Polsko-Rumuński Okrągły Stół – dlaczego warto rozmawiać z Bukaresztem

0
0
0
/

Wizytę Prezydenta RP Andrzeja Dudy w Bukareszcie należy rozpatrywać przede wszystkim w kontekście powrotu do promowanej przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego koncepcji stworzenia silnego bloku państw Europy Środkowo-Wschodniej.


Początek to oczywiście Grupa Wyszehradzka, lecz to za mało – istnieje konieczność wzmocnienia jej o państwa bałtyckie i Rumunię, a w perspektywie również państwa Kaukazu Południowego, na czym bardzo zależało Prezydentowi Kaczyńskiemu. Rumunia jest najważniejszym z tych krajów, bo jest obszarowo największa, graniczy z obszarem post-sowieckim i jest zainteresowana jego stabilizacją. Ponadto, w przeciwieństwie do takich państw jak Czechy, Polska jest w Rumunii postrzegana, jako lider regionu.


Sytuacja geopolityczna zmieniła się w ostatnich latach diametralnie – wojna na Wschodzie, wojna na Południu, kryzys migracyjny na Zachodzie – lecz nie zmienił się fakt, że Polskę i Rumunię więcej łączy niż dzieli i że działając razem mogą wywalczyć dla swoich interesów więcej niż działając osobno. Razem stanowią siłę, która realnie może nadawać ton całemu regionowi. Podpisana w 2010 r. umowa o strategicznym partnerstwie była krokiem w dobrą stronę i być może obecne spotkania nadadzą tej współpracy nowy impet.

 

Rozpoczęcie wizyty Prezydenta Dudy od złożenia kwiatów pod klubem „Colectiv” zostało dobrze odebrane przez gospodarzy i wzmogło zainteresowanie rumuńskich mediów. W rozmowach dwustronnych poruszano przede wszystkim kwestie, gdzie istnieje pełna zgoda bądź stanowiska są bardzo zbliżone. Kwestii tych jest wiele:

 

- Konieczność budowy silnego bloku państw pomiędzy Morzem Bałtyckim, Morzem Czarnym i Adriatykiem, co jest jednym z priorytetów polskiej polityki od dziesięcioleci. Należy jednak zauważyć, że w Rumunii ta koncepcja nie jest aż tak popularna i w jej promocję należy jeszcze włożyć wiele wysiłku.

 

- Bezpieczeństwo energetyczne, w tym szczególnie sprzeciw dla rosyjsko-niemieckiego projektu Nordstream 2. Strona rumuńska dopiero niedawno – jak się zdaje – zrozumiała znaczenie tego faktu.

 

- Wzmocnienie wschodniej flanki NATO i stałe rozmieszczenie oddziałów NATO w krajach położonych na Wschodzie.

 

- Wzmacnianie tendencji demokratycznych na Ukrainie i w Republice Mołdawii oraz przyciąganie tych krajów do Zachodu.

 

- Budowa sieci połączeń drogowych Północ-Południe. Temat ten jest bardzo istotny dla całego regionu. Prace nad autostradą Via Carpathia prowadzącej z Litwy do Rumunii i Bułgarii nie są jeszcze zbyt zaawansowane.

 

Wyżej wymienione sprawy są aktualne od dłuższego czasu, jednakże poruszono również kwestię, która pojawiła się całkiem niedawno, czyli ruchy migracyjne z Bliskiego Wschodu do Zachodniej Europy oraz strategię Unii Europejskiej wobec tego zagadnienia.

 

Inicjatywa zwołania mini-szczytu wschodniej flanki NATO w Bukareszcie jest wyraźnym sygnałem, że Polska wraca do roli lidera regionu w momencie, gdy sytuacja na Wschodzie, a także – czego chyba nikt się jeszcze niedawno nie spodziewał – na Zachodzie robi się coraz trudniejsza. Kilka krajów naszego regionu: Węgry, Chorwacja i Słowenia (a spoza NATO i UE również Macedonia i Serbia – nie wolno o tych krajach zapominać, bo to także nasz region) zostało mocno dotkniętych kryzysem migracyjnym.

 

W interesie wszystkich pozostałych państw regionu jest udzielenie im wszelkiego możliwego wsparcia, aby udało się w szybkim czasie wypracować model gwarantujący im maksimum bezpieczeństwa, a jednocześnie zapewniający humanitarne rozwiązania.

 

Bardzo ważnym elementem wspólnej deklaracji liderów jest również wymienienie Rosji jako państwa prowadzącego agresywną politykę. Do tej pory zazwyczaj unikano bezpośredniego wskazywania, ograniczając się do bardziej ogólnych sformułowań.

 

Oprawa medialna spotkania polsko-rumuńskiego i mini-szczytu NATO pozostawia niestety wiele do życzenia, szczególnie po stronie polskiej, co niestety może źle wróżyć dalszej współpracy. Dymisja premiera Victora Ponty w dniu szczytu była nie tylko szczytem nietaktu ze strony rumuńskiego szefa rządu, lecz również pokazała, że sprawy wewnętrzne poszczególnych państw mogą przeszkodzić lub nawet pokrzyżować wspólne dalekosiężne plany. W przyszłości mogą się też pojawić rozbieżności pomiędzy partnerami, szczególnie na tle stosunków z Rosją, co może poważnie zaszkodzić tym projektom, lecz na razie należy uznać, że spotkanie w Bukareszcie zakończyło się sukcesem.

 

Dobrą okazją do rozmowy o stosunkach polsko-rumuńskich będzie organizowany przez Klub Jagielloński Polsko-Rumuński Okrągły Stół, którzy odbędzie się 6 listopada.

 

Prof. Adam Burakowski



Autor jest ekspertem CA KJ ds. międzynarodowych, prof. ISP PAN, specjalista z zakresu sytuacji politycznej i polityki międzynarodowej i krajów Europy Środkowo-Wschodniej oraz Indii.

 

Źródło: Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego

 

© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną