PiS skarży wyniki wyborów. Czy jednak przejmie senat?
Decyzja PiS aby zaskarżyć do Sądu Najwyższego wyniki wyborów w kilku okręgach do senatu, wywołała popłoch wśród opozycji i oskarżenia, że PiS "niszczy wybory". W zaskarżonych okręgach wygrali senatorowie opozycji, ale minimalną większością głosów. Stąd nawet drobne nieprawidłowości tam mogły doprowadzić do zmiany wyniku wyborczego.
Najpierw skarga dotyczyła okręgów 75 i 100, ale obecnie są to również okręgi nr 12, 92, 95 i 96. Cezary Tomczyk z PO już stwierdził: "Wiemy, po co była reforma w Sądzie Najwyższym. PiS chciał zmienić SN tak, by protesty wyborcze czy sprawy dotyczące wyborów były rozstrzygane na korzyść władzy".
Grzegorz Schetyna uznał z kolei: "Wniosek o ponowne liczenie głosów pachnie podważaniem wyniku wyborów. PiS już pokazał, gdzie ma prawo i zasady. Będziemy bronić demokratycznego mandatu opozycji w Senacie".
Z kolei zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel tłumaczy: "Nie negujemy wyników wyborów. Jeżeli wszystko jest w absolutnym porządku, to zostanie to potwierdzone przez Sąd Najwyższy. Chyba lepiej, żeby ci senatorowie mieli mocny mandat, a nie kwestionowany przez kogoś przez najbliższe cztery lata".
Źródło: Redakcja
