„Prostacka twarz” profesor Staniszkis

0
0
0
By Sławek - Staniszkis Jadwiga, CC BY-SA 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=4090407
By Sławek - Staniszkis Jadwiga, CC BY-SA 2.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=4090407 /

Dajemy się dzielić i manipulować sobą jak małe dzieci. A może i małe dzieci są mądrzejsze. Najgorsza jest pogarda, jaką demonstrują teraz przegrani politycy z Koalicji Europejskiej poskładanej z sześciu partii, wobec Zjednoczonej Prawicy, która wygrała wybory do PE a także „totalsi”wypowiadający się w mediach. Umówmy się, nie jest to jakieś oszałamiające zwycięstwo PiS- u i koalicjantów. Nie zwala z nóg. Koalicja Europejska straciła w Brukseli tylko dwa mandaty, więc jeszcze trzyma się dobrze i w Brukseli będzie zdolna Polsce nadal szkodzić. Jednak przegranych ogarnął szał nienawiści. W mediach i internecie roi się od szkalujących wyborców wygranej partii opinii, bo jakże to, nie wybrano „Europejczyków’? Tych najbardziej wykształconych i postępowych Polaków?

Ano nie wybrano. Nikt jeszcze nie wyciąga właściwych wniosków, dlaczego w swojej większości ludzie odwrócili się od nich plecami i wskazali na PiS z przyległościami. Po totalnej stronie trauma nie pozwala komentatorom na głębszy namysł i mądrą analizę, chociaż oni tacy światli, wykształceni, z czystymi paznokciami i w lakierkach. Bo przecież reszta Polaków to bydło, ciemnogród, motłoch, patologiczny margines, beneficjenci 500 plus, którzy dali się kupić za kiełbasę wyborczą obecnego rządu. Pogarda wylewa się jak nieczystości z przepełnionego szamba.

„Elektorat pis-du to osobniki ze wsi, po podstawówce, tępe zapijaczone cymbały”. Publikowane memy robią z ludzi klęczące bydło i małpy. Dzielą Polskę na gorszą i lepszą. Prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz ogłasza chęć emigracji i rozpatruje rozbiór Polski na część Zachodnią i część Wschodnią, odpychając Polskę, która głosowała PiS. Obłęd. W to wszystko miesza się jeszcze były prezydent Bronisław Komorowski, mówiąc bzdury, że na PiS głosowali ludzie, którzy nie płacą podatków. Pewnie jako człowiek pilnował tylko żyrandola, bo nie wie, że podatki płacą u nas nawet emeryci...

Najbardziej smutne, że w ten styl komentarzy wpisała się także bliska ongiś solidarnościowym ideałom znana socjolog prof. Jadwiga Staniszkis, słynąca z niezależności i mądrości opinii. Długo była dla mnie autorytetem. Kiedyś, dostrzegając patologię ustrojowej transformacji, celnie ogłosiła, że mamy w Polsce kapitalizm polityczny, a nie żaden wolny rynek. Była świadkiem niszczącego stan materialny rodzin niewyobrażalnego bezrobocia, wywołanego przez guru najpierw PZPR a potem Unii Wolności - decydenta od ekonomii Leszka Balcerowicza, realizującego w naszym kraju program neoliberalnych „chłopców z Chicago”. Staniszkis, świadek polskiej historii, związana z grupą „komandosów” i braćmi Smolarami przed marcem i po marcu 1968 roku, a potem świadek strajku w Stoczni Gdańskiej w 1980, kiedy wybuchł strajk robotników, dzisiaj mówi, że „PiS eksploatuje biedę”.

Nie, że usiłuje wyrównywać niezawinione przez ludzi himalaje nierówności społecznych, przypominające bananowe republiki. Ale „eksploatuje biedę”! Tak o 500 plus na dzieci i wsparciu emerytów „trzynastką’, którą na mocy prawa od lat otrzymuje cała sfera budżetowa, a górnicy zgodnie z ponadzakładowym zbiorowym układem pracy dostają jeszcze „czternastkę”,mówi socjolog, która przeobraziła się w tefaenowskiego polityka.

I w jednym z wywiadów dodaje: - Jestem zaskoczona, bo nie spodziewałam się, że PiS osiągnie tak dobry wynik. Szczególnie, że niektórzy kandydaci nawet w mediach pokazywali swoją prostacką twarz.

Jak można w ten sposób mówić o ludziach. Gdzie podziała się kultura i mądrość. Ja rozumiem, że córka od dawna jest zaangażowana w Nowoczesną, którą pani swego czasu wychwalała pod niebiosy. Jednak tytuł profesora zobowiązuje. Zdenerwowały panią „zdradzieckie mordy” Kaczyńskiego rzucone w stronę opozycji z trybuny sejmowej, a „prostackie twarze” przechodzą pani przez usta? W głowie się nie mieści.

Nie jestem w stanie pojąć, że socjolog nie dostrzega faktu, że 500 plus to nie jest eksploatacja biedy, lecz ogromna pomoc rodzinom, zwłaszcza wielodzietnym, których status materialny był przez lata transformacji znacznie gorszy niż nawet biednych emerytów. Tego dowodziły badania i o tym wiedziały wszystkie kolejne rządy po 1999 roku. Alarmowały analizy łódzkich socjologów.

- Bieda w Polsce ma twarz dziecka - podkreślała prof. Wielisława Warzywoda-Kruszyńska z Uniwersytetu Łódzkiego. W roku 2013 dane Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej pokazywały, że prawie 36 proc. dzieci w Polsce rodzi się w biedzie lub nędzy, czyli w rodzinach, gdzie dochód netto na osobę nie przekracza 539 złotych. Według danych z kolei Głównego Urzędu Statystycznego zawartych w opublikowanym w tym samy roku raporcie „Warunki życia rodzin w Polsce”, w skrajnej nędzy (poniżej tzw. minimum egzystencji) żyło blisko 10 proc. rodzin wychowujących troje dzieci i aż 26,6 proc. mających ich czworo lub więcej. 8,5 proc. licznych rodzin nie było stać na jedzenie dla swoich pociech. Duże rodziny w Polsce nie miały często środków na najpotrzebniejsze wydatki.

Zdumiewa też fakt, że nie podnosi się sprawy, że owo „pińset’ przyznawane od drugiego dziecka miało również charakter prokreacyjny. Przecież Polska dramatycznie szybko zaczęła wymierać. Groziło, że utrzymując takie tempo, pod koniec tego stulecia będzie nas 16 milionów. Dlatego już w 2013 roku ekonomista prof. Krzysztof Rybiński zaproponował, by nie czekać, tylko natychmiast zacząć przyznawać stypendium dla każdego dziecka w wysokości tysiąca złotych, wypłacane do osiągnięcia pełnoletności. Pokazał, skąd wziąć na to środki, wyliczył nie tylko obciążenia dla budżetu, ale też płynące do wspólnej kasy korzyści m. in. z vat. Nie mówiąc już o ratowaniu substancji narodu. Oczywiście pomysł został przez koalicję PO-PSL storpedowany, choć w tym czasie „szły” miliardowe przekręty na vacie, o czym w rządzie wiedzieli wszyscy, wiedział też i nie zahamował tego złodziejstwa Donald Tusk (jak oświadczyła b. wiceminister finansów Chojna - Duch).

Nie bronię PiS. Jestem obserwatorem. Jako dziennikarka od wielu lat zajmuję się tematyką społeczną i nie dam się nabrać na żadne w tym obszarze kłamstwo. Jestem przerażona społeczeństwem, które w 1980 roku opowiedziało się za solidarnością społeczną, mówiąc, że przecież wszyscy mamy „jednakowe żołądki”, a dziś szydzi i wyzywa od patologii beneficjentów różnych 500 plusów, tę pomoc- stosowaną we wszystkich krajach UE – dzięki której choć w części usiłuje się zasypywać ekonomiczne podziały między przegranymi i rzeczywistymi beneficjentami transformacji. Nie mówiąc o próbach ratowania w ten sposób demografii ( co poprzez bogate programy socjalne robią kraje UE), której zapaść rządy PO-PSL zlekceważyły, po czym dla jej ratowania zaproponowały Polakom przyjęcie na garnuszek narzuconej przez Brukselę kwoty uchodźców.

Alicja Dołowska

Źródło: Alicja Dołowska

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną