Zło dobrem zwyciężaj
''Nie sprzedawajmy swoich ideałów za misę ciepłej soczewicy. Nie sprzedawaj swoich ideałów kupcząc twoim bratem. Od ciebie, od nas wszystkich zależy, od naszej troski o braci niewinnie uwięzionych i od naszego życia w prawdzie na co dzień, jak szybko nadejdzie czas, gdy będziemy solidarnie i z miłością dzielić nasz chleb powszedni.'' - mówił bł. Jerzy Popiełuszko. 25 października przypada 31. rocznica Jego męczeńskiej śmierci.
Bł. Ksiądz Jerzy pełnił posługę kapłańską w warszawskich parafiach. Szczególnie upodobał sobie pracę z dziećmi i młodzieżą. W 1980 roku odprawiał pierwszą Mszę Świętą w hucie Warszawa, od tego czasu zaczął regularnie spotykać się z robotnikami. Pomagał prześladowanym i aresztowanym. Pełen życzliwości i miłości dla każdego. Stale zabiegany i zapracowany. Mimo złego stanu zdrowia i wielu obowiązków potrafił znaleźć czas dla każdego. Dzielił się wszystkim, co miał. Potrafił oddać swoje własne buty potrzebującym. Gdy tylko się dowiadywał się, że ktoś z jego podopiecznych ma kłopoty, już tam był.
Od 28 lutego 1982 roku celebrował comiesięczne Msze Święte za Ojczyznę, podczas których wygłaszał kazania patriotyczno-religijne, w których przez pryzmat Ewangelii i nauki Kościoła, interpretował moralny wymiar bolesnej współczesności. W homiliach głosił prawo do życia w wolności i sprawiedliwości, protestował przeciw aktom bezprawia i przemocy. Podtrzymywał nadzieję i umacniał w ludziach ducha walki o wolność.
„Zasadniczą sprawą przy wyzwoleniu człowieka i narodu jest przezwyciężenie lęku. Lęk rodzi się przecież z zagrożenia. Lękamy się, że grozi nam cierpienie, utrata wolności, zdrowia czy stanowiska. I wtedy działamy wbrew sumieniu, które jest przecież miernikiem prawdy. Przezwyciężamy lęk, gdy godzimy się na cierpienie lub utratę czegoś w imię wyższych wartości. Jeżeli prawda będzie dla nas taką wartością, dla której warto cierpieć, warto ponosić ryzyko, to wtedy przezwyciężamy lęk, który jest bezpośrednią przyczyną naszego zniewolenia.”
Działalność Bł. Księdza Jerzego sprawiła, że stał się On celem ataków władz ze strony władz. Dwukrotnie włamano się do Jego mieszkania, nieustannie śledzono, niszczono samochód, nieznani sprawcy wrzucili do mieszkania ładunek wybuchowy. Dwukrotnie Bł. Ksiądz Popiełuszko uczestniczył w wypadkach samochodowych, które sprawiały wrażenie wcześniej przygotowanych. Nieustannie wysyłano pisma urzędowe do hierarchów Kościoła z zarzutami, że kazania głoszone przez księdza Jerzego "godzą w interesy PRL". Od stycznia do czerwca 1984 roku był przesłuchiwany 13 razy. Raz aresztowany, uwolniony po interwencji Kościoła.
Podczas swojego ostatniego rozważania różańcowego w Bydgoszczy, 19 października 1984 roku mówił: "Módlmy się, byśmy byli wolni od lęku, zastraszenia, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy". Tego samego wieczoru, w czasie drogi powrotnej do Warszawy został uprowadzony przez funkcjonariuszy SB. Był okrutnie torturowany przez 6 dni terenie sowieckiej bazy koło Kazunia. Wskutek ran zmarł 25 października 1984 roku. Martwe ciało kapłana zostało wiązane w kołyskę, i wrzucone do Wisły we Włocławku. Po kilku godzinach płetwonurkowie zaczęli "poszukiwania" zwłok. Oficjalne podawane fakty były zasłoną dymną, która miała sprowadzić sprawę w błędnym kierunku, i zamazać prawdziwe tło zbrodni. Kiedy zabójcy wrzucali ciało ks. Jerzego do Wisły, do nóg przywiązali worek wypełniony kamieniami o wadze 11 kg. Po wyłowieniu ciała twarz Bł. Ks. Popiełuszki była tak zmasakrowana, że trudno było go rozpoznać. Pogrzeb zamordowanego Błogosławionego odbył się 3 listopada 1984 roku, i stał się ogólnopolską manifestacją solidarności i walki o wolność.
Oskarżonym o zabójstwo funkcjonariuszom zmniejszono kary więzienia na skutek interwencji generała Kiszczaka. Również Wojciech Jaruzelski, jako pierwszy sekretarz KC PZPR musiał wiedzieć o całej sprawie, brał on przecież odpowiedzialność polityczną za podległe instytucje, w tym bezpiekę.
Bł. Popiełuszko wiedział o zagrożeniu tym bardziej, że bezpieka od 1982 roku prowadziła szeroko zakrojoną akcję przeciwko duchownemu pod kryptonimem "Popiel". Mimo prowokacji i medialnej nagonki, nie ugiął się przed komunistycznymi władzami.
„Aby zwyciężyć zło dobrem, trzeba troszczyć się o cnotę męstwa. Cnota męstwa jest przezwyciężeniem ludzkiej słabości, zwłaszcza lęku i strachu. Chrześcijanin musi pamiętać, że bać się trzeba tylko zdrady Chrystusa za parę srebrników jałowego spokoju. Chrześcijaninowi nie może wystarczyć tylko samo potępienie zła, kłamstwa, tchórzostwa, zniewalania, nienawiści, przemocy, ale sam musi być prawdziwym świadkiem, rzecznikiem i obrońcą sprawiedliwości, dobra, prawdy, wolności i miłości. O te wartości musi upominać się odważnie dla siebie i dla innych. Prawdziwie roztropnym i sprawiedliwym, mówił Ojciec Święty, może być tylko człowiek mężny. Biada społeczeństwu – wołał Prymas Tysiąclecia –którego obywatele nie rządzą się męstwem, przestają być wtedy obywatelami, stają się zwykłymi niewolnikami”.
Działalność księdza Jerzego była wyjątkowo dotkliwa dla komunistycznych władz. Charyzmatyczny kapłan był inspiracją dla robotników, dawał im przykład i nadzieję w szarej rzeczywistości stanu wojennego. Dzięki niemu robotnicy wybierali jako duchowego przewodnika Kościół, a nie partię, która miała wypisane na sztandarach robotnicze hasła. Dlatego w jego sprawie interweniowały najważniejsze osoby w państwie.
Bł. Popiełuszko stawał się symbolem oporu społeczeństwa wobec komunizmu. Jednoczył ludzi wokół Kościoła i "Solidarności". Trafnie pokazywał hipokryzję formacji politycznej, która obiecując zadbanie o najsłabszych, stworzyła nieliczący się ze społeczeństwem reżim.
Bł. Popiełuszko podkreślał więź z pokoleniami Polaków walczącymi o niepodległość Ojczyzny, niewahającymi się zapłacić za to często ogromnej ceny. „Jesteśmy spadkobiercami tych, którzy ust swoich nie zamknęli, gdy chodziło o ważne sprawy Narodu. Dlatego i my zamknąć ust nie możemy, gdy idzie o wychowanie młodego pokolenia, które w niedalekiej przyszłości na swoich barkach poniesie losy domu ojczystego.”
Warto zapoznać się z kazaniami księdza Jerzego. W Jego postawie widać wielką miłość do Ojczyny i ogromną odwagę. Prosty chłopak z małej podlaskiej wioski, dzięki wierze w Boga znalazł w sobie dość siły by pokonać lęk przed szykanami, więzieniem i śmiercią. Przywracał wiarę i nadzieję ludziom prześladowanym przez władzę. Jego dewizą były słowa św. Pawła, zgodnie z którymi powinniśmy zawsze postępować : „Zło dobrem zwyciężaj”.
Katarzyna Jóźwik
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl