Bezimienne, ale nie zapomniane
W strugach deszczu wolontariusze, pracownicy Fundacji Kapucyńskiej, a przede wszystkim oni – bezdomni uporządkowali bezimienne groby. Sobotnia akcja „Bezdomni dla Bezimiennych” zorganizowana została po raz trzeci.
Nie straszna była pogoda. Najważniejszy był cel: uporządkować kilkadziesiąt zaniedbanych, zapomnianych grobów znajdujących się na Cmentarzu Południowym w Warszawie. Widok niektórych z nich ściskał za serce: opuszczone, z połamanymi bądź zniszczonymi krzyżami, czy pourywanymi tabliczkami. Niektóre owszem z imieniem i nazwiskiem, ale nie wszystkie. Znaczną część stanowiły te, na których widniał napis „NN kobieta” i „NN mężczyzna”. Jednak inne napisy wywoływały największe emocje zarówno wśród wolontariuszy Fundacji jak i jej podopiecznych… – Najtrudniej stawało się przy grobach z tabliczką „Szczątki ludzkie znalezione dnia… przy ul. …”. Nie zdawałam sobie sprawy jak dużo jest takich grobów. Jak wiele jest grobów NN z dopiskiem „kobieta”, „mężczyzna” i wiekiem podanym w przybliżeniu – podkreśla wolontariuszka Justyna.
Mirek, od kilku lat jest bezdomnym, w akcji wziął udział po raz drugi. – Dwa lata temu po raz pierwszy przyjechałem wraz z innymi sprzątać bezimienne groby. A dlaczego to robię? Kiedyś sam będę w takim pochowany. Porządkując te zniszczone, zaniedbane mogiły mam taką nadzieję, że kiedyś ktoś posprząta moją, zapali ten symboliczny znicz i choć chwilę stanie by pomodlić się nad nią – wyjaśnia szczupły mężczyzna odpalając biały znicz i dodaje: to jedyne co możemy dla tych osób zrobić.
– Po tym jak pierwszy raz wziąłem udział w tej akcji staram się pamiętać o bezimiennych grobach znajdujących się w innych miejscach. Mój ojciec pochowany jest na Cmentarzu Północnym w Warszawie. Kiedy tam jestem kupuję także świeczkę dla jakiegoś bezimiennego grobu – wyznaje Mirek.
Jego kolega Wojtek zwraca uwagę, że groby „NN” też zasługują na pamięć. – Za życia ci ludzie stali się dla świata anonimowi. Tak też z niego odeszli. Mimo że leżą w bezimiennych grobach, zasługują na pamięć. Dzięki takim akcjom możemy pokazać, że ktoś o nich czasem pamięta. Tak naprawdę nie wiemy kto w nich leży. Nie wiemy jak my zostaniemy pochowani, dlatego jeśli możemy powinniśmy pamiętać o tych bezimiennych – zauważa podopieczny Fundacji Kapucyńskiej.
Wśród bezdomnych, którzy porządkowali bezimienne groby, była Dorota. – Na tym cmentarzu leży kilka znajomych mi osób. Cieszę się, że dla pochowanych tu ludzi mogę coś dobrego zrobić – wyjaśnia kobieta, która dzielnie znosiła trud dźwigania wypełnionych worków dorównując w pracy swoim kolegom. Nie zraził ją nawet przecięty odłamkiem szklanego zniczu palec. – Nie ma czasu na przejmowanie się krwawiącym palcem. Pracy jest dużo – dodaje.
Kilkunastoosobowa grupa udowodniła, że są zgrani i potrafią ze sobą współpracować. Nad wszystkim czuwał kapucyn br. Michał i to on podzielił zadania. Kilka osób zajmowało się wymianą starych, połamanych krzyży oraz przymocowywaniem tabliczek. Inną grupę stanowili ci, którzy musieli oczyścić tabliczki, a te oderwane przyporządkować do właściwego grobu. Wszystko według dokładnej listy. Największą grupę stanowili porządkowi. Wypalone i potłuczone znicze, mocno zniszczone i wypłowiałe wiązanki, wszystko to musiało zostać sprzątnięte. Dzięki temu kwatery bezimiennych grobów wyglądały czysto i uporządkowanie. Widok zapuszczonych grobów pokazał, że są to nie tylko bezimienne, ale i zapomniane groby. – Tu nikt nie przychodził od wielu, wielu lat. Ilość wypełnionych po brzegi worków pokazuje jak wiele pracy zostało włożone w uporządkowanie tych grobów – mówi wolontariuszka Małgosia.
Na koniec pracy, przy każdym z grobów zapalone zostały znicze. To symboliczne światełko pozostanie dla innych znakiem, że mimo iż groby te są bezimienne, to choć raz o nich ktoś pamiętał. – Móc posprzątać, przybić urwaną tabliczkę, wymienić połamany krzyż, wreszcie zapalić świeczkę i westchnąć „Wieczny odpoczynek…”. Bezcenne doświadczenie – zaznacza Justyna.
Akcja „Bezdomni dla Bezimiennych” organizowana jest przed świętem Wszystkich Świętych. Nie jest to jedyna formą upamiętnienia zmarłych. Również w czasie Zaduszek Bezdomnych w pamięci pozostają wszystkie osoby, których ziemska wędrówka zakończyła się.
Iza Kozłowska
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl