Facebook za Trumpem

0
0
0
/

Brzmi to niczym bajka, ale to fakt. Facebook odmówił przeciwstawienia się Donaldowi Trumpowi. Spotkał się przez to z odpowiedzią ze strony swoich użytkowników i własnych pracowników. Czy jednak mowa tutaj o zawarciu nowego sojuszu? Tak doszukują się niektórzy. Jednak za działaniami platformy idą chłodne kalkulacje odnośnie utrzymania się w grze. W chwili, jak wzrost w kwietniu 2020 zmalał o dwa procent w porównaniu z poprzednim istnieje powód do obawy.

Zarazem pojawia się wyraźny brak solidarności użytkowników. Z jednej strony pojawiły się głosy przeciwne działaniom Facebooka jako uderzające w wolność zgromadzeń. Osią tego sporu są słowa prezydenta Stanów Zjednoczonych o użyciu siły wojskowej przeciwko orędownikom Blacks Lives Matters. Już teraz redaktor Nina Goetzen mówi o skandalu, bo Facebook odmówił usunięcia wypowiedzi Donalda Trumpa. Cała sprawa wydaje się, że opiera się na przesadzie. Usunięcie publikacji głowy państwa, jak i tak znalazła ona już swój oddźwięk w mediach społecznościowych stanowi tylko symboliczny gest. Już teraz jednak firmy z branży technologicznej, jak chociażby Kubernetes idą z przekazem: „Black lives matters. Stoimy w solidarności z Czarną społecznością. Rasizm nie jest do zaakceptowania. To jest konflikt z naszymi kluczowymi zasadami projektu Kubernetes i nasza społeczność tego nie toleruje”.

Przykład Kubernetes ukazuje w jaki sposób idee komunistyczne są dalej żywe. Kto nie zna zasad działania i publikacji dzisiejszych programów ten nie rozumie z czym się spotyka. Kubernetes jest darmową platformą na licencji pozbawionej własności w klasycznym tego rozumienia słowa, czyli open source. Służy do tworzenia środowisk z aplikacjami (tak zwanych kontenerów) na maszynach wirtualnych, czyli programach używanych do symulacji istniejących fizycznie komputerów. Jest to fundament chmur obliczeniowych i cloud computing, czyli usieciowionego sprzętu jako różnych usług. Wypowiedzi z Kubernetes oznacza nic innego jako kontynuację idei z lata sześćdziesiątych. Wtedy narodziła się solidarność z uciskanymi mniejszościami, a także kwestia rasizmu urosła do roli kluczowej za sprawą między innymi Czarnych Panter.

Stany Zjednoczone posiadały okres niewolnictwa, lecz oficjalnie uznaje się rok 1865 za jego koniec. Abraham Lincoln w doprowadził do utworzenia trzynastej poprawki. Pomimo tego dalej były obecne pewne sentymenty. Jednak w świetle amerykańskiej konstytucji niewolnictwo jako takie skończyło się już przed początkiem XX wieku. To była jedna z przyczyn narodzenia się w 1877 roku Ku Klux Klanu, aby ten stan rzeczy uległ odwróceniu. Działania marksistowskich przybudówek z lat sześćdziesiątych zaowocowały w Stanach Zjednoczonych dla jeszcze dalszego posunięcia tego problemu. Efektem tego stała się między innymi nadreprezentacja czarnoskórych aktorów w kinie Amerykańskim, chociaż w strukturze ludności osoby o czarnej skórze stanowią dziesięć procent. Pojawiły się nawet pomysły dodawania osób o takiej karnacji wbrew faktom historycznym.

Dla Facebook sam symboliczny akt pozostawienia wypowiedzi Donalda Trumpa na platformie oznaczał nic innego, jak ryzyko utraty wpływów z reklam. Po skandalu z Cambridge Analityca w 2018 w poprzednim roku jednak firma zanotował wzrost reklamodawców o trzydzieści cztery i pół procenta. Stanowi to zaś o realnych zarobkach firmy. Jednocześnie pojawia się obojętność. Badania The Manifest z Waszyngtonu z 2019 roku dowiodły, że tylko czterdzieści cztery procenty postrzega po Cambridge Analityca tę platformę w złym świetle. Tym samym w świetle takich danych Facebook zrezygnował z posunięć jakie grożą eskalacją konfliktu z rządem Stanów Zjednoczonych, a zarazem mają znikomy wpływ na użytkowników.

Zwłaszcza, że w środowisku biznesowych zapotrzebowanie w okresie pandemii na reklamy okazało się stabilne. Za pomocą darmowych bonusów Facebook przykuł firmy jeszcze bardziej do siebie, zwłaszcza, że dzięki pandemii platforma zwiększyła swą atrakcyjność. Jednocześnie uzyskała wzrost na poziomie czterech i trzech dziesiątych procenta, co ma znaczenie dla uzyskiwania nowych rynków zbytu dla partnerów biznesowych. Do 2024 roku za pomocą platformy Facebook spodziewa się zwiększenia sprzedaży o sto trzydzieści procent w ciągu następnych pięciu lat, co przekłada się na blisko pięćdziesiąt cztery miliardy dolary zysku do 2024 roku.

Jacek Skrzypacz

Źródło: Jacek Skrzypacz

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną