Niewykorzystana szansa I Rzeczpospolitej?

0
0
0
/

Rzeczpospolita Obojga Narodów jest postrzegana przez Polaków jako powód do dumy, a jednocześnie do wstydu. Europejska potęga powstała po połączeniu się Królestwa Polskiego z Wielkim Księstwem Litewskim była dla Polaków prawdziwą szansą. Przeżywająca swój złoty wiek Polska połączyła się ze znacznie większą terytorialnie Litwą tworząc państwo, które wręcz skazane było na sukces. I rzeczywiście, Rzeczpospolita Obojga Narodów odnosiła triumfy nie tylko na polach walki, ale także na arenie międzynarodowej polityki. W szczytowym okresie rozwoju terytorialnego liczyła około miliona kilometrów kwadratowych, o jej tron zabiegały europejskie dynastie. Jednocześnie z biegiem lat okazywało się, że ideały wolności na podstawie których istniało państwo uległy wypaczeniu. Choć określenie wszystkich szlachciców mianem warchołów, intrygantów, egoistów i przyczyn upadku I RP jest niezgodne z prawdą, to nie można zaprzeczyć, że absurdalne prawa prowadzące tak naprawdę do anarchii były w smak wielu osobom. Często pada pytanie: jakie możliwości w drodze do bycia jeszcze większą (i trwalszą) potęgą zaprzepaściła Rzeczpospolita Obojga Narodów? Odpowiedzi padają różne: zwiększenie starań o trwałe osadzenie Władysława IV na moskiewskim tronie, oddanie władzy w ręce dynastii Sobieskich, przemianowanie państwa na Rzeczpospolitą Trojga Narodów. Z tą ostatnią wiąże się nieco teza postawiona przez Tadeusza Górskiego w swojej książce ,,Flotylle kozackie w służbie Jagiellonów i Wazów". Według niej niewykorzystaną szansą I Rzeczypospolitej było Morze Czarne. Rzeczpospolita Obojga Narodów, nawet w czasach swojej największej świetności nie była zainteresowana władzą nad oceanami i zamorskimi koloniami. Nie posiadała też potężnej marynarki wojskowej, o władzę nad Bałtykiem (jedynym interesującym ją akwenem) walczyła głównie na lądzie. Morze Czarne odgrywało natomiast role drugorzędną - co Tadeusz Górski poczytuje za błąd. W swojej książce przedstawia on dzieje Kozaków walczących nie tylko w celach rabunkowych, ale też na służbie u polskich monarchów. Kozackie czajki (rodzaj łodzi) stosowane były nie tylko w wyprawach łupieżczych Kozaków na terytoria Imperium Osmańskiego, ale też były częścią wojsk Władysława IV Wazy. Górski opisuje też sytuację Kozaków w Rzeczypospolitej, ich zwyczaje, olbrzymie połacie Ukrainy, które stanowiły częściowe wyjaśnienie braku zainteresowania Rzeczypospolitej zamorskimi koloniami - były bliżej, a dawały podobne możliwości kolonizacji (których tak naprawdę nigdy nie wykorzystano do końca), a także spory Rzeczpospolitej i Imperium Osmańskiego. Wracając jednak do tezy Górskiego o niewykorzystaniu szansy na objęcie kontroli nad Morzem Czarnym: zauważa on, że Rzeczpospolita otrzymałaby wsparcie w walce z wyznawcami Allaha, najprawdopodobniej od papieża i Wenecji. Uważa też, że polsko-litewskie państwo mogłoby zahamować ekspansję Turków (której zwieńczeniem była bitwa o Wiedeń w 1683 roku) i zdobyć Stambuł. Proszę sobie tylko wyobrazić, oznaczałoby to, że Rzeczpospolita Obojga Narodów sięgnęłaby Azji! Pomijając jednak aspekt terytorialny, przejęcie kontroli nad Morzem Czarnym przyniosłoby Rzeczypospolitej duże korzyści ekonomiczne. Oczywiście, kwestia niewykorzystanej szansy Rzeczypospolitej to tylko jeden z wątków książki. Całość zasługuje na uwagę, choć w pracy traktującej o Kozakach przydałaby się większa ilość informacji dotyczących rejestru kozackiego i omówienie stosunku Władysława IV oraz Jana Kazimierza do wybuchu powstania Chmielnickiego. Czy czuli rozczarowanie, jakie nastroje w związku z tym zapanowały w Imperium Osmańskim? Pomijając te brakujące kwestie książka jest niezwykle interesująca, dotyka bowiem dziś już nieco zapomnianej kwestii. A historia niewykorzystanych szans to również nauczka, jakich błędów nie powinniśmy popełniać w przyszłości. "Flotylle kozackie w służbie Jagiellonów i Wazów" Autor: Tadeusz Górski Wydawnictwo: L&L Kategoria: Historia polski

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną