Podstawowe dogmaty różokrzyżowców

0
0
0
/

Zamieszczamy fragment książki Michała Krajskiego pt. "Luter i różokrzyżowcy":

Aby poznać doktrynę różokrzyżowców najlepiej odwołać do ich własnych dzieł, w których wyjaśniają oni swoją naukę. „Lectiorum Rosicrucianum”, a więc Międzynarodowa Szkoła Złotego Różokrzyża wydała wiele publikacji, które zostały przetłumaczone na język polski.

         

Na początku warto sięgnąć po pracę „Ścieżka Różokrzyża w naszych czasach”, która jak wiele prac tego typu, została opublikowana bez podania autora. Ma to zresztą pewne uzasadnienie, bo jak dowiadujemy się ze wstępu: „Istnienie Lectorium Rosicrucianum należy rozpatrywać w ścisłym związku z przełomem kosmicznym. Ma ono w tych demaskujących czasach określone zadanie do spełnienia. Wskazuje poszukującemu człowiekowi istotę i cel jego życia, przynosi mu pierwotną, Powszechną Wiedzę i jest drogą do Nowego Życia”1.

Ta „Powszechna Wiedza”, czy też „Powszechna Nauka” nie jest wiedzą, ani nauką w sensie ścisłym. Jest ona „rodzajem boskiej działalności”, która towarzyszyła ludzkości od początku. Wyrażała się we wszystkich religiach, kulturach i legendach, ale zawsze częściowo i w zawoalowanej formie. Wyjaśnia ona boski plan, ale tylko tym ludziom, którzy „udają się w drogę powrotną do boskiego obszaru życiowego, i to tylko w takim stopniu, w jakim uwalnia się on od materii”2.

Już z tych pojedynczych uwag można wyciągnąć kilka wniosków. Różokrzyż jest rodzajem gnozy, a więc przyjmuje się w nim pogląd, że człowiek dokonuje samozbawienia poprzez sekretną wiedzę, w którą musi zostać wtajemniczony. Ta wiedza przeobraża go, pozwalając mu osiągnąć pierwotną naturę. Ludzie byli bowiem niegdyś bogami, czystymi duchami, którzy zdegenerowali się poprzez związek z materią, która oznacza zło i niedoskonałość. Tylko uwalniając się od niej można na powrót odzyskać boskie życie.

Twierdzenia te w zasadzie tworzą całą teologię Różokrzyża. Znajdujemy ją także w orfizmie, a więc w religii starożytnych elit i w hinduizmie, gdzie występowała pierwotnie. Wiadomo, że z tych źródeł przeniknęła do różokrzyżowców, następnie do masonerii i później wyraziła się w postaci New Age. Jest to ta „Powszechna Wiedza”, którą „Duch” objawiał od początku ludzkości, oświecając wybrane umysły. Była obecna wśród różnych ludów, w różnych czasach, na różnych kontynentach. Katolik nie powinien mieć żadnych wątpliwości, że tym duchem mógł być tylko Lucyfer, „Nosiciel światła”.

Cała reszta, jaką znajdujemy w publikacjach Różokrzyża, jest tylko obudowaniem tych podstawowych dogmatów, ich wyjaśnieniem, bądź świadomym zaciemnieniem, żeby nie każdy czytelnik pojął istotę zagadnienia. Temu służą m.in. wielostronnicowe prace, które podają mnóstwo nieistotnych, drugorzędnych, często zupełnie bełkotliwych uwag.

Czytając te opracowania, dowiadujemy się, że powierzchnia naszej ziemi jest tylko jednym z siedmiu światów, które razem tworzą skomplikowany i złożony organizm, obracający się wokół wspólnego centrum. Wszystkie te światy są ze sobą nierozerwalnie związane. Jeden podtrzymuje drugi. Istnieje siedem kosmosów z siedmiokrotnym „Słońcem”, „Słońcem duchowym”, które jest punktem centralnym.

Pierwotnie istniał „boski człowiek”, który był obrazem siedmiokrotnego kosmosu. Był więc siedmiokrotnym mikrokosmosem. Pochodził całkowicie z duchowego świata, a jego istota duchowa składała się z siedmiu części. Boska ludzkość została powołana do bytu przez Boga, aby współpracować z nim przy wszechobjawieniu siódmej części kosmosu.

Jak możemy przeczytać: „W tym siódmym obszarze kosmicznym dokonywało się i dokonuje ciągłe przetwarzanie materii, wieczny proces przemiany materii. Jest to obszar nieustannego ruchu po kole; wszystkie rzeczy przychodzą i odchodzą, i wciąż na nowo wracają do swojego punktu wyjścia. W materii tej można wprawdzie znaleźć pewną formę życia i siłę, jednak nie jest to życie ani siła w sensie duchowym. Tutaj pierwotny człowiek ze swoim narzędziem – niebiańską osobowością – miał realizować ideę tworzenia zgodnie z planem Boga. Miał używać materii, lecz nie wiązać się z nią”3.

Fragment ten pokazuje, że pierwotnie ludzie mieli, według różokrzyżowców, boską naturę, co przejawiało się w tym, że posiadali zdolność stwarzania. Dalej możemy przeczytać, że źle wykorzystali swoją wolność, „eksperymentując” i negując wszelką kosmiczną zależność. Stało się tak, bo ludzie pragnęli tylko uświetniać samych siebie i oddzielili się od „boskiego porządku”. W ten sposób zakłócili kosmiczną równowagę i doprowadzili do stanu, w którym stopniowo materia otoczyła pierwotnego człowieka i się z nim złączyła. Materia w ten sposób związała się z Duchem, którego „wlecze” poprzez wszystkie swoje przemiany. Duch się temu sprzeciwia, co sprawia, że proces przemiany materii znacznie spowolnił. Spowodowało to zgęszczenie materii, przez co stała się twardsza i trwalsza. Na skutek tego człowiek nie jest już jej w stanie kontrolować. Duch wycofał się z człowieka i ze stanu boskiego powstał stan półboski. Im bardziej wzrastała boska samowola, tym bardziej wycofywała się świadomość duszy. Z czasem człowiekowi została odebrana również boska osobowość. W ten właśnie sposób powstała natura zamknięta dla boskiego rozwoju, w której obumiera wszystko, co nie jest zgodne z boskim prawem: „tak rozwinął się świat ograniczenia i czasu, w którym choroba i śmierć stały się oczywistością, a przeciwieństwa są uzależnione od siebie. Dobro i zło, radość i cierpienie, światło i ciemność – jedno nie może istnieć bez drugiego”4.

Na przestrzeni niewyobrażalnie długiego czasu człowiek się zmieniał, aż do jego dzisiejszej postaci. Nie jest to już pierwotny, „boski” człowiek, ale człowiek pozorny, który jest wyższym gatunkiem zwierzęcym, wyposażonym, dzięki procesowi ewolucji, w biologiczną świadomość i rozum. „Powszechna wiedza”, która objawia się we wszystkich kulturach i religiach stanowi plan ratunkowy dla ludzkości.

Człowiek jest istotą podwójną. Oznacza to, że według ciała i świadomości pochodzi ze śmiertelnej natury, a według mikrokosmosu pochodzi z nieśmiertelnej boskości. Nie ma jednak łączności z boskim Duchem, który wycofał się, pozostawiając jedynie „małą iskrę wielkości atomu, atom Iskry Ducha”5.

Te dwa światy nie mają ze sobą nic wspólnego i nieustannie ścierają się ze sobą, powodując ból i cierpienie. Każdy pragnie wolności, równości i sprawiedliwości, chce stworzyć wymarzony raj, ale jednocześnie dąży za wszelką cenę do samowyrażenia się i samopotwierdzenia. W ten sposób wiedzie człowiek nieszczęśliwy żywot, skupiony na walce o byt: „Po śmierci cała jego osobowość wraz z ciałem, duszą i świadomością rozpływa się całkowicie, częściowo w tym świecie, częściowo natomiast w sferze odbić”6.

  cdn.   Książka do nabycia na stronie wydawcy 3DOM: https://www.3dom.pro/Michal-Krajski-Luter-i-rozokrzyzowcy-p258

1Ścieżka Różokrzyża w naszych czasach, bez podania tłumacza, Wieluń 2009, 6-9.

2Tamże, 16.

3Tamże, 13-14.

4Tamże, 15.

5Tamże, 18.

6Tamże, 17-18.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną