Rabin szatański – Wojciech Lemański

0
0
0
/ screen youtube

Znany z tego, że bliżej mu do złotego cielca, nierządnicy babilońskiej, Tory i Talmudu, niż Biblii i ołtarza „ksiądz” Wojciech Lemański znów dał popis. Otóż ksiądz Wojciech Lemański był gościem Renaty Kim we wczorajszym programie "Newsweek Opinie". Gdzie dał upust swojej ulubionej fobii (swojej i swojego szefa – arcybiskupa łódzkiego Grzegorza Rysia) czyli walce z polskim atysemityzmem i wspieraniem sławetnego „dialogu” z Żydami, który z rzeczywistym dialogiem niewiele ma wspólnego.

Lemański wypowiedział się nieraz między innymi (w końcu to jego ulubiony konik) na temat antysemityzmu w Polsce.

– Tych Polaków, którzy byli dla Żydów śmiertelnym zagrożeniem w czasie wojny, przed II wojną światową i po II wojnie światowej, było niestety bardzo wielu. Czytałem artykuł jednego z wybitnych polskich Żydów, który przypomina, że jednak tych, którzy byli zagrożeniem dla Żydów, było znacznie więcej niż tych, którzy byli dla nich ostoją i schronieniem, czyli tych, których moglibyśmy nazwać sprawiedliwymi wśród narodów świata. Jednak proszę nie zapominać, że ci sprawiedliwi bali się tych innych Polaków

 

– bzdurzył kiedyś przytakującej mu Renacie Kim (wyjątkowej nielocie intelektualnej) Lemański.

Inny wyczyn księdza Lemańskiego było to poparcie… homopoloneza w jednym z warszawskich liceów. Otóż uczniowie i uczennice I Społecznego Liceum Ogólnokształcącego w Warszawie zatańczyli poloneza w parach jednopłciowych. Jak tłumaczono, był to „gest solidarności z „dyskryminowanymi” koleżankami i kolegami LGBT”. A pomysłodawcą tej ideologicznie agresywnej akcji była agencja reklamowa 180heartbeats + Jung v Matt.

– W głowach i sercach takich młodych ludzi, rodzi się przyszłość naszego kraju. Brawo Bednarska. Brawo kadra i brawo uczniowie. Tylko czy to jedna jaskółka, czy też znak nowego myślenia młodych ludzi?

- zachwycał się Lemański.

Wcześniej ostra, chamska, nieuzasadniona krytyka biskupów na przystanku Woodstock, nieposłuszeństwo okazywane przełożonym, opowiadanie się po stronie skrajnego lewactwa i angażowanie się w „dialog” żydowski w sposób, który służył jedynie antypolskiej propagandzie, a przy tym konfliktowanie się ze wszystkimi i wszędzie zdawały się rzecz przesądzać jednoznacznie, że powinien wylecieć ze stanu kapłańskiego. Pewnie za te wszelkie „zasługi” w lipcu 2017 roku nowy biskup warszawsko-praski ks. Romuald Kamiński cofnął karę suspensy, którą na ks. Lemańskiego nałożył bp Hoser w sierpniu 2014 roku. A potem go pod swoje opiekuńcze skrzydła do diecezji łódzkiej przytulił arcybiskup Grzegorz Ryś.

Żydzi za to są z pewnością największa obsesja ks. Lemańskiego, który pisze o nich często, zawsze z zachwytem, skarżąc się na antysemityzm Polaków. Kiedyś ks. Lemański w tonie skargi powiedział mediom, że abp Hoser zapytał go, czy nie jest obrzezany… Nie wiadomo, czy takie pytanie padło, ale miałoby swoje podstawy. Bo tak się Lemański zachowuje. Przypomina w tym innego „kapłana” księdza Czajkowskiego – aktywnego homosia, który po nagraniu jego igraszek stał się wzorcowym kapusiem i z najwyższą radością donosił na wszystko i wszystkich do Służby Bezpieczeństwa, a potem walczył z „antysemityzmem” wśród Polaków i w polskim kościele, za co był przez Żydów bardzo chwalony.

Ostatnim wyczynem tego podwójnego agenta w Kościele Katolickim, diabła przebranego w ornat i dzwoniącego na mszę są jego ataki na arcybiskupa Jędraszewskiego. Niektórym polskim hierarchom modlitwa jest szczególnie potrzebna. Według mnie słowa o "tęczowej zarazie" to był wypadek przy pracy. Natomiast raz powiedzianego słowa nie wyrzekniemy się nigdy. Myślę, że abp Jędraszewski będzie tego sformułowania bronić. To otoczenie nie wycofa się z żadnego wypowiedzianego słowa, bo musieliby powiedzieć "przepraszam". Polskiego Kościoła na słowa "przepraszam" nie stać. Nie wiem, czy abp Jędraszewski nie poczuł, że taka jest potrzeba, oczekiwanie. Wiemy, że w Kościele Mariackim nie zgromadzili się Powstańcy, ale jakieś grono - nie chcę używac pejoratywnego określenia, które wiedziało, kto tam będzie przemawiał. Że bez "czerwonej zarazy" się nie obędzie. No to był dodatkowy element "tęczowa zaraza". Oklaski pokazały, że arcybiskup trafił w oczekiwania tej grupy – ubolewał ksiądz Lemański

 

Cóż jak widać Wojciech Lemański jest kapłanem niezwykle nowoczesnym. Kiedyś się na takich kolaborantów zła mówiło - księża patrioci.
 

Źródło: Piotr Stępień

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną