Miało być trzęsienie ziemi, a wyszła jak zawsze wojna psychologiczna

0
0
0
/ Piotr Drabik/ CC BY 2.0/Flickr

Już w poniedziałek „Gazeta Wyborcza” rozpętała kampanię informacyjną. Na widelcu znalazł się według redakcji sam prezes PiS-u. Czekałam z niepokojem na tę bombę polityczną, bo żaden człowiek nie jest aniołem i zawsze na każdego można coś znaleźć. Ale na szczęście już we wtorek rano, po ukazaniu się „Gazety Wyborczej” rewelacja okazała się bańką mydlaną. Rzeczywiście zainteresowanie społeczeństwa było ogromne, aż dziwne, że ludzie jeszcze wierzą tak kłamliwej redakcji, jaką jest „GW”. W okolicznych kioskach gazeta rozeszła się błyskawicznie, choć trzeba było za nią zapłacić 4 zł.

Co wynika z ujawnionego stenogramu rozmów, które się toczyły w ubiegłym roku w siedzibie PiS-u przy Nowogrodzkiej? Otóż Jarosław Kaczyński spotkał się z biznesmenem z Austrii. Rozmowie towarzyszył cioteczny brat prezesa i tłumaczka. Treść rozmowy dotyczyła budowy wieżowca, która miała być finansowana przez fundację „Srebrna”. Wieżowiec ten miał już powstać kilka lat temu, ale jego budowę blokowało towarzystwo rządzące Warszawą. I to chyba powinno być tematem bezprawia panoszącego się w stolicy.

Podczas kampanii samorządowej Kaczyński wycofał się z tego pomysłu, obawiając się, że może mieć ujemne skutki dla kampanii. Biznesmen jednak rozpoczął wstępne prace papierkowe i chciał za nie zapłaty. A że miał widocznie bałagan w papierach, to nie przedstawił żadnych faktur. W trakcie rozmowy prezes tłumaczy, że pieniędzy nie będzie, bo nie ma faktur, a trzeba działać zgodnie z zasadami prawa. Radzi także biznesmenowi, aby skierował sprawę do sądu, bo tylko taką drogą może odzyskać pieniądze. Mówi, że będzie świadkiem w procesie. Taka jest treść owego stenogramu. Rozmowa nie toczyła się przy suto zakrapianym stole w jakiejś renomowanej restauracji, ale skromnie przy wodzie mineralnej w gabinecie prezesa. Język rozmowy jest poprawny, nie padają żadne wulgaryzmy. Co z tego wynika? Uczciwość prezesa PiS, który odżegnuje się od jakichkolwiek działań wbrew prawu. Niechcący „GW” wystawiła Kaczyńskiemu doskonałe świadectwo.

Z napisaniem tego tekstu czekałam kolejny dzień, aby zobaczyć, jakie będą dalsze działania opozycji. Nie pomyliłam się w swoich przewidywaniach. Opozycja złożyła do prokuratury zawiadomienie o przestępstwie, którego miał się dopuścić Jarosław Kaczyński. Zarzuca się mu płatną protekcję, powoływanie się na wpływy oraz przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego.

Ale to nie wszystko. Bez przerwy kolejny polityk opozycji wyskakuje z okienka telewizyjnego, albo udziela wywiadu w którejś stacji radiowych. Nie może się nadziwić zakłamaniu, wyrafinowaniu i perfidii prezesa PiS. Najśmieszniejsze jest w tym wszystkim to, że największe oburzenie wyrażają ludzie, którzy sami są na bakier z prawem. Wiemy doskonale, że ośmioletnie rządy Platformy Obywatelskiej stały się już symbolem różnorodnych afer i oszust na wielką skalę. Warto przypomnieć choćby dwie, wokół których toczą się przesłuchania w sejmowych komisjach: afera Amber Gold i afera vatowska związana z wyciekiem 250 mld. złotych. Naprawdę z takim garbem przewinień należało by siedzieć cicho i nie ekscytować się wydmuszką afery, wokół której „GW” rozpętała awanturę.

Ale teraz do boju ruszyła cała opozycja i urządza festiwal oburzenia i pomówień. Adrian Zandberg z partii Razem złożył wniosek do CBA o kontrolę oświadczeń majątkowych prezesa PiS. Wtóruje mu w tym Ryszard Petru. Oświadczenie było tak, jak zawsze badane przez Urząd Skarbowy i opozycję i nikt nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń. W oświadczeniu można znaleźć notatkę, że Jarosław Kaczyński zgodnie z prawem od roku 1997 jest przewodniczącym Fundacji Srebrna. Tak, że zarzut TVN o braku transparentności mija się z celem.

Już nie warto cytować emocjonalnych wypowiedzi poszczególnych polityków, które mają jedyny cel: obrzucić inwektywami prezesa PiS. Skrywana do tej pory nienawiść może w znaleźć ujście. Może dla zabawy warto przytoczyć wpis Waldemara Kuczyńskiego, który pisze: „jak mogliśmy dopuścić do zmiany państwa w dziwkę jednego Pana”.

Do ataku ruszyły także różnego autoramentu celebryckie trolle. Maria Nurowska w emocjonalnym wpisie stwierdza, że Jarosław Kaczyński chodzi w starych butach i mógłby je zamienić na te ze złota. A wpis Manueli Gretkowskiej to już zupełny odlot: „Kaczyński udawał Chrystusa, męczennika, wieczną ofiarę bez pieniędzy, kobiet i przyjaciół, za to z wyznawcami i zbawieniem Polski w ofercie”.

No cóż, po kapiszonie „Gazety Wyborczej” pozostało im tylko sączenie jadu. A działają na zasadzie, jak najwięcej obrzucać błotem, pomimo kłamstw zawsze coś przylgnie do danej sprawy. Teraz ciekawe, jak na te „rewelacje” zareagują zwykli Polacy. Czy potrafią czytać ze zrozumieniem, myśleć logicznie i wysuwać odpowiednie wnioski.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną