Wywiad z Magdą - 17-latką, która odważyła się publicznie mówić o wartościach chrześcijańskich i polskich

0
0
0
Wywiad z Magdą - 17-latką, która odważyła się publicznie mówić o wartościach chrześcijańskich i polskich
Wywiad z Magdą - 17-latką, która odważyła się publicznie mówić o wartościach chrześcijańskich i polskich / fot. materiały prasowe prawy.pl/Youtube/zrzut ekranu

Nagranie rozeszło się lotem błyskawicy po internecie. Na dzień dzisiejszy dotarło do ponad 100 000 osób.

Wstęp do wywiadu

Na film z nagraniem 17-letniej Magdy natknąłem się na profilu jednego moich kontaktów na FB. Wydał mi się interesujący, ponieważ przedstawia osobę młodą, niezmanierowaną, mówiącą szczerym i prostym językiem do swoich rówieśników, ale chyba nie tylko. Jednocześnie prowadzę na FB stronę „Murem za Polską i Polską Rodziną – SWP” i film ten doczekał się w około 10 godzin ponad 400 udostępnień, jednak w nocy zniknął z tej strony. Zniknął też z profilu osoby, która go udostępniła.

Młodej dziewczynie, oprócz wielu pozytywnych komentarzy na stronie „Murem za Polską i Polską Rodziną – SWP”, przydarzyła się bardzo spora ilość komentarzy wulgarnych, nieprzyjemnych a nawet czasami wręcz chamskich na profilu osoby, która go udostępniła jako pierwsza. Oczywiście – jak to bywa w takich przypadkach i do czego już chyba przywykliśmy – pojawiła się cała masa manipulacji ze środowisk, które przez 17-letnią Magdę zostały skrytykowane.

Przy okazji, a może nie był to przypadek, strona „Murem za Polską i Polską Rodziną – SWP” została ukarana blokadą do 28.12.2019 i posty publikowane na stronie nie ukazują się u jej subskrybentów. Oczywiście po wejściu na stronę wszystko działa i posty także można publikować. Jako powód blokady podano umieszczania jakoby nieprawdziwych informacji, chociaż zaprezentowane informacje są prawdziwe i agencja AFP, która odpowiada za cenzurę na polskich stronach FB, najzwyczajniej nie wykonała należycie swojej pracy. Pomijam fakt, że każdy może publikować i prawdziwe i fałszywe informacje i memy i w zasadzie to, co mu się żywnie podoba. Natomiast strona została jakimś trafem trafiła pod szczególne oko "wielkiego brata", a w tym przypadku raczej siostry z AFP.

W tej sytuacji trudno nie ulec wrażeniu, że kara dla strony „Murem za Polską i Polską Rodziną – SWP” wynika z umieszczenia i wypromowania tego nagrania i upublicznienia go szerszej rzeszy czytelników i widzów.

Podsumowując chcę stwierdzić, że temat wygląda na niezakończony i pewnie jeszcze kilka razy o nim usłyszymy.

Dzięki kontaktom przez FB udało mi się dotrzeć do samej autorki tego nagrania, Magdy, która zgodziła się udzielić nam pisemnego wywiadu.

W załączeniu umieszczam jeszcze raz to nagranie, które wywołało dość szerokie poruszenie w sieci i nie tylko.

Zapraszam do przeczytania mojego wywiadu z Magdą i proszę o możliwie szerokie – tak jak poprzednio – udostępnianie go.

Mariusz Paszko

 

Mariusz Paszko (MP): Jakie były motywy dla których nagrałaś to video?

Magda (M): To była decyzja nad którą nie zastanawiałam się długo. Postanowiłam w końcu głośno powiedzieć o swoich wartościach wynikających z moich poglądów. Powiedziałam to, co wielu ludzi w moim wieku, niestety, nie ma odwagi powiedzieć. Chciałam zwrócić uwagę na coraz bardziej nachalne zachowania pewnych grup ludzi, które niszczą ich samych. Chciałam też powiedzieć, jak ci młodzi ludzie postrzegają Kościół, nasze polskie tradycje, wartości wyższe, czyli to wszystko, co było budowane przez szereg pokoleń a teraz jest powszechnie negowane i burzone. Chcę powiedzieć, że ja nie występuję przeciwko tym ludziom, tylko przeciw temu, że wchodzą ze swoją ideologią do życia publicznego, czyli także mojego.

 

MP: Czy spodziewałaś się aż tak dużego odzewu?

M: Nie. Gdy film został opublikowany, zresztą nie w moich profilach, spodziewałam się kilkunastu, góra kilkudziesięciu odsłon. Myślałam, że pod filmem pojawi się kilka dobrych komentarzy i mniej więcej tyle samo złych. Sądziłam, że z tak małym dorobkiem ten film ucichnie i przepadnie. Finalny odzew na ten materiał, okazał się tak ogromny, że przerósł mnie samą.

 

MP: Czy aż tak agresywny hejt był dla Ciebie zaskoczeniem?

M: Spodziewałam się kilku nieprzychylnych odpowiedzi .Gdy film zaczął się rozprzestrzeniać, to zdałam sobie sprawę, że pewne komentarze będą przybierać na sile. Że posypie się hejt i padną wyzwiska, w wielu z tych złych komentarzy brak logicznych argumentów. Nie sposób z nimi dyskutować.

 

MP: Co sądzisz o tym, że przy okazji Twojego filmu próbowano manipulacji na wiele innych tematów np. na temat dzieci wychowywanych w rodzinach homoseksualnych? Który temat poboczny zwrócił Twoją szczególną uwagę?

M: Ci komentatorzy, skłonni do manipulacji wybrali mój film jako świetne miejsce do swoich ideologicznych wycieczek. Może go nie zrozumieli, bo nie chcieli zrozumieć, lub zrozumieli go po swojemu, po czym zaczęli mówić o czymś, o czym nie powiedziałam wprost, zaczęli manipulować innymi, wyjmując moje słowa z kontekstu wypowiedzi. W takich komentarzach, pojawił się temat dzieci wychowywanych w rodzinach homoseksualnych. Ja interesuję się konkretnie tym zagadnieniem. Szukam w Internecie argumentów za i przeciw oddawaniu dzieci do związków homoseksualnych, stąd też wiem, że jest to zbrodniczy proceder.

 

MP: Jakie przykrości spotkały Cię w Twoim najbliższym otoczeniu?

M: Zdecydowana większość ludzi odwróciła się ode mnie. Żadna z tych osób, nie ma niestety na tyle odwagi, żeby wyrazić swój sprzeciw patrząc mi w oczy. Kilka innych osób zdecydowanie mnie poparło, nawet gdy nie zgodzili się z kilkoma wątkami filmu. Uszanowali moje poglądy i powiedzieli mi to.

 

MP: Co byś chciała przekazać tym, którzy poczuli się urażeni?

M: Chciałabym im powiedzieć, że jest mi przykro, że poczuli się urażeni moimi słowami. Powtórzę jeszcze raz: Ja nie potępiam ludzi o odmiennych poglądach. Zdecydowanie krytykuję to, co głoszą w przestrzeni publicznej i co w sposób widoczny przedstawiają swoim codziennym zachowaniem. Jestem zdania, że mam prawo krytykować idee i zachowania obecne w przestrzeni publicznej, które są złe z punktu widzenia chrześcijaństwa.

 

MP: Jakie jest Twoje szersze przesłanie do Twoich rówieśników, a może tez do ludzi dorosłych i polityków?

M: Ludzi z mojego pokolenia, tych o których mówiłam w filmie, chcę zdecydowanie przestrzec przed skutkami ideologii, którą głoszą i której podporządkowują swoje życie. Wystarczy przecież poczytać w Internecie przesłania wynikające z Manifestu Komunistycznego, żeby stwierdzić, że jest to instrukcja społecznej potwornej zbrodni, wystarczy też poczytać o tym, na czym polega neomarksizm, żeby dowiedzieć się, że założenia tej ideologii są równie, o ile nie bardziej zbrodnicze, bo o ile w marksizmie chodziło rewolucję proletariatu opartą na terrorze, o tyle w neomarksizmie chodzi dokładnie o to samo, lecz w wykonaniu mniejszości seksualnych, ruchów anarchistycznych i – jak zauważam – także ruchów ekologicznych. Chciałabym też powiedzieć, że należałoby raczej zacząć zwracać uwagę na drugiego człowieka, na potrzeby wielu innych ludzi często potrzebujących pomocy. Chcę zwrócić ich uwagę na to, że w pewnym momencie życie przestaje być zabawą, a wtedy przyjdzie czas na ciężką pracę. Bo tylko ciężką pracą można cokolwiek dobrego osiągnąć. Pewnego rodzaju korzyści nie da się osiągnąć rewolucją, a jedynie pracą. Natomiast ludziom dorosłym, a przede wszystkim rodzicom chcę powiedzieć, żeby spróbowali spojrzeć na swoje dzieci zupełnie inaczej, niż z perspektywy ich bytu materialnego. Ich nieobecności w życiu dzieci nie da się wynagrodzić pieniędzmi. Żeby zaczęli słuchać swoich dzieci, obserwować je i na podstawie tych obserwacji zaczęli z nimi dyskutować, i przekazywać im wyższe wartości. Jeśli chodzi o polityków to, jak wspomniałam w jednym z filmów, nie powinnam ich oceniać, gdyż to nie ja ich wybierałam. Polityków wybierają dorośli ludzie, więc to oni powinni zdać sobie sprawę w czyje ręce oddają swoje losy. Lecz jednocześnie nie jestem w stanie nie zwracać uwagi na zachowania np. tych polityków, o których wspomniałam w filmie. Kiedy czytam o wyczynach jednej z Posłanek, to dochodzę do wniosku, że wielu ludzi w wieku gimnazjalnym poważniej potraktowałoby powierzoną im funkcje Posła. Kiedy widzę w Internecie cytat z jednego europarlamentarzysty który stwierdza, że sprawiłoby mu radość, gdyby po Polsce biegało 38 milionów radosnych zboczeńców, to ręce mi opadają. Myślałam, że bycie Polakiem to zaszczyt, że patriotyzm to jakiś obowiązek, że godne reprezentowanie Polski za granicą wynika z tego obowiązku. Natomiast widząc takie wystąpienia mam do powiedzenia tylko jedno: Jestem młodą Polką i nie chcę, żeby z Polski robiono burdel.

 

MP: Dziękuję za rozmowę

M: Dziękuje

Źródło: Mariusz Paszko

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną