Z szacunkiem dla Klio

0
0
0
/

Historia ludzkości to niezmierzone bogactwo zakamarków całego świata. Kiedy więc powstaje książka w zamierzeniu mająca ukazać jedynie najważniejsze z najważniejszych procesów i wydarzeń historycznych, to stoi przed autorem niełatwe wyzwanie. Nie tylko musi przybliżyć znaną historię dzieciom i młodzieży w konwencji "odkrywane na nowo" (w końcu pamiętajmy, że tego typu bryki kierowane i najczęściej wykorzystywane są przez uczniów), ale też uświadamiać  jakie wydarzenia z przeszłości były najbardziej przełomowe i ukształtowały teraźniejszość. Przyjrzyjmy się więc  jak pod względem oddania prawdy historycznej i doboru tematyki "sprawuje się" ,,Podręczny atlas historii powszechnej"w konfrontacji z  internetowym zalewem informacyjnym, gdzie "dalekie"  jest na wyciągnięcie ręki. Rzeczona książka jest swoistym przewodnikiem po historii ludzkości, od prehistorii po koniec lat 90-tych XX wieku. Nie jest tu zachowana ścisła chronologia, kolejne rozdziały są poświęcone zazębiającej się tematyce w danym przedziale czasowym. Innymi słowy:  rozdziały o epoce wielkich odkryć geograficznych i zamorskiej ekspansji europejskich mocarstw następują po sobie. Zacznijmy od plusów książki. Po pierwsze: nie ma tu nadmiernej "koncentracji opowieści" wyłącznie na Europie i Stanach Zjednoczonych jako jedynych motorach napędowych cywilizacji po starożytności, mamy też historię Afryki, Indii, cywilizacji prekolumbijskich, państw afrykańskich, Australii. Cieszy , że polska edycja otrzymała rozszerzoną konsultację historyczną  (co ciekawe, jednym z konsultantów polskiego wydania był Paweł Wieczorkiewicz). Minusów w książce jest niewiele, moją uwagę zwrócił na przykład brak rozszerzonej informacji o roli Juliusza Cezara w powstawaniu cesarstwa rzymskiego, co, może być z jednej strony zrozumiałe przez skrótowość tekstu. Rozczaruję też tych, którzy liczą na wyeksponowanie Polski. Mamy o opowieść o powstaniu i ekspansji Rusi a później Rosji,  o poszerzaniu granic przez Francję w czasach nowożytnych, jednak o Polsce znajdują się tylko skąpe wzmianki. Książkę polecam więc jako ciekawostkę i  dodatkową pomoc w zdobywaniu wiedzy. Skrótowość czasami jej służy, czasami nie, jest jednak interesującym spojrzeniem na historię w sposób przekrojowy. I oczywiście jako punkt wyjścia do jej samodzielnego zgłębiania. Może warto  jej lekturę... ubogacić o grę? Wprawdzie gry komputerowe nigdy nie będą w stanie wiernie odwzorować wszystkich procesów historycznych. W wielu przypadkach  gra może ,,nagiąć" historię, to nadszedł czas bym napisał swoje propozycje na stworzenie strategicznej gry komputerowej, która jednocześnie byłaby pomocą edukacyjną w nauce historii. Oto kilka pomysłów na edukację przez zabawę. Zapewne żaden twórca tego gier nie wykorzysta, ale jest to materiał na refleksję -  a nie na komputerową superprodukcję. Konsultacja z historykami - wsparcie merytoryczne historyków sprawiłaby, że gry zyskałyby na wiarygodności. Zmalałoby prawdopodobieństwo pojawiania się historycznych stereotypów i błędów. Twórcy także mogliby na tym zyskać, gra, która powstałaby pod pieczą historyków mogłaby być reklamowana jako prestiżowa produkcja najwyższej jakości. Skupienie się na niuansach polityki wewnętrznej - ile ciekawych możliwości daje prowadzenie polityki wewnętrznej państwa.! Choć gra nigdy nie odda wszystkich jej aspektów to - moim zdaniem - możliwość opracowania swojej wersji kodeksu napoleońskiego w grze poświęconej Napoleonowi czy też wcielenie się w króla Rzeczpospolitej, który na przekór rokoszom i oskarżeniom o tyranię dążyłby do wzmocnienia swojej władzy oraz przeforsowania reform. Byłby to dobry sposób na pokazanie graczowi specyfiki danego państwa oraz potrzeb i obaw jego społeczeństwa. Dużo możliwości dyplomatycznych - dyplomacja to nie tylko sojusze, prawa przemarszu czy wypowiadanie wojny, gry strategiczne mogłyby ofiarować możliwość obsadzania tronów członkami naszej rodziny poprzez bezpotomną śmierć poprzedniego władcy, zawiązywanie unii a z czasem możliwości tworzenia państw federacyjnych. Tworzenie koalicji wymierzonych w konkretnego wroga byłoby również ciekawą możliwością. Dokładnie opisany każdy aspekt gry - gra powinna mieć wbudowaną encyklopedię omawiającą każdy jej aspekt -od jednostek wojskowych pojawiających się w grze po historię państw, opisy budynków, biografie władców, którymi zaczynamy grę, opis czasów, w których toczy się gra czy różne definicje dotyczące tego okresu jak na przykład trójpolówka, Rada Pięciuset czy pacta conventa. Gry strategiczne traktujące o historii to dobry pomysł na pomoc w nauce pod warunkiem, że do tematu podejdzie się rzetelnie i z szacunkiem dla  muzy Klio. Miejmy więc nadzieję, że miłośnicy gier wideo będą mogli grać w ciekawe, złożone, wierne prawdzie historycznej strategie.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną