PBS - szok i co dalej?

0
0
0
Ryszard Skotniczny
Ryszard Skotniczny / fot. materiały prasowe prawy.pl

Po 5 dniach od decyzji nadzoru finansowego wiele firm instytucji, samorządów, stowarzyszeń i fundacji wciąż jest w szoku, a wielu prezesów, dyrektorów, przewodniczących, radnych, wójtów, burmistrzów czy prezydentów szuka wsparcia w Warszawie licząc na cud lub pokrycie braków w kasie przez administrację centralną.

Sytuacja jest wyjątkowa i wręcz krytyczna dla regionu - niestety brak do tego momentu jasnej i jednoznacznej informacji - co dalej?

Jest wiele pytań - na razie niestety brak odpowiedzi...

Wiadomo już że w PBS miały też rachunki podkarpackie szpitale  - czy w związku z tym opieka nad naszym zdrowiem nie jest zagrożona z powodu braku środków?

Nie znany jest okres oczekiwania na odzyskanie uratowanej części funduszy przekraczających 100 000 EUR czyli około 57% środków przekraczających 100 000 EUR? (jak podaje BFG dzięki restrukturyzacji nie będzie to utrata wszystkich środków).

Wg dzisiejszych wiadomości w  związku z trudną sytuacją finansową gmin i powiatów Bank Gospodarstwa Krajowego zaoferował pomoc w postaci finansowania pomostowego - jednak nikt nie potrafi określić dzisiaj ile czasu zajmie przygotowanie  dokumentacji i uzyskanie środków finansowych?

Informacje medialne skupiają się tylko na klientach detalicznych/indywidualnych i na samorządach - jednak dla gospodarki istotne jest w jak dużym stopniu przepadły depozyty firmowe - czy i kiedy  będę one miały pieniądze na wypłaty?

Pojawiają się też pytania o fundusze zdeponowane przez podmioty realizujące programy z dotacji Europejskich, których te organizacje  nie zdążyły przekazać beneficjentom - czy podlegają tym regułom?

Obecnie należy uznać iż tak - też przepadną pieniądze - więc pojawiają się kolejne pytania:

- czy beneficjenci otrzymają  w pełni zwroty poniesionych już często wydatków na realizowane programy z funduszy unijnych?

- kiedy otrzymają  jakiekolwiek pieniądze?

Trudno nie posiadając pełnego oglądu sytuacji  zrozumieć co takiego się wydarzyło - skoro Rada Nadzorcza PBS wystosowała dzisiaj komunikat w którym stwierdza, iż sytuacja w  banku się poprawiała oraz że Rada Nadzorcza podjęła uchwałę o wniesieniu skargi na decyzję BFG do Sądu Administracyjnego , a równocześnie w tym samym komunikacie czytamy  informację, że BFG oparła się przy podejmowaniu decyzji m.in. na opinii określającej odmienny od szacowanego przez Bank poziomu strat. Zdziwienie może jednak budzić fakt, iż Rada nie odniosła się wprost do jednego z podstawowych powodów wskazanych przez BFG - tj do podanej przez BFG informacji, iż: "współczynnik kapitałowy Tier I w ciągu 12 miesięcy obniżył się z 7,56% do 0,32%, podczas gdy minimalny wymóg to 6%". 

Wg opinii Komisji Nadzoru Finansowego banki powinny utrzymywać współczynnik wypłacalności co najmniej na poziomie 12 proc. Współczynnik wypłacalności PBS na 31.12.2018 r. wynosił 11,26 % - dziwić więc musi brak działań wielu podmiotów - o ile klienci indywidualni czy firmy prywatne są za siebie sami  odpowiedzialni - to za funduszami publicznymi sprawuje wiele instytucji, rad nadzorczych, audytorów i służb - jak więc mogło dojść do takiej sytuacji?

Ponieważ był realizowany  program naprawczy banku część klientów w szczególności z sektora JST monitorowało sytuację finansową PBS i przeniosło swoje konta do innych banków - trudno zrozumieć powody braku takich decyzji 34 samorządów  - można tylko przypuszczać iż zawarte wcześniej umowy kredytowe wymuszały utrzymywanie konta oraz wpływów w PBS  - jeśli tak było w istocie - to tu rodzi się jedno z głównych pytań do systemu nadzoru tj KNF i BFG - czy podczas trwającego już wiele miesięcy programu naprawczego była możliwość wymuszenia na PBS zmiany umów kredytowych tak aby "uwolnić" samorządy z okowów umów kredytowych?

Jednak jeśli nie było takiego przymusu to nie przeniesienie środków pomimo sygnałów  o problemach obciąża niestety także nadzory finansowe w samorządach oraz ich władze...

Dyskusja i spory w ocenie powodów tak olbrzymich problemów JST obecnie toczy się najczęściej w niewłaściwym kierunku. To samorządowcy powinni wcześniej przewidzieć i wycofać pieniądze, czy KNF miał obowiązek z uprzedzeniem ostrzec? To prawdopodobnie spór jałowy. Samorządowcy nie mają kompetencji władczych w sprawach finansowych, a KNFG prowadził przewidziane prawem procedury. Natomiast niewątpliwie ryzyko wzrastało i po stronie rządowej powinien być ktoś, kto będzie przygotowany na rozwój wypadków niekorzystny dla ulokowanych w PBS publicznych środków. 

Tymczasem minęło bardzo wiele dni i na tym polu nic się nie dzieje. Po stronie administracji rządowej, ani parlamentarzystów, którzy również jako władza państwowa powinni podjąć działania, a przynajmniej komunikować z mieszkańcami Podkarpacia i samorządami.  

A mamy przecież prawo oczekiwać, iż parlamentarzyści okażą się godnymi zaufania jakim obdarzyli ich wyborcy i nie pozostawią nas bez informacji i pomocy na ani jedna godzinę dłużej niż to konieczne.

Wiele jeszcze innych pytań powstanie - wszyscy mamy prawo do jasnej i rzetelnej informacji - podawanej językiem zrozumiałym nie tylko dla bankowców - i tego niestety brakuje... Pozostaje czekać na odpowiedzi i działania z nadzieją, iż politycy i urzędnicy po wydawaniu decyzji zaczną działać szybko i sprawnie pomagając w usuwaniu jej skutków.

Ryszard Skotniczny

22 stycznia 2020

Źródło: Ryszard Skotniczny

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną