USA pracuje nad lotniskowcem dla dronów

0
0
0
/

Filmy science fiction wielokrotnie raczyły swoich odbiorców wizją, jak ze statku matki odłączają się mniejsze statki i dokonują ataku. Podobne projekty dziś opracowuje armia Stanów Zjednoczonych nie jako fantastykę, ale przyszłość. Drony mają przed sobą nową erę.

Już nikogo nie dziwi fakt, że istnieją żołnierze-operatorzy. Ich zadaniem jest sterowanie z kontenerów ruchem Predatorów, a w przyszłości także innych maszyn. Nie wszystkie, bowiem opracowywane dziś rozwiązania są projektowane jako systemy działające bez udziału człowieka, czyli tak zwane układy autonomiczne. Istnieje kilka pomysłów na platformy dla dronów. Są one rozwijane niezależnie.

Jeden z pomysłów zakłada wykorzystanie okrętów. Przykładem jest USS Halybarton. Amerykanie wykorzystują go w operacjach skierowanych przeciwko piratom. Od 2011 uczestniczył w boju jako okręt wsparcia w ramach operacji na terenie Libii. Posiada on na swoich pokładzie dwa drony rozpoznawcze MQ-8B Fire Scout. Są to śmigłowce. Posłużyły one Stanom Zjednoczonym do namierzania oraz oznaczania celów. W samym tylko 2011 roku uczestniczyły w stu pięćdziesięciu misjach. Ich rola sprowadzała się do bycia ruchomą, latającą kamerą. Na okręcie dokonywano analizy obrazu i podejmowano dalsze decyzje.

Uzyskanie tego jednak wymagało szeregu usprawnień technicznych. Początkowo problem stanowiła transmisja nagrań ze względu na zasięg anten. MQ-8B Fire Scout znalazł również zastosowanie w Afganistanie jako narzędzie do zwalczania improwizowanych ładunków wybuchowych (IED). Trafia on na pokład jednostek określanych jako LCS (Littoral Combat Ship). Czyli statków przeznaczonych dla bliskiego wsparcia floty przybrzeżnej Stanów Zjednoczonych. W swojej konstrukcji nawiązuje do Bella 407. Sam dron posiada za sobą ponad szesnaście tysięcy godzin w powietrzu. Dla porównania Bell ma za sobą cztery miliony godzin w powietrzu.

Dalszą wersję rozwojową stanowią MQ-25, latające drony z paliwem. Piechota morska USA pracuje, aby znalazły się one również na wspomnianym USS Halybarton. Inżynierowie Northrop Grumman doskonali sprzęt w warunkach bojowych. Stworzyli drona do umieszczenia na typowym okręcie. Oznacza to rozbudowę środków jakich ma statek do dyspozycji bez ingerencji w istniejące schematy (z wyłączeniem zapewnienia komunikacji z maszyną). Po wprowadzeniu poprawek zdolność do porozumienia się okrętu z dronem jest oceniana na dziewięćdziesiąt siedem procent.

Innym podejściem do problemu jest współtworzony przez Dynetics razem z amerykańską DARPA projekt tak zwanych gremlinów. Nazwa jest zaczerpnięta z kina. Fikcyjne stworki atakowały ludzi w sposób masowy. Podobnie jest w tej sytuacji. Platformą startową i do powrotu jest statek matka oparty na projekcie Predatora. Gremliny mają zasięg blisko pół tysiąca kilometrów z ładunkiem dwudziestu siedmiu kilogramów. Inny pomysł zakłada, że będą lądowały na pokładzie C-130.

Listopad 2019 okazał się przełomem także dla strony przeciwnej. Chiny wprowadziły w dokach Dalina do użytku łódź podwodną określaną jako Typ 002. Okręt podwodny ten ma wyporność sześćdziesięciu sześciu tysięcy ton i przeszedł chrzest bojowy na Morzu Żółtym. Stanowi zagrożenie dla Stanów Zjednoczonych, bo stanowi potencjalnego kandydata na nosiciela dronów. USA na okrętach klasy Ohio wprowadzili zmiany, aby nadawały się na podwodne lotniskowce. Przy stu pięćdziesięciu pięciu żeglarzach mają one dzięki stu pięćdziesięciu czterem rakietom Tomahawk siłę porównywalną z lotniskowcem. Istotne dla kalkulacji jest wskazanie, że lotniskowiec potrzebuje cztery i pół tysiąca żeglarzy załogi.

Pod hasłem UCLASS kryje się bezzałogowy okręt przenoszenia powietrznego zwiadu i ataku. Jest to kolejna akcja na rzecz dostarczenia armii nosiciela dronów i zapewnienia tym samym chmury do ataku. Operowanie rojem dronów stanowi bowiem przyszłość. Dzięki pokazom Intela plany te są dziś rozważane. Na chwilę obecną inżynierzy zaprezentowali między innymi quadrakoptery wykonujące razem akrobacje. W warunkach bojowych oznacza to umiejętności do unikania ognia, osaczania przeciwnika oraz umożliwienie ataku we wcześniej nie spotykany sposób. Lotniskowiec dla dronów bez względu, czy będzie latał, pływał na, czy pod wodą pozwala na nową taktykę operowania bronią autonomiczną oraz wspieraną przez człowieka. Technologia wojskowa zmierza w kierunku sprowadzania człowieka do osoby wskazującej cele do ataku dla formacji dronów i obserwująca na żywo przekaz dla oceny ich skuteczności.

Jacek Skrzypacz

 

Źródło: Jacek Skrzypacz

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną