Groteskowa opozycja chce otwarcia Kościoła na sodomitów i oskarża Jana Pawła II o wspieranie pedofilii w Kościele

0
0
0
fot. materiały prasowe
fot. materiały prasowe /

Środowiska wrogie nauce katolickiej od wieków dążą do zniszczenia Kościoła katolickiego na dwa sposoby. Z jednej strony chcą zniszczyć Kościół poprzez biologicznej eksterminacji katolików (od czasów pogańskiego Rzymu, przez terror protestantów, liberałów, komuny, aż do dzisiejszych prześladowań ze strony islamistów) albo poprzez infiltracje Kościoła tak by można było wyrugować z Kościoła katolicyzm (po soborze doskonale to się udaje na zachodzie modernistom).

Jednym z pomysłów na usuniecie z Kościoła katolicyzmu, jest propagowanie otwarcia Kościoła katolickiego na sodomitów, choć ta patologia ta potępiana była od czasów Starego Testamentu. Przejawem takiej troski o sodomitów jest tekst Artura Nowaka „Kapłaństwo staje się zawodem gejowskim, ale to nie homoseksualizm jest winny pedofilii” opublikowany na portalu „Oko press” kierowanym do zwolenników groteskowej opozycji.

 

 

Według lewicowego publicysty „homoseksualność nie zwiększa prawdopodobieństwa czynów pedofilnych. Geje stanowią jednak ok. 30-50 proc. duchowieństwa”. Jak informuje lewicowy publicysta w „Watykanie będzie mieć także swoją premierę książka francuskiego socjologa Frederica Martela „W szafie Watykanu” („In the Closet of the Vatican”). Autor książki stawia tezę, że 80 procent księży pracujących w Rzymskiej Kurii to geje. Martel przeprowadził około 1500 rozmów, przepytał 41 kardynałów i 52 biskupów. Publikacja zostanie wydana w ośmiu językach. Być może padną i polegną głośne nazwiska”.

 

 

W swoim tekście lewicowy publicysta przypomina, że „od końca listopada 2005 roku obowiązuje wydana przez Watykan „Instrukcja dotycząca kryteriów rozeznawania powołania w stosunku do osób z tendencjami homoseksualnymi w kontekście przyjmowania ich do seminariów i dopuszczania do święceń”. Stwierdza ona między innymi, że czynny homoseksualista ani osoba o głęboko zakorzenionych tendencjach homoseksualnych, bądź wspierająca tzw. kulturę gejowską, nie może być dopuszczona do święceń kapłańskich ani przyjęta do seminarium duchownego. Pomimo jej obowiązywania osoby homoseksualne wciąż zostają duchownymi”.

 

 

Według lewicowego publicysty „dyskryminacja gejów [w przyjmowaniu do seminariów] w zasadzie nie ma żadnego oparcia w tekście ewangelii”. Lewicowy publicysta twierdzi, że „seminaria nie wychwytują nie tylko homoseksualistów, ale także osób z zaburzeniami preferencji seksualnych”.

 

 

W negowaniu związku między homoseksualizmem a pedofilią lewicowy publicysta odwołał się do stanowiska Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego, które stwierdził, że „przypisywanie osobom homoseksualnym szczególnej – w porównaniu do heteroseksualnych – skłonności do seksualnego wykorzystania dzieci stanowi nieuprawnione nadużycie, a rozpowszechnianie skojarzenia między homoseksualnością a pedofilią jest domeną ludzi nieświadomych i niekompetentnych bądź też uprzedzonych do ludzi homoseksualnych i sprzeciwiających się prawom obywatelskim tych osób. Podtrzymywanie społecznego przekonania o szczególnej skłonności osób homoseksualnych do seksualnego wykorzystywania dzieci jest krzywdzące dla homoseksualnej części społeczeństwa, przyczynia się do niezwykłej trwałości uprzedzeń wobec tych osób i utrudnia pełne funkcjonowanie psychologiczne homoseksualnych obywatelek i obywateli”.

 

 

Komentując takie stanowisko przytaczane przez lewicowego publicystę, należy stwierdzić, że realia są nieubłagane dla obrońców dobrego imienia sodomitów. Niezbitym faktem jest gigantyczna nadreprezentacja homoseksualistów wśród pedofilów.

 

 

Według lewicowego publicysty „od 30 do 58 proc. amerykańskich duchownych to osoby o orientacji homoseksualnej. [...] w przypadku biskupów może to być nawet 70 proc”. Rzekomy homoseksualizm duchownych to według lewicowego publicysty przyczyna tego, że księża nie mają żon, bo „w piramidzie potrzeb człowieka życie seksualne to fundament i napięcia związane z jego deficytami mogą prowadzić do zaburzeń”.

 

 

Warto przypomnieć, że dogmat rewolucji seksualnej, o tym, że seks jest najważniejszą dziedziną życia człowieka nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości.

 

 

Komentując opinie lewicowego publicysty o tym, że brak żon prowadzi do pedofilii, trzeba stwierdzić, że takie logika lewicowego wywodu jest bez sensu. Każdy, kto bywa w kościołach, wie doskonale, że księża mają o wiele więcej do czynienia z kobietami niż mężczyznami (parafianek jest więcej niż innych duchownych), parafia to nie ośrodek zamknięty jak więzienie gdzie nie ma osób płci przeciwnej, więc nie występuje syndrom zastępczego obiektu seksualnego.

 

 

W swym artykule lewicowy publicysta cytuje głosy modernistów (heretyków w szeregach katolików) domagające się akceptacji przez Kościół homoseksualistów, zniesienia celibatu i wprowadzenia kapłaństwa kobiet.

 

 

Artykuł lewicowego publicysty jest też atakiem na Jana Pawła II. Zdaniem lewicowego publicysty „pontyfikat Jana Pawła II to [...] czas pedofilskiego karnawału w kościele i przykłady bezkarności dla drapieżców. Nie kto inny jak polski papież awansował do godności kardynalskiej odchodzącego dziś w niesławie homoseksualnych nadużyć Theodora McCarricka. Jego protegowanym był również oskarżany o wykorzystywanie dwóch tysięcy młodych chłopców kardynał Hans Hermann Groër”.

 

 

Przywołując liczne głosy hierarchów z zachodu postulujące odrzucenie katolicyzmu i otwarcie na sodomitów, lewicowy publicysta zasugerował, że wyświęcanie sodomitów zapewniłoby kadry dla Kościoła, który cierpi z powodu braku duchownych. Zdaniem lewicowego publicysty „pytanie więc brzmi nie „czy”, ale „kiedy” Kościół otworzy się na homoseksualistów i pozwoli żonatym, znającym życie ojcom i matkom realizować się w kapłaństwie”.

 

 

Jan Bodakowski

Źródło: JB

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną