Rośnie nam kolejna kasta

0
0
0
/

W Senacie wybuchł skandal, który głosującym na Prawo i Sprawiedliwość nie mieści się w głowie. Czują się nie tylko oszukani, ale wręcz zdradzeni przez senatorów, na których oddali głos. Odnosi się wrażenie, że w tym środowisku panuje kolesiostwo, sobiepaństwo i stawianie się ponad prawem. Rośnie nam kolejna kasta. Chodzi o sprawę głosowania nad wyrażeniem zgody na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie senatora PiS Stanisława Koguta. Z takim wnioskiem wystąpiła prokuratura, która zamierza postawić Kogutowi zarzuty korupcyjne i ma mocne dowody. Tymczasowe aresztowanie prokuratura uznała za konieczne, by udaremnić podejrzanemu możliwość mataczenia. Wcześniej Kogut sam zrzekł się immunitetu, nie czekając aż zostanie uchylony. Jednak na jego aresztowanie musiał się zgodzić Senat, w którym PiS ma większość. Senatorowie zgody nie dali. Za zgodą głosowało 32 senatorów, przeciwnych było 37, a 19 wstrzymało się od głosu. Do akceptacji wniosku prokuratury potrzebnych było 51 głosów. – Zabrakło 19 głosów – stwierdził zaskoczony marszałek Senatu Stanisław Karczewski, przyznając, że głosował za wnioskiem prokuratury. Głosowanie było tajne, tchórzliwe, by wyborcy nie mogli sprawdzić, kto jak głosował. Senatorowie w roli Gallów Anonimów postawili się ponad prokuraturę, uznając że wiedzą lepiej, niż prawnicy z resortu Zbigniewa Ziobry. Brak zgody został zrozumiany jako wyraz solidarności z podejrzanym o korupcję kolegą, i danie prztyczka prokuratorom. Kompromitacja na całego. - Nawet senatorowie PiS nie wierzą prokuratorom Ziobry- kpił poseł PO Sławomir Neumann. Nie wiadomo, czy podczas utajnionych obrad, a następnie- tajnego głosownia – o vecie zdecydowało partyjne kolesiostwo, obawy o własne tyłki, czy też w grę wchodzą walki frakcyjne w łonie Zjednoczonej Prawicy. W każdym razie kierownictwo PiS bardzo krytycznie oceniło decyzję Senatu, a rzeczniczka Beata Mazurek zapowiedziała list do członków partii w tej sprawie. Dwa dni wcześniej na spotkaniu klubowym Jarosław Kaczyński rekomendował, aby zgodzić się z wnioskiem prokuratury, bo w kwestii prawa nie może być wyjątków. Podkreślał, że w PiS nie ma miejsca na tego typu odruchy koleżeńskiej solidarności. Słychać głosy, że jednym chodziło o uderzenie w autorytet Kaczyńskiego, innym - skompromitowanie jednego ze sztandarowych haseł PiS, jakim jest walka z korupcją. Jeśli tak, to w Zjednoczonej Prawicy są krety! Albo też- jak spekuluje europoseł Ryszard Czarnecki :” paradoksalnie murem stanęli za senatorem Kogutem, senatorowie PO, bo mają zapewne przeświadczenie, że za chwilę być może inni politycy mogą mieć ten sam problem". Senatorowie postanowili zabawić się w sędziów. W tym przypadku ich zachowania nie można nawet porównać ze skandaliczną ochroną przez Platformę Obywatelską immunitetu senatora Krzysztofa Piesiewicza, któremu prokuratura chciała postawić zarzut posiadania narkotyków i nakłaniania innych do ich zażywania. PO się nie zgodziła i było o to wiele krzyku, na którym kapitał polityczny zbijało Prawo i Sprawiedliwość. Teraz chodzi o korupcję. Na oczach całej Polski walczy z nią komisja wiceministra sprawiedliwości Partyka Jakiego, ujawniając złodziejskie przekręty i korupcyjny proceder ludzi Hanny Gronkiewicz Waltz z warszawskiego ratusza. Walczy z nią też ostro ABW i „pies na korupcję” Mariusz Kamiński, przyczyniając się do zakuwania w kajdanki różnych cwaniaków, głodnych wielkich pieniędzy pozyskiwanych w nielegalny sposób. Dopóki nie zapadnie wyrok sądu, uznający prawdziwość zarzutów prokuratury, obowiązuje domniemanie niewinności wobec każdego obywatela. Także wobec senatora Koguta. Senat jednak nie może rozkładać nad nim ochronnego parasola. Zarzuty korupcyjne nie są zarzutami politycznymi. Po co to veto? Odbiło wam, senatorowie? Kogut jest ponad prawem, a zwykłego Kowalskiego prokuratura po zebraniu dowodów mogłaby wsadzić tymczasowo do kicia? Nie jesteście bogami. Jesteście naszymi reprezentantami w Senacie. Zdejmijcie z siebie korony i zrezygnujcie z nietykalności, czego od dawna domaga się klub Kukiz`15. Podczas utajnionych obrad Kogut zasłabł. To powód do interwencji lekarza, a nie storpedowania wniosku prokuratury. Trudno się dziwić, że po tym zasłabnięciu w internecie pojawiły się komentarze „symulant”. Czy tylko teoretycznie wszyscy jesteśmy równi wobec prawa, czy nadal żyjemy – jak to trafnie określił Sienkiewicz u Sowy- w państwie teoretycznym? Miało być inaczej „dobra zmiano”. Tymczasem nadal jest jak u Orwella.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną