Wielki odwrót

0
0
0
/

Na świecie, istnieją państwa, które są "ofiarami" stereotypów. Do tych pierwszych można z zaliczyć z pewnością Egipt. We wszystkich zakamarkach świata ludzie wiedzą, gdzie leżą słynne piramidy i gdzie panowali faraonowie. Sprzyja to przyjazdom turystów i sławieniu dobrego imienia Egiptu. Jednocześnie jest to też pewna klątwa owego kraju. Wiedza turystów na temat Egiptu ogranicza się do czterech rzeczy: piramid, faraonów, Sfinksa, mumii. Można ewentualnie doliczyć do tego Bibliotekę Aleksandryjską i latarnię morską z Faros. Jednak gdyby zapytać kogoś, co wie o historii Egiptu w średniowieczu i nowożytności (pomijając tamtejsze boje Napoleona) pewnie miałby z tym problem. Tak samo byłoby w przypadku pytania o Egipt przed czasami faraonów. Książka ,,Egipt przed piramidami" autorstwa Lecha Krzyżaniaka przedstawia Egipt w czasach prehistorycznych, przed uformowaniem się państwowości oraz czas Dwóch Królestw, schyłek epoki kamienia i grupy łowców-zbieraczy, pierwsze próby upraw i wreszcie początki osadnictwa i jego rozwój. Autor - badacz Egiptu opisuje również znaleziska, które pomagają nam odtworzyć dawną historię tych ziem. Na dowód tego jak bardzo taka ,,zapomniana historia" może być ciekawa wystarczy przytoczyć fakt, że na opisywanych przez Krzyżaniaka ziemiach znaleziono bumerangi, które niekoniecznie mogły być używane jedynie jako broń, ale też jako narzędzie lub nawet... instrument muzyczny. Książka przedstawia pradawne dzieje Egiptu w sposób ciekawy, pokazuje nam nieznane dzieje tych ziem w czasach, gdy jeszcze nie było tam jego najbardziej rozpoznawanych symboli. Na jej kartach możemy ujrzeć początki jednej z najbardziej znanych i niezwykłych starożytnych cywilizacji. To niejako odkrywanie Egiptu na nowo. Książka jest godna polecenia, przełamuje stereotyp Egiptu ciekawego jedynie jako miejsca, gdzie są piramidy. Oby więcej takich książek, nie tylko dotyczących kwestii Egiptu. Ile jeszcze krajów czeka na takie ,,odstereotypowanie"? W tym oto kontekście mam na uwadze wyprawę Napoleona do Egiptu (wyprawa egipska), która rozpoczęła się 19 maja 1798 roku, kiedy to jego flota opuściła  Tulon.  Trwała  ona do jesieni 1801 roku, gdy ostatnie oddziały Napoleona opuściły Egipt. A ile wówczas cudeniek cesarz sobie przywłaszczył! Napoleon jest nadal legendą. O grach osadzonych w czasach jego podbojów pisałem nie raz, opisałem też jego niezwykle kontrowersyjną biografię zestawiającą go z największymi zbrodniarzami XX wieku. Oczywiście życie i czasy Napoleona mogą być opisywane na wiele sposobów: z jego perspektywy, z perspektywy jego przeciwników, z perspektywy żołnierzy, zwykłych ludzi, wreszcie z perspektywy wydarzeń przełomowych. Tu jednak zamierzam napomknąć o  książce, w której kilka punktów widzenia tworzy panoramę klęski Napoleona w walce z ,,Generałem Mrozem". Warto dodać, że książka jest trzecią częścią trylogii poświęconej wyprawie na Moskwę. ,,1812. Wielki odwrót" autorstwa Paula Brittena Austina pokazuje czasy Napoleona w momencie odwrotu jego wielkiej armii w 1812 roku przez oczy świadków tamtych wydarzeń. Książka podzielona jest na cztery ,,fazy": ,,Do Smoleńska", ,,Ku Berezynie", ,,Przez Berezynę", ,,Za Berezynę". Austin postanowił oddać głos świadkom tamtych wydarzeń. Choć jego osobista narracja jest spoiwem książki to właśnie wspomnienia świadków odwrotu są ,,sercem" tej książki. Mamy tu opisy tragedii, jaka rozegrała się w 1812 roku. Oczywiście wspomnienia zawsze muszą być postrzegane z pewnym sceptycyzmem, w końcu ludzie mają skłonność do postrzegania nie tylko teraźniejszości, ale też przeszłości przez pryzmat swoich sympatii lub wprost przeciwnie, przez pryzmat swoich uprzedzeń. Ze wspomnień zawartych  w książce  przebijają zarówno strach jak i nadzieja, nawet na wznowienie ofensywy. Pojawiały się myśli o zemście na ,,przeklętych Rosjanach". Widać więc dobitnie starcie wizji klęski i śmierci z zimna z szansą na odwrócenie losu oraz marzeniami o sukcesie. Niektóre wspomnienia w książce mówią o same za siebie: wizje miejsca, gdzie leżały końskie szkielety, wyposażenie i porwane sztandary rosyjskich żołnierzy - nie tylko Francuzów oraz ich sojuszników spotkało piekło. Książka jest ze wszech miar godna polecenia. Choć oczywiście krytyczne opracowania i rozprawy, to jednak wspomnienia świadków historii są niezwykle cenne. Nie traktujmy ich jednakoż podejrzliwie - choć pamięć bywa złudna, a człowiek postrzega świat subiektywnie, to emocje zostają a nierzadko te wspomnienia są rzeczywiste i pokazują nam świat takim, jakim był. Nie tylko w XX wieku, którego świadkowie wciąż żyją i żyć jeszcze będą przez dekady, ale również wcześniej.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną