Pożar strawił wszystkie samochody na jednym z parkingów w Liverpoolu w Wielkiej Brytanii, obliczonym na przyjęcie 1600 samochodów. O zdarzeniu, do którego doszło w niedzielę późnym popołudniem, poinformowała w poniedziałek lokalna policja.
Na szczęście wskutek ognia nikt nie odniósł poważnych obrażeń. Ze względu na gęsty dym ewakuowano mieszkańców pobliskich domów.
Z powodu pożaru odwołano międzynarodowy pokaz koni na znajdującej się w pobliżu, mogącej pomieścić 11 tys. osób arenie. - Ze wstępnego dochodzenia wynika, że przypadkowy ogień w jednym z samochodów spowodował zapłon pozostałych – poinformował rzecznik policji. - Wszystkie pojazdy zaparkowane na tym parkingu uległy zniszczeniu i radzę, aby wszyscy ich właściciele zwrócili się do firm ubezpieczeniowych – dodał.
Burmistrz Liverpoolu Joe Anderson -cytowany przez PressTV - powiedział, że pożar zaczął się w aucie na trzecim poziomie. - Konie, które znajdowały się na pierwszym poziomie zostały ewakuowane na arenę – mówił. - Płomienie i dym były niewiarygodne – relacjonował świadek pożaru, Kevin Booth, który przyjechał wraz z rodziną na pokaz koni. - To było przerażające. Słyszeliśmy jak rozsadza szyby w samochodach – mówił.
Otwartym pozostaje pytanie, czy ów „przypadkowy ogień” nie został przypadkiem podłożony przez jakiegoś muzułmańskiego imigranta. Nawet jeżeli tak, to polityczna poprawność z pewnością nie pozwoli tego przyznać.