Fotorelacja. Warszawiacy uczcili Powstańców Warszawskich. Lewica przeszkadzała i bredziła jak zwykle

0
0
0
/

W 75. rocznice Powstania Warszawskiego Warszawiacy uczcili Powstańców Warszawskich. Na Radzie Dmowskiego jak co roku było racowisko, czyli odpalenie rac i świec dymnych o 17.00. Choć były na nim dziesiątki tysięcy uczestników, rac odpalono mało i racowisko nie było zbyt efektowne. Przez lata piękną oprawę zapewniali warszawscy kibice, niestety od kilku lat ich aktywność na uroczystościach patriotycznych zdaje się zamierać. Mizerna oprawa związana jest też z wprowadzonymi kretyńskimi przepisami, które zabraniają (pod rygorem wysokich kar) używania pirotechniki na manifestacjach (choć nie jest mi znany przypadek, by odpalone race na manifestacjach doprowadziły do jakiegoś nieszczęścia).

Największe społeczne uroczystości zorganizowały Roty Niepodległości. Roty to ponad partyjna organizacja patriotyczna wyrosła z Marszu Niepodległości, która ma ambicje jednoczyć wszystkich aktywnych lokalnie polskich patriotów od PiS, przez Kukiza, aż po narodowców i wolnościowców. Roty (ta tajemnicza nazwa pochodzi od określenia oddziałów ułanów) sfinansowały kosztowną scenę z telebimami, niestety policja nie dopuściła do jej ustawienia w centrum stolicy, co było powodem, że na tymczasowej scenie z kiepskim nagłośnieniem wystąpił Andrzej Kołakowski (znany pieśniarz, działacz patriotyczny i katolicki z Gdańska) i Norbert Smoliński lider zespołu Contra Mundum (śpiewający klasykę polskiej poezji patriotycznej).

Po koncercie z ronda Dmowskiego wyruszyły dwa marsze. Jeden kilkudziesięcioosobowy ONR, Niklota i Szturmu. Podczas którego policja zarekwirowała biało czerwoną flagę z top orłem (to symbol polityczny Zadrugi, neopogańskiej organizacji zasłużonej w walce z okupantem niemieckim, stworzony przez wybitnego polskiego artystę Stanisława Szukalskiego, o którym film dokumentalny ostatnio wielki fan artysty i jego przyszywany wnuk Leonardo DiCaprio – dobrze, że amerykańskiego aktora nie było w Warszawie, bo może i też by został aresztowany).

Drugi kilkutysięczny marsz zorganizowali organizatorzy koncertu, czyli Roty Niepodległości. W czasie patriotycznego przemarszu można było zobaczyć transparent Rot Niepodległości, Ruchu Narodowego, Stronnictwa Pracy, WiN, Młodzieży Wszechpolskiej, flagi RN, Wolności i Konfederacji. Był transparent z przekreślonymi symbolami totalitarnymi (sierpem i młotem, swastyką, gejowską szmatą). Ja miałem transparent przypominający, że z niemiecki okupantem walczyło 100.000 żołnierzy NSZ i 80.000 żołnierzy NOW.

Marsz Powstania Warszawskiego nie spodobał się lewicy i antyPiSowi. Na błocie liceum im, Mikołaja Reja internacjonaliści wywiesili transparent, na którym symbol Polski walczącej nie równał się z symbolem narodowego radykalizmu. Plugawy transparent ewidentnie urągał pamięci 4.800 dział czy ONR i kilkunastu tysięcy działaczy Stronnictwa Narodowego walczących w szeregach sił powstańczych, dla których symbol ręki z mieczem (równocześnie symbol polskiej marynarki wojennej od XVI wieku) był symbolem polskiego patriotyzmu.

Osoby stojące pod tym plugawym kłamliwym transparentem świadczącym o ich ignorancji potwierdzały swój brak wiedzy, rozdawały ulotki, w których można było przeczytać brednie i kłamstwa, według których „Powstańcy stanęli przeciwko Trzeciej Rzeszy. Jej symbolami były: celtycki krzyż […] Celtycki krzyż nosili ci, którzy 75 lat temu spalili to miasto. Maszerując z tym znakiem, oddajesz hołd nie Powstańcom, a okupantowi. […] Nie świętuj pod symbolami armii, która zniszczyła Warszawę”. W rzeczywistości żaden z oddziałów niemieckich nie używał symbolu krzyża celtyckiego, który jest symbolem katolickim, symbolizacja świat Chrystusa, obecnym od wieków w wielu polskich kościołach, i najsilniej obecnym w katolicyzmie irlandzkim. W rozdawaniu kłamliwych ulotek wzięła udział dziennikarka Oko Press Agata Szczęśniak (o czym sama poinformowała na swoim portalu w artykule „Narodowcy: »Jedna kula, jeden Niemiec«. Policja na ich usługach blokuje pracę „lewackiej szczujni OKO.press”).

Z balkonu hotelu dawniej noszącego nazwę Victoria (w PRL znanego z goszczenia aralskich terrorystów), jak informuje Oko Press, Tomasz Szymanderski-Pastryk i Jan Wójtowicz wywiesili tęczową szmatę z symbolem Polski walczącej, czym ewidentnie sprofanowali symbol Polski walczącej i tych z powstańców, którzy brzydzili się homoseksualizmem.

Działacze stowarzyszenia Obywatele usiłowali podpuścić marszu pod pomnik Powstania Warszawskiego. Jednak zanim nadszedł marsz, zostali usunięci przez policjantów. Absurdem jest to, że lewicowcy chcący zablokować legalne zgromadzenie i złamać przepisy ustawy o zgromadzeniach (zagrożone nawet karą wiezienia), nie zostali zatrzymani i odwiezieni na komendę, tylko przeniesieni na ulice Długą. Bezkarność lewicowych aktywistów od lat atakujących demonstracje narodowców i PiS jest szokująca. Policja nie zatrzymywała Obywateli, choć odmawiali podawania swoich danych.

Ostało się po Obywatelach kilka osób z transparentem, na którym widać było symbol Polski walczącej rozgniatający swatkę i krzyż celtycki. Zaintrygowany czemu porównują katolicki symbol krzyża celtyckiego do swastyki, chciałem, by mi wyjaśnili, czemu uważają krzyż celtycki za zły symbol. Nie mając żadnych argumentów, lewicowcy nie chcieli rozmawiać, schowali się za policjantów i apelowali, bym „spierdalał”.

 

Jan Bodakowski

 

Źródło: Jan Bodakowski

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną