Dębski nie podlega ludzkiemu osądowi za to skandaliczna decyzja Archidiecezji Warszawskiej i owszem

0
0
0
/ Pinterest

Zawsze powinniśmy pochylić głowę wobec majestatu śmierci. Jednak samo twierdzenie, że z powodu odejścia z ziemskiego łez padołu wymazuje wszelkie winy grzesznika i staje się on już czysty w oczach ludzi, a jego dalszą ocenę pozostawiamy Sądowi Ostatecznemu jest… jeśli nie herezją to nadużyciem.

Mamy prawo do oceny Jego postępowania, także negatywnej, nie znamy jednak Jego najgłębszych motywacji i tajemnic Jego sumienia. Zmarły podlega już tylko trybunałowi Miłosiernego Boga. Biorąc pod uwagę wszystkie te okoliczności, władze Archidiecezji Warszawskiej zadecydowały, że odbędzie się katolicki pogrzeb prof. Romualda Dębskiego

- napisano w komunikacie podpisanym przez rzecznika archidiecezji ks. Przemysława Śliwińskiego.

Tym samym zatwierdzając nabożeństwo żałobne, które odbędzie się 4 stycznia o godz. 12.00 w kościele Niepokalanego Poczęcia NMP przy ulicy Dewajtis 3 w Lesie Bielańskim w Warszawie. Cóż Archidiecezja po raz kolejny niczym Piłat umyła ręce i poszła po najmniejszej linii oporu. Zawierając w żałosnym komunikacie, że „sprawa aborcji budzi pewne wątpliwości, ale nie można zapominać również o wdzięczności licznego grona kobiet w zagrożonych ciążach, którym zmarły pomógł w urodzeniu ich dzieci. Romuald Dębski był ochrzczonym katolikiem, a przed śmiercią przyjął ostatnie namaszczenie. Nie został także ukarany żadną karą przewidzianą w prawie kościelnym. Nie ma zatem żadnych przesłanek, żeby zabronić takiego pochówku”.

Przypomnijmy bowiem o co chodzi – otóż zmarły był wybitnym lekarzem wielu specjalności, uważanym za najlepszego ginekolog w Polsce, ale człowiekiem raczej małym. Lewackie me(n)dia pokroju „Gazety Wyborczej”, Onetu, czy „Newsweeka” eufemistycznie piszą „Wątpliwości niektórych osób budziły poglądy Romualda Dębskiego na kwestię aborcji. Nie krył on, że jest zwolennikiem wyboru kobiet w tej sprawie”. Otóż nie było on żadnym „ zwolennikiem wyboru kobiet”, czy „obrońcą praw kobiet”, ale aborcjonistą, mordercą dzieci nienarodzonych, który za zabijanie niewinnych istot w łonach matek brał pieniądze, jako lekarz. Co więcej przypomnę jego wypowiedź na temat tak zwanej „klauzuli sumienia” - „Lekarz ma obowiązek działać zgodnie z wiedzą medyczną, a nie zasłaniać się klauzulą sumienia” - głosił profesor Romuald Dębski. Widać człowiek bardzo tolerancyjny. Do tego dochodzi… popieranie aborcji eugenicznej przez zmarłego. Był zwolennikiem zabijania dzieci z zespołem Downa, co zresztą sam przez wiele lat czynił.

W latach 2011-2018, według informacji podanych przez szpital, na oddziale kierowanym przez doktora Dębskiego, zabito poprzez aborcję 783 dzieci. W jednym tylko roku 2017 zabito tam 131 dzieci. Romuald Dębski wielokrotnie zabierał głos w debacie publicznej, opowiadając się za dopuszczalnością aborcji eugenicznej, w tym również za aborcją dzieci podejrzanych o Zespół Downa. Kanon 1398 Kodeksu Prawa Kanonicznego stwierdza: Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa. W tej sytuacji informacja o nabożeństwie żałobnym w kościele katolickim może budzić wśród wiernych rozliczne wątpliwości. Byłoby rzeczą budującą, gdyby Romuald Dębski nawrócił się pod koniec życia i powrócił na łono Kościoła. Warto, a nawet trzeba by podać taki fakt do publicznej wiadomości. Gdyby jednak zmarły nie wyraził żalu, za swoje wcześniejsze działania związane z popieraniem i praktykowaniem aborcji, katolicki pogrzeb może spowodować zgorszenie wiernych, jako lekceważenie prawa kościelnego i relatywizacja moralnej nauki Kościoła

- napisał w swoim liście do rzecznika archidiecezji warszawskiej Prezes Fundacji Pro – Prawo do Życia Mariusz Dzierżawski.

Gratuluję Archidiecezji Warszawskiej. Po pochowaniu nigdy nie rozliczonego zbrodniarza generała Wojciecha Jaruzelskiego mamy katolicki pochówek kolejnego zbrodniarza – profesora Romualda Dębskiego. Mamy też populizm i tchórzostwo ze strony, z której powinniśmy się spodziewać twardej walki o kanony wiary. W tym także o szanowanie przykazania „Nie zabijaj”! A mamy… no właśnie. Niech każdy sam osądzi, co mamy za działanie ze strony Archidiecezji. A potem się KEP dziwi, że najwięcej odwróceń od Kościoła jest w środowiskach, które są najbardziej wierzące.

Źródło: prawy.pl

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną