Freud, religia i podstawowy błąd

0
0
0
/

[caption id="attachment_74915" align="alignleft" width="213"] Zygmunt Freud[/caption]

Interesujące jest, że najsłynniejszy współczesny krytyk religii Zygmunt Freud przyznał: "Chciałbym tylko dodać, że ten charakterystyczny rozwój żydowskiej duchowości zapoczątkował Mojżeszowy zakaz oddawania czci Bogu w widzialnej postaci"1.

Było to odwołanie do słów z Księgi Wyjścia: "Nie będziesz miał bogów cudzych obok Mnie! Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą" (Wj 20, 3-5).

Zakaz przedstawiania Boga w Księdze Wyjścia został zaprezentowany w kontekście bałwochwalstwa. Wskazuje on na to, że ludzie tworzą wizerunki bóstw na swoją miarę, Bóg zaś jest zupełnie inny od tego, co znamy. Biblia, zwłaszcza Stary Testament, wielokrotnie wyśmiewa wszelkie próby ubóstwienia przyrody, tego czego się człowiek boi i w czym widzi potęgę, czy oddawania czci temu, co stworzone: "Lud mój zasięga rady u swojego drewna, a jego laska daje mu wyrocznię; bo go duch nierządu omamił – opuścili Boga swojego aby cudzołożyć" (Oz 4, 12).

Pismo Święte przeciwstawia się także wszelkim formom niedojrzałej religijności, która pojmuje Boga magicznie i opiera się na przekonaniu, że można Go przekupić ofiarami: "Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń" (Oz 6, 6).

Chrystus wielokrotnie piętnował także czysto zewnętrzny kult, który uosabiali faryzeusze dlatego chociażby zniósł przepisy o nieczystości rytualnej zastępując je koniecznością czystości wewnętrznej: "Potem przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: "Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumiejcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym (…). Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym" (Mk 7, 14-15, 21-23). Chrystus zwalczał także obłudę: "Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka swego brata" (Łk 6, 42).

Freud uznał, że ten rozwój duchowości związany był z odejściem od tego, co zmysłowe, a więc także z wyrzeczeniem się popędów, co prowadziło do tego, że religijność żydowska, podobnie, jak później, chrześcijańska, stała się źródłem cierpień i w związku z tym także chorób psychicznych. To było dla niego podstawą krytyki religii jako takiej. Takie twierdzenie było jednak wynikiem przyjęcia określonej antropologii, w której człowiek zostaje sprowadzony do popędów, których tłumienie ma prowadzić do destrukcji. Znacznie szybciej osiąga się jednak ten stan przez nieograniczoną swobodę w tej sferze.

1Zygmunt Freud, Mojżesz i monoteizm, tł. Jan Doktór, Warszawa 1995, 217.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną