"Nasza" konstytucja oddaje nas w ręce zachodnich banków

0
0
0
/

    W 1997 r. Aleksander Kwaśniewski podpisał konstytucję, w której znalazł się następujący podpunkt:
  Art. 220 1. Ustawa budżetowa nie może przewidywać pokrywania deficytu budżetowego przez zaciąganie zobowiązania w centralnym banku państwa.
  Zauważmy, że to jedno zdanie pozbawia Polskę suwerenności ekonomicznej, uzależnia nas na zawsze od banków, w tym wielkich banków zachodnich, a także zmusza nas do nieustannego zadłużania państwa polskiego. Artykuł ten uniemożliwia zwracanie się rządu do NBP w celu dodruku pieniędzy. Rząd musi więc zwracać się do banków komercyjnych zawsze, kiedy potrzebuje dodatkowych środków. Zwolennicy tego zapisu mówią, że dzięki temu państwo jest chronione przed tym, żeby rządzący nie drukowali pieniędzy na potęgę, co wywołałoby szalejącą inflację i upadek gospodarki. Jest to jednak wykręt, bo przecież mogą pożyczać na potęgę, co prowadzi do tych samych skutków. Oczywiście tutaj przychodzi z pomocą 216 artykuł konstytucji:
Nie wolno zaciągać pożyczek lub udzielać gwarancji i poręczeń finansowych, w następstwie których państwowy dług publiczny przekroczy 3/5 wartości rocznego produktu krajowego brutto. Sposób obliczania wartości rocznego produktu krajowego brutto oraz państwowego długu publicznego określa ustawa.
Tak samo można by jednak określić granicę dodrukowywania pieniędzy. Prawdziwą intencję ustawodawcy i absurd całej sytuacji widać, kiedy pozna się proces zadłużania się państwa polskiego. Kiedy rząd potrzebuje dodatkowych pieniędzy, zwraca się do banków komercyjnych. Sumy z reguły są na tyle duże, że nawet te banki nie są w stanie wykreować tych pieniędzy, więc zwracają się do NBP o pożyczkę. NBP sprzedaje im te pieniądze za grosze, a one następnie (oczywiście już na dużo wyższy procent) pożyczają pieniądze państwu. W ten sposób na koszt podatników tuczy się komercyjne, często zachodnie, banki. SLD przyjmując tę konstytucję, realizowało ewidentnie ich interesy kosztem narodu polskiego, który za swoje ciężko wypracowane złotówki musi płacić na rzecz pośredników, którzy zarabiają krocie, nie ponosząc żadnego ryzyka i w gruncie rzeczy nie oferując nic, czego nie mógłby zrobić rząd bezpośrednio współpracując z NBP. Teraz kiedy szykowane są zmiany w konstytucji należałoby zacząć od wykreślenia tego zapisu. Coś mi mówi jednak, że rząd na czele którego stoi bankier, nie zmieni tego zapisu.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną