Jak długo jeszcze będziemy dawać sobą manipulować?
Jeśli spojrzymy na nasze życie, środowiska pracy, państwo, Kościół, kulturę to wszędzie dostrzegamy podobne zjawisko: ludzie bez zahamowań pną się w górę, ludzie szlachetni wypychani są na margines. Powstaje pytanie, dlaczego tak się dzieje i co można zrobić, aby odwrócić ten proces.
Wydaje się, że istnieje pewna cecha uczciwych ludzi, która sprawia, że mają oni ciężej od innych. Mają oni ograniczenia, które narzucają sami sobie w imię zasad, przyzwoitości, pewnych wartości. Jest to ważne i nie należy tego deprecjonować.
Jednocześnie jednak osoby te często kierują się swego rodzaju delikatnością, gotowością do ustępstw, wrażliwością, które same w sobie cenne, okazują się być przyczynami sprawiającymi, że łatwo się nimi manipuluje.
Przyjmują oni wszystko za dobrą monetę, nie chcą się przepychać, a to tylko prowokuje tych, którzy nie mają zasad i zahamowań. Tymczasem trzeba czasem powiedzieć dość!, non possumus, nie zgodzić się i okazać stanowczość, jeśli nawet kogoś to rozsierdzi i wzbudzi nienawiść.
Nie można się tego obawiać, bo takich oporów nie mają ci, którzy nas atakują. Jeśli nie zrezygnujemy z niepotrzebnych skrupułów wiecznie będziemy się dziwić, gdzie są ci dobrzy ludzie i dlaczego zawsze na marginesie.
Źródło: Michał Krajski