Niezależność NBP (FELIETON)

0
0
7
Donald Tusk
Donald Tusk / https://jenikirbyhistory.getarchive.net/media/president-of-the-european-council-donald-tusk-speaks-5e2970

Na spotkaniach przedwyborczych Donald Tusk zapewniał, że wyprowadzi siłą prezesa Narodowego Banku Polskiego prof. Adama Glapińskiego. Wtórował mu Tomasz Siemoniak, który z prześmiewczym uśmiechem tłumaczył, że przyjdzie dwóch silnych panów i sprawę załatwi. Wówczas nie traktowaliśmy tego poważnie. Ot, takie zagrywki przedwyborcze. Jednak w pewnych sprawach Tusk dotrzymuje słowa. Gdy chodzi o nienawiść i demolowanie państwa jest bardzo skuteczny. Dlatego i tym razem słowa dotrzymuje. Przyszła pora na NBP, instytucję dotąd niezależną, na którą nikt nie odważył się podnieść ręki.

Druga kadencja prezesa Adama Glapińskiego kończy się dopiero za cztery lata. Dla Tuska to zbyt długo. Nie ma na co czekać i trzeba zabrać się do roboty. Chcą pociągnąć prezesa do odpowiedzialności konstytucyjnej i postawić go pod Trybunał Stanu, a tym samym pozbawić go sprawowanej funkcji, a stanowisko obsadzić swoim figurantem, którzy otworzy szeroko drzwi dla waluty euro w naszym kraju. A to jest w interesie Niemiec. To nic nie znaczy, że Polska nie jest jeszcze gotowa na takie działanie, które skończy się gwałtownym naszym zubożeniem. Gwarantem, że do tego nie dojdzie jest obecny prezes NBP, który wielokrotnie mówił o zagrożeniach, jakie na nas czekają w razie przyjęcia euro. To nie czas na takie działanie. Ale Tuska to nie obchodzi. Dla niego nie są ważni Polacy. Liczą się tylko interesy UE.

Wszczęto procedurę. Przygotowano wniosek, który zawiera osiem wyszczególnionych argumentów. Ale nie cala koalicja się z tym zgadza. Wniosek podpisało jedynie 191 posłów większości sejmowej, a liczy ona 247 parlamentarzystów.

Trzeba przypomnieć o sytuacji w jakiej byliśmy od 2020 r. . Wybuch pandemii koronowirusa, który spowodował sytuację, w jakiej nigdy dotąd nie byliśmy. Nastąpiło nagłe przerwanie łańcucha dostaw, „zamrożenie” działalności wielu firm i przestawienie sfery budżetowej na przeciwdziałanie COVID-19. W lutym 2022 r. wybuchła wojna na Ukrainie, która pogłębiła inflację, spowodowała nagły wzrost paliw. Rząd wprowadził jeszcze za czasów pandemii tarczę antyinflacyjną i zdecydował się na dopłaty do rachunków za gaz, energię i zerowy VAT na żywność.

Co zarzucają prof. Glapińskiemu wnioskodawcy ? Największą jego zbrodnią jest zakup obligacji skarbowych za co najmniej 144 mld zł. Zostały one przeznaczone na finansowanie miejsc pracy dla przedsiębiorców, stąd środki na tarcze. Dla wnioskodawców było to nielegalne pogłębianie deficytu budżetowego przez bank centralny. Ale tak robią banki na całym świecie, razem z Europejskim Bankiem Centralnym, którego szefowa kilka miesięcy temu Christine Lagarde wsparła w swoim liście prof. Glapińskiego. Magazyn „Politico” napisał, że postawienie prezesa pod Trybunał Stanu i jego usunięcie podczas jego konstytucyjnej kadencji, spowoduje ostrą reakcję europejskiego banku i pogłębi chaos konstytucyjny w kraju.

Drugi absurdalny zarzut przeciwko prezesowi to brak apolityczności. Czy apolityczni byli poprzedni prezesi? Warto przypomnieć Marka Belkę. Był premierem postkomunistycznego rządu, a potem politykiem związanym z PO. Z ramienia tej partii trafił do Parlamentu Europejskiego w 2019 r. Taśmy prawdy wykazały, że umawiał się z ministrem spraw wewnętrznych Bartłomiejem Sienkiewiczem na dosypanie pieniędzy do budżetu, aby zmniejszyć deficyt i nie dopuścić do zwycięstwa PiS. Czy apolityczną była inna prezes NBP Hanna Gronkiewicz-Waltz, Leszek Balcerowicz? Reszta zarzutów jest tak małego kalibru, jak przyznanie dla siebie premii oraz naganna działalność publiczna.

A kto doprowadził do zbicia inflacji? Stało się to za sprawą konsekwentnej polityki banku centralnego. Warto przypomnieć prześmiewcze wypowiedzi oponentów prezesa, który uparcie twierdził, że w 2024 r. czeka nas odbicie w gospodarce. Oni wieszczyli, że inflacja utrzyma się na poziomie 20 proc. A w styczniu br. osiągnęła poziom 3,9 proc.. luty to 2,8 proc. , marzec -2,0 proc. Wyszliśmy w miarę suchą stopą z trudności. Mówią o tym międzynarodowe instytucje finansowe i ratingowe, które nie sprzyjają prawicy. A mieliśmy się stać drugą Grecją, Wenezuelą.

Członek zarządu NBP- Paweł Szałamacha stwierdził: „Stoimy wobec próby złamania niezależności banku centralnego. Stwierdzamy, że to nie jest sprawa personalna tej jednej osoby. To rozbijanie podstaw państwa polskiego i jego gospodarki. Narodowy Bank Polski, tak jak i amerykański system rezerwy federalnej, bank Anglii czy Europejski Bank Centralny dokonywał skupu obligacji w okresie COVID-19. W latach 2020-2021 NBP skupił około 144 mld złotych obligacji. Operacje te były przeprowadzane z zachowaniem najwyższych standardów, na otwartych aukcjach, ogłoszonych publicznie, dostępnych dla wszystkich banków mających dostęp do systemów transakcyjnych NBP”.

KO dokonało jeszcze jednej manipulacji. Na oficjalnym swoim profilu podało, że NBP zadłużył się na 21 mld złotych. Nie trzeba być ekonomistą, aby wiedzieć, że wraz z umocnieniem złotówki tracą na wartości rezerwy banku centralnego, nabywane na czas kryzysu.

Widać, że zarzuty postawione we wniosku nie mają charakteru merytorycznego, ale pozwalają rozpocząć działania wprowadzające nas do strefy euro i przejęcie rezerw banku centralnego. Aby do tego doszło trzeba by zmienić ustawę zasadniczą i spełnić inne kryteria. Cóż to jest za problem dla rządów 13 grudnia? Oni doskonale rozprawiają się z istniejącym prawem, wprowadzając prawo „tak jak my je rozumiemy”.

Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że procedura postawienia szefa banku centralnego przed Trybunałem Stanu większością bezwzględną, czyli głosami 231 posłów przy obecności co najmniej połowy ustawowej liczby parlamentarzystów, jest niezgodna z konstytucją. Aby prezydent, premier i ministrowie ponieśli odpowiedzialność ustrojową, potrzeba większości trzech piątych – 276. Oznacza to, że ustawodawca musi się powstrzymać od stawiania wniosku o pociągnięcie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu aż do czasu wdrożenia zmian w prawie. Ale jaką wartość dla marszałka Sejmu Szymona Hołowni mają orzeczenia TK? On się do nich nie stosuje. Tak orzekł w tym tygodniu i zapowiedział, że wniosek o postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu będzie nadal procedowany. Tym samym Szymon Hołownia kolejny raz łamie prawo, stawiając siebie ponad nim. Dla niego nie istnieje Sąd Najwyższy (chyba że Izba Pracy) ponieważ Sąd się zawiesił i trzeba poczekać aż się odwiesi. Nie ma końca absurdów koalicji 13 grudnia.

Iwona Galińska

 

Źródło: IG

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną