Pewnie i w tym roku lewica zaatakuje warszawski marsz Żołnierzy Wyklętych pod patronatem prasowym portalu Prawy pl

W dniu Żołnierzy Wyklętych 1 marca 2020 w Warszawie odbędzie się marsz ku czci Żołnierzy Wyklętych pod patronatem prasowym portalu Prawy pl.. W niedzielę 1 marca wszyscy patrioci zbierają się o godzinie 17.00 przed Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.
Jak informują organizatorzy Marszu – Roty Niepodległości i Marsz Niepodległości „1 marca to data wyjątkowa dla Polaków. Tego dnia obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Środowiska patriotyczne od lat dbają o dobre imię tych, którzy walczyli zarówno z niemieckim nazizmem, jak i sowieckim komunizmem. Aby godnie uczcić ten wyjątkowy dzień, chcemy zorganizować uroczysty przemarsz ulicami Warszawy, który poprzedzony będzie wspólnym śpiewaniem ballad ku pamięci Żołnierzy Wyklętych".
Plan uroczystości:
17:00 – otwarcie zgromadzenia
17:00 – 17:40 – wspólne śpiewanie ballad ku pamięci Żołnierzom Wyklętym
18:00 – 19:00 – uroczysty przemarsz ulicami Warszawy
Organizatorzy: Roty Niepodległości i Stowarzyszenie Marsz Niepodległości
Patronaty medialne: Media Narodowe, Dziennik Narodowy, wMeritum, wRealu24, Prawy.pl
Zapewne i to niezgodzenie zostanie zaatakowane przez lewicowe bojówki starające się uniemożliwić młodym polskim patriotom oddawanie czci bohaterom.
W ubiegłym roku w dniu Żołnierzy Wyklętych narodowcy (z Ruchu Narodowego, ONR ABC), działacze WiN i Żołnierzy Chrystusa, politycy (Janusz Korwin Mikke, Kaja Godek, Robert Winnicki) wzięli udział w Marszu Żołnierzy Wyklętych co roku organizowanym przez narodowców.
Przeciwko marszowi protestowały emerytki wspierające protesty groteskowej opozycji. Protest emerytek nie utrudniał przeprowadzenia patriotycznego zgromadzenia. Niestety kolejny raz środowiska lewicy i groteskowej opozycji zablokowały czasowo, do czasu interwencji Policji, patriotyczny marsz ku czci bohaterów.
W moim subiektywnym odczuciu kolejny raz lewica i groteskowa opozycja pokazały swoją pogardę dla demokracji i praw obywatelskich (do których i narodowcy mają prawo) oraz pamięci dla polskich bohaterów, swoja antypolską tożsamość. Lewicowcy i przedstawiciele groteskowej opozycji blokowali warszawski Marsz Żołnierzy Wyklętych, i szkalowali polskich bohaterów walczących z nazistami i komunistami, nazywając ich faszystami (tak samo polskich bohaterów w czasach PRL szkalował reżim komunistyczny). Polscy patrioci mogą odnieść wrażenie, że tożsamość komunistyczna jest bliższa lewicy i groteskowej opozycji niż tradycja antykomunistyczna, do której odwołują się młodzi polscy patrioci.
Blokowanie jakichkolwiek demonstracji przeciwników politycznych jest, w moim subiektywnym odczuciu, przejawem pogardy lewicy i groteskowej opozycji dla demokracji, praw i wolności obywatelskich, w tym wolności słowa i prawa do zgromadzeń. Kodeks Karny przewiduje do 2 lat wiezienia za blokowanie legalnego zgromadzenia. Według polskiego prawa każde zgromadzenie zgłoszone do urzędu, do chwili rozwiązania go przez mające ku temu uzasadnione powody organa władzy jest legalne – władze nie mają prawnej możliwości zakazania zgromadzenia lub rozwiązywać je bez powodu opisanego w przepisach prawa.
Art. 260. Kodeksu Karnego jednoznacznie przewiduje, że "kto przemocą lub groźbą bezprawną udaremnia przeprowadzenie odbywanego zgodnie z prawem zebrania, zgromadzenia lub pochodu albo takie zebranie, zgromadzenie lub pochód rozprasza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
W 2019 roku Marsz Żołnierzy Wyklętych został zablokowany przez bojówkarzy: lewicowców, gejów, i emerytów z Obywateli. Niektórzy z przeciwników Żołnierzy Wyklętych występowali pod tęczowymi szmatami (co pokazuje, że sodomia to nie tylko szkodliwą dla zdrowia patologią życia seksualnego, ale i lewicową ideologią polityczną). Z transparentów przeciwników Żołnierzy Wyklętych wynika, że lewica i groteskowa opozycja uważa, że Żołnierze Wyklęci byli faszystami i ponoszą odpowiedzialność za II wojnę światową. Demonstracje Obywateli przeciwko Żołnierzom Wyklętym odbyły się w 2019 roku też, w Lublinie, Wrocławiu, Bydgoszczy.
Blokujący w 2019 roku Marsz Żołnierzy Wyklętych, Obywatele RP w swoim „oświadczeniu w związku z marszami ku czci Żołnierzy Wyklętych" napisali, że „Jak co roku, 1 marca pod pretekstem Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych przez Polskę przejdą marsze organizacji nacjonalistycznych i faszyzujących – często z udziałem przedstawicieli władz państwa. Jak co roku, naprzeciwko nich staną Obywatele RP, protestując przeciwko wzniecaniu nienawiści wobec przeciwników politycznych, a także ludzi innej narodowości, wyznania bądź koloru skóry. Protestować będziemy także przeciwko nadużywaniu bolesnych doświadczeń polskiej historii. Żołnierze Wyklęci to niezłomni bohaterowie, jak Witold Pilecki czy generał „Nil" Fieldorf. Ale maszerujący przez Polskę nacjonaliści częściej od nich niosą na sztandarach ludzi, których desperacja czy nienawiść narodowościowa przywiodła do zbrodni. Przykładem najbardziej jaskrawym, choć niestety nie jedynym, jest Romuald Rajs „Bury", z którego rozkazu ginęli na Podlasiu polscy obywatele wyznania prawosławnego, w tym ciężarne kobiety i dzieci. Marsze ku czci Burego idą wśród wciąż pamiętających jego zbrodnie świadków i żyjących krewnych ofiar. Wybór tych bohaterów nie jest przypadkiem, podobnie jak okrzyk, że „na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści". To nie jest „historyczna rekonstrukcja". „Komunistą" staje się każdy, kogo narodowcy wskażą palcem. Jest wtedy zdrajcą, zostaje wyłączony ze wspólnoty Polaków. To do niego skierowany jest okrzyk „śmierć wrogom ojczyzny".
1 marca jest też czasem sprawdzianu dla nowo wybranych miejskich władz samorządowych, wywodzących się w większości z obozu demokratycznej opozycji. Czekamy na obserwatorów z ratusza, czekamy na rozwiązania demonstracji łamiących prawo. Nie tylko przemoc fizyczna je łamie. Również mowa nienawiści, groźby karalne i faszystowskie symbole. Czekamy na reakcję w Warszawie, Wrocławiu, Bydgoszczy, Kaliszu, Katowicach... W Lublinie, gdzie w trakcie kampanii samorządowej próbowano zakazać Parady Równości, już odebraliśmy niepokojący sygnał – to tamtejszym Obywatelom RP próbowano odmówić rejestracji zgromadzenia, nie nacjonalistom. Będziemy zatem przyglądać się starannie nie tylko marszom środowisk neofaszystowskich, ale i reakcji na nie. 1 marca będzie kolejnym sprawdzianem wiarygodności politycznych deklaracji. To ważny sprawdzian przedwyborczy".
Polskich patriotów mogła i może dziwić bezkarność lewicy i groteskowej opozycji. Jej aktywiści, w moim subiektywnym odczuciu nieustannie łamiący przepisy o zgromadzeniach są tylko legitymowani, i nie zostają zatrzymani. Nie ponoszą konsekwencji łamania prawa, sądy uznają ich niewinność.
W 2018 roku lewica zaatakował warszawski Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych zorganizowany przez narodowców. Organizatorami Warszawskiego Marszu było: Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, Obóz Narodowo-Radykalny Brygada Mazowiecka, Młodzież Wszechpolska Warszawa. Uczestnicy Marszu wznosili hasła ku czci polskich patriotów i antykomunistyczne.
Ekstrema lewicowa przybyła na marsz narodowców w swoim Marszu Pamięci Ofiar Żołnierzy Wyklętych. Jego inicjatorem był Studencki Komitet Antyfaszystowski (złożony przez osoby, które, gdy zakłócały demonstracje antyaborcyjna i deklarowały swoja sympatie dla Lenina). Marsz rozpoczął się o 17.00 przed Centrum Edukacyjnym IPN (którego elewacja jest systematycznie niszczona przez lewicowych ekstremistów). Marsz lewicy współorganizowali: Opinia Bieżąca, Inicjatywa Feministyczna, Warszawski Strajk Kobiet, Stowarzyszenie Obywatele Solidarnie w Akcji, Partia Zieloni. Nad marszem widać było flagi LGBT i komunistyczne. Na Rakowieckiej lewicowi ekstremiści wzięli udział w „Blokadzie nacjonalistów" zorganizowanej przez Obywateli RP.
Przez cały czas trwania Marszu narodowców był on atakowany przez lewicowców. Non stop próbowali oni zablokować jego przemarsz i zaczepiali narodowców. Policja, zamiast zatrzymywać lewicowych chuliganów to ich tylko odganiała. A oni znów wracali i wielokrotnie atakowali narodowców.
Po II wojnie światowej, za zgodą USA i Wielkiej Brytanii, Polska znalazła się pod faktyczną sowiecką okupacją. Sowiecki okupant i jego polskojęzyczni kolaboranci mordowali polskich patriotów. Celem komunistów była biologiczna zagłada potencjalnej opozycji. Polscy patrioci przeważnie mieli do wyboru albo walczyć i zginąć, albo dać się zamordować sowietom i ich kolaborantom od razu.
Przez okres PRL pamięć o żołnierzach wyklętych była zakazana. W III RP wbrew dominującym klasie postkomunistów i ich konfidentów pamięć o bohaterach odradza się w młodym pokoleniu. Tradycją stały się doroczne marsze ku czci żołnierzy wyklętych organizowane przez młodych nacjonalistów w całej Polsce.
Celem żołnierzy wyklętych była niepodległa i suwerenna Polska, demokracja i zapewnienie wolności obywatelskich, zachowanie katolickiego charakteru Polski i gospodarki wolnorynkowej. Ich przeciwnicy mieli za cel uczynienie z Polski koloni sowieckiej, odebranie Polakom wszelkiej wolności, zniszczenie polskiej tożsamości.
Podstawą komunistycznego aparatu terroru byli sowieccy dowódcy. Podlegali mi polskojęzyczni komuniści (pełniący funkcje dowódcze Żydzi i zazwyczaj podlegli im Polacy, Ukraińcy i Białorusini). W walkach z polskimi patriotami brały udział sowieckie wojska NKWD, oddziały ludowego Wojska „Polskiego", Korpus Bezpieczeństwa Publicznego, bezpieka i milicja.
Według danych z „Atlasu polskiego podziemia niepodległościowego 1944-1956" liczebność podziemia antykomunistycznego szacuje się w 1945 roku na około 200.000 Polaków. Około 10% z nich walczyło w oddziałach partyzanckich. Ich walka nie byłaby możliwa dzięki szerokiego wsparcia ludności cywilnej.
Żołnierzom wyklętym udało się zlikwidować około 12.000 umundurowanych komunistów, około 1.000 umundurowanych sowietów, około 10.000 nieumundurowanych funkcjonariuszy komunistycznych. Po stronie polskiej w bohaterskich walkach zginęło około 9.000 żołnierzy wyklętych, około 2.500 z 5.000 skazanych na śmierć komuniści zabili w więzieniach. Około 80.000 polskich patriotów było więzionych.
Jan Bodakowski
Źródło: JB