Lewica pokazała swój program. Oczywiście nie zabrakło w nim nienawiści do Kościoła

0
0
0
/

Lewica zaprezentowała swój wyborczy program. Oczywiście nie zabrakło w nim nienawiści do Kościoła. Pomysły czerwonych (na obecnym etapie występujących pod tęczową szmatą) przybliżył czytelnikom „Krytyki Politycznej” Michał Sutowski w artykule „Program Lewicy jest wyjątkowo konfrontacyjny. Czy to źle?”.

Program wyborczy lewicy tak bardzo zachwycił publicystę „Krytyki Politycznej”, że w widzi on w nim nową jakość, szanse na doskonały wynik, i „odpowiedź na socjal PiS-owski z jednej i prawicową wojnę kulturową z drugiej strony. A w sprawie przywrócenia praworządności ściga się z KO na zdecydowanie i radykalizm”. Lewica zdaniem publicysty „Krytyki Politycznej” „Konstytucji z kolei nie traktuje wybiórczo, jako cepa do bicia po głowie kupionej za 500 złotych hołoty, lecz jako fundament ustroju – liberalnego politycznie i socjaldemokratycznego gospodarczo”.

Wydaje się, że w programie lewicy najważniejsza jest nienawiść do Kościoła. Publicysta lewicowego portalu tę tematykę opisuje jako pierwszą. Z artykułu wynika, że wyborcy w programie Lewicy znajdą „opodatkowanie Kościoła, wyprowadzenie religii ze szkół do sal katechetycznych, likwidacja Funduszu Kościelnego, aborcja na życzenie do 12. tygodnia ciąży i bezpłatna antykoncepcja (w tym »pigułka po«), zniesienie klauzul sumienia, związki partnerskie także dla par jednopłciowych, edukacja równościowa i seksualna w szkołach”.

Zdaniem lewicowego publicysty antykatolickie postulaty to dla elektoratu lewicy sprawy, które „łączące niż dzielące – znane mi badania wskazują, że w każdym z tych tematów głosujący na SLD, Wiosnę i Lewicę Razem są (choć w różnej skali) bardziej postępowi niż reszta społeczeństwa”.

Autor tekstu na lewicowym portalu, że od antykatolickich postulatów nie wolno uciekać, bo w wyniku powstania kilku bloków opozycji „mogą wreszcie dojść do głosu poglądy dotychczas niereprezentowane – nie trzeba już wrażliwości wyborców Marceliny Zawiszy czy Joanny Senyszyn negocjować z dylematami sumienia zwolenników Kazimierza M. Ujazdowskiego”. Dla lewicowego publicysty „wojna kulturowa od dawna się toczy”.

W opinii autora artykułu z Krytyki Politycznej radykalny program to dla lewicy „jedyna szansa na wyrazistość, odróżnienie się od KO i uwiarygodnienie przed większą grupą wyborców”.

Lewica prócz walki z katolicyzmem chce zdobyć wyborców hasłami socjalnymi (które dokładnie zostały opisane na stronach „Krytyki Politycznej”), modernizacyjnymi, ekologicznymi. Zdaniem lewicowego publicysty brakuje w programie lewicy rozbudowanych propozycji jak sprostać wyzwaniom, jakie przed nami stawia sytuacja gospodarcza.

Warto docenić szczerość lewicowego publicysty w kwestii fiskalizmu. Czytelnicy z artykułu na „Krytyce Politycznej” dowiedzą się, że „trzeba będzie podnieść podatki – najlepiej majątkowe, bo trudniej od nich uciec i dotykają tych, którzy mają najwięcej. Progresja tych dochodowych też się przyda, ale z tego kokosów nie będzie. Chyba że Państwowa Inspekcja Pracy naprawdę przyciśnie fikcyjnych „przedsiębiorców” świadczących komuś pracę. Składki na ubezpieczenie zdrowotne zapewne też będą za małe, więc do zdrowia trzeba będzie dołożyć. Tak czy inaczej, z naszych kieszeni, choć lepiej na publiczną ochronę zdrowia dla wszystkich niż usługi prywatne dla wybranych”.

Lewicowy publicysta przestrzega Lewice przed szczerością wobec wyborców w kwestii podatków. Jego zdaniem Lewica „nie musi przed wyborami zapowiadać, komu zabierze (żadna reguła etyczna nie zmusza nas do samobójstwa w imię konsekwencji logicznej), chwała jej za to, że nie zapowiada obniżek przy zwiększonych wydatkach. Choć, powtórzmy, ten niższy ZUS naprawdę Lewica powinna sobie darować, tak dla przyzwoitości”.

Jak wynika z tekstu na „Krytyce Politycznej” „program Lewicy ma czytelnych beneficjentów ekonomicznych: przede wszystkim sferę budżetową, pracowników etatowych, seniorów, młode rodziny-jeszcze-długo-nie-na-swoim, postępową część młodego pokolenia. I dobrze, bo Lewica nie jest od podobania się wszystkim. Jeśli te postulaty dobrze opowiedzieć, można zupełnie uczciwie wskazać beneficjentów kolejnych: przemysł środków transportu publicznego, producentów technologii OZE (farmy wiatrowe!), wykwalifikowane kadry naukowe i gospodarcze, osoby z niepełnosprawnościami i ich opiekunów. Ale także – mieszkańców okolic, gdzie rozmaici „lokalni przedsiębiorcy” instalują zatruwające ludziom życie i środowisko fermy hodowlane. Aż się prosi, by np. kwestię ochrony zwierząt połączyć z krytyką tzw. lex inwestor, czyli PiS-owskiej ustawy ograniczającej wpływ mieszkańców na lokalizację uciążliwego przemysłu”.

Antykatolickie propozycje programowe opisał też antyPiSowski portal „Oko press”. W artykule Dominika Sitnickiej „Konwencja Lewicy: Konstytucja jest ważniejsza od ewangelii. Polska ma być świecka, praworządna i socjalna”.

Z relacji „Oko Press” z konwencji Lewicy wynika, że podczas konwencji jedna z prelegentek chwaliła się tym, jak walczy o prawo do zabijania nienarodzonych dzieci (od organizacji proaborcyjnych demonstracji do wydziergania sobie proaborcyjnego tatuażu). W swojej przemowie lewicowa działaczka deklarowała „osobiście zgłoszę projekt – legalna aborcja do 12 tygodnia na żądanie kobiety, w kolejnych latach – zlikwidować klauzulę sumienia, wprowadzić bezpłatną antykoncepcję i tabletkę dzień po. To nasz wspólny program – SLD, Wiosny i Razem”.

Dla Lewicy ważnym postulatem jest też likwidacja lekcji religii w szkołach. Lewica zapowiada, że gdy zdobędzie władze to „religia nauczana będzie w salach katechetycznych, a w szkole będzie rzetelna edukacja. W tym edukacja seksualna”.

Według relacji „Oko Press” „wycofanie religii ze szkół i wprowadzenie edukacji seksualnej, to nie jedyny „antyklerykalny” postulat Lewicy. O finansach Kościoła wspominała większość z przemawiających. Podsumowanie przedstawił Robert Biedroń: „Zlikwidujemy Fundusz Kościelny, wprowadzimy kasy fiskalne w kościołach i parafiach, opodatkujemy tacę, wycofamy religię ze szkół. Koniec ze wspieraniem bogatego kościoła! Przyniesie to kilka miliardów rocznie. My to zainwestujemy w Polskę, w zwykłego człowieka […] My nigdy nie klękaliśmy przed biskupami”. „Konstytucja jest ważniejsza od ewangelii” – mówił Czarzasty. O ukaraniu winnych pedofilii przypominała Beata Maciejewska”. Biedroń zapowiedział też likwidacje IPN.

Komentując propozycje Lewicy, trzeba pamiętać, że nie wolno nie doceniać ekstremistów. Choć dziś wydają się słabi zawsze mogą przejąć władze tak jak komuniści w Rosji czy naziści w Niemczech.

 

Jan Bodakowski

Źródło: Jan Bodakowski

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną