojennego działacze Polskiej Partii Socjalistycznej, najważniejszej polskiej partii lewicowej, na tle tego co dziś reprezentuje lewica, wykazywali większą troskę o rzeczywiste problemy Polaków – np. proponowali by ubezpieczenia społeczne zarządzane były nie przez państwową biurokracje ale przez samorządy wybrane w demokratycznych wyborach. Dziś jednak lewicowi intelektualiści w Polsce szokują swoimi, delikatnie mówiąc, nierozsądnymi opinkami.   W artykule „Patryk Jaki uderza w wolność prasy" opublikowanym na blogu portalu tygodnika „Polityka", jeden z najbardziej znanych ateistów w naszym kraju, Jan Hartman głosi, że „każdego dnia ukazują się w Polsce gazety i wydawnictwa internetowe zawierające ohydne pomówienia i kalumnie rzucane w stronę szlachetnych i niewinnych ludzi. Najczęściej są to tytuły o wyraźnym profilu ideologicznym, mianowicie nacjonalistyczno-klerykalnym".   Swój tekst, (jak można przeczytać w Wikipedii którą trudno oskarżać o odchylenie antysemicko antymasońskie) były działacz żydowskiej loży masońskiej Bnai Brith poświęcił pomawianiu wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego o załatwianie posady swojemu ojcu, usadzeniu na w fotelu wiceprezydenta Opola „swojego 26-letniego kolegę Marcina Rolę", oraz o przebieranie się w ramach antyrosyjskiego protestu za misia.   O tych wszystkich rzekomych zbrodniach Patryka Jakiego, Jan Hartman przeczytał w antyklerykalnym „Tygodniku Faktycznie". Tygodnik został pozwany przez wiceministra za to, że pomówił wiceministra również o to „że w jego biurze poselskim bywały prostytutki i odbywały się libacje, że uczestniczył w bezprawnych transakcjach handlu gruntami, osłaniał pewnego kryminalistę oraz protegował pewnego duńskiego przedsiębiorcę".   Zdaniem Jana Hartmana wszystkie te rewelacje są na pewno prawdziwe bo „„Tygodnik Faktycznie" ma profesjonalnych dziennikarzy i konsultuje swe publikacje z prawnikami – tego rodzaju twardo opozycyjne i śledcze gazety nie przegrywają procesów, bo mają na wszystko świadków i dokumenty. Jednak czasy mamy takie, że informator gazety może bać się zeznawać w sądzie".   Komentując logikę Hartmana, to były mason z Bnai Brith powinien się zdecydować czy tygodnik ma świadków i dokumenty, czy nie ma świadków na swoje pomówienia – świadek, który nie zeznaje przed sadem to może być nie świadek tylko plotkarz i mitoman.   Według Hartmana lewicowe czasopisma „w odróżnieniu od rozmaitych paszkwilanckich szmatławców, szkalujących porządnych i kulturalnych ludzi, mają i etos, i warsztat". Według byłego masona krytykowani przez lewicowe media ludzie „do porządnych, ani kulturalnych najczęściej nie należą".   Zdaniem Hartmana to, że Jaki pozwał ateistyczny tygodnik to „zastraszanie prasy w upadającej demokracji" bo „bardzo łatwo za to przychodzi mi wyobrazić sobie, że jakiś sędzia przestraszy się Ziobry i Jakiego".   Według Hartmana „przegrana oznaczałaby dla gazety wydatek ponad 200 tys. zł i upadek. Tym samym polski wiceminister sprawiedliwości podejmuje osobiste działania zmierzające do wyeliminowania tytułu prasowego, używając w tym celu sądu cywilnego".   W opinii Hartmana „Patryk Jaki liczył na lękliwość i posłuszeństwo sędziów bądź nawet na osobiste znajomości z sędziami".   Zdaniem Hartmana rządzący nie powinni składać pozwów cywilnych przeciwko redakcjom, które ich pomawiają. Polityk partii rządzącej składając taki pozew zdaniem Hartmana „łamie podstawowe zasady kultury prawnej i politycznej i dokonuje nadużycia wymierzonego przeciwko wolności krytyki i wolności prasy".   Innym przykładem groteskowych opinii lewicowych intelektualistów jest opinia Joanny Senyszyn o oknach życia.   Okna życia czyli miejsca w których matka może zostawić swoje niechciane dziecko spotykają się z krytyką środowisk lewicowych (które równocześnie propagują mordowanie nienarodzonych dzieci).   Zgodnie z polskim prawem kobieta, bez ponoszenia żadnej odpowiedzialności, może pozostawić w szpitalu położniczym swoje dziecko i zrzec się praw rodzicielskich. Dzieci takie bez jakiegokolwiek problemu znajdują rodziców adopcyjnych.   Niestety część kobiet, nie chce mieć do czynienia z państwem, obawia się porodu w szpitalu. Dotyczy to nielegalnych imigrantek, kobiet poszukiwanych, czy znajdujących się pod presją (np. zmuszanych do prostytucji), wstydzących się faktu oddania dziecka. Niepotrafiące się odnaleźć w sytuacji, przytłoczone problemami, czasami takie kobiety wyrzucały swoje dzieci np. do śmietników. Dziś alternatywą dla takiego szaleńczego czynu jest pozostawienie dziecka w oknie życia, w którym dziecko otrzyma natychmiastową pomoc.   Wydawało by się, że taka pożyteczna inicjatywa jak okno życia nie powinno budzić kontrowersji. Jednak przeciwko oknom życia zaskrzeczała na Facebooku znana działaczka lewicowa Joanna Senyszyn.   W swoim najnowszym wpisie na Facebooku Joanna Senyszyn napisała:   „Okno życia, czyli trochę lepszy śmietnik   Kilka dni temu do okna życia ktoś podrzucił dwoje dzieci. Zwolennicy tego rozwiązania, rodem z XII w., zapominają, że powstało w czasach, kiedy dzieci nie miały żadnych praw, były uważane za własność rodziców, którzy je bezkarnie bili, porzucali, a nawet zabijali. Okno było wówczas sensowną alternatywą dla śmietnika.   Powrót do okien życia w III RP to sygnał, że pod względem ochrony dzieci i ich praw wracamy do średniowiecza. Okna życia są złym rozwiązaniem, ponieważ:   1. uczą przedmiotowego traktowania dzieci - kiedy dziecko się znudzi lub zacznie przeszkadzać można je bezkarnie, anonimowo wyrzucić, jak niepotrzebną rzecz;   2. uczą niefrasobliwości w podejściu do rodzicielstwa, gdyż zdejmują z rodziców odpowiedzialność za własne dziecko;   3. pozbawiają dziecko godności, co narusza międzynarodowe konwencje praw człowieka;   4. uniemożliwiają dziecku realizację prawa do poznania swojego pochodzenia".   Joanna Senyszyn to prof. zw. dr hab. nauk ekonomicznych, wiceprzewodnicząca SLD, była posłanka. Działaczka na rzecz praw kobiet, dzieci, osób LGBT, zwierząt. Felietonistka antyklerykalnego tygodnika "Fakty i Mity".   W ramach komentarza do wpisu lewicowej działaczki zachęcamy do obejrzenia wideo reportażu o tym jak działają okna życia https://www.youtube.com/watch?v=9oyYtzy7Bw4   Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną