Kim Dzong Un żyje. Pojawił się publicznie

Przywódca Korei Północnej przez 3 tygodnie nie pokazywał się publicznie, co zrodziło podejrzenia, że jest ciężko chory albo nawet nie żyje. 1 maja pojawił się jednak przecinając wstęgę w nowej fabryce nawozów fosforowych w mieście Sunch’ŏn.
Po zniknięcniu Kim Dzong Una mówiło się, że przywódca Korei Północnej jest „w poważnym stanie” lub „stanie wegetatywnym”; że doznał „nieudanej” operacji serca; że został ranny w wyniku eksplozji podczas próby rakietowej.
Powstaje tylko pytanie, dlaczego tak długo nie było, czemu opuszczał ważne dla Korei Północnej uroczystości, dlaczego dał taki powód do plotek dla całego świata?
Faktem jest, że Kim wygląda jak reklama chorób serca. Jest chorobliwie otyły, dużo pali i wciąż musi łapać powietrze. Ludzie z Zachodu, którzy widzieli go z bliska w ostatnich latach, podobno mówią, że z trudem oddycha, a nawet się porusza, choć ma zaledwie 39 lat.
Dlaczego miałby pominąć obchody urodzin 15 kwietnia Kim Il Sunga, kultowego patriarchy systemu północnokoreańskiego? Media światowe pytają, czyje poprzednie urodziny zawsze obchodził z fanfarami?
Źródło: www.washingtonpost.com