Rosyjski samolot zniszczyła bomba
Śledczy prowadzący dochodzenie w sprawie katastrofy rosyjskiego samolotu, który spadł wkrótce po wylocie z lotniska Szarm el-Szejk, są niemal pewni, że w ostatniej sekundzie nagrania w czarnych skrzynkach słychać eksplozję ładunku wybuchowego.
O rezultatach dochodzenia, wskazującego, iż istnieje 90 proc. pewności, że był to zamach, poinformował pragnący zachować anonimowość członek zespołu wyjaśniającego przyczyny katastrofy.
- Zgromadzone dowody oraz analizy dźwięków zapisanych w rejestratorach wskazują, iż to była bomba – poinformował, nie chcąc podawać nazwiska ze względu na delikatność całej sprawy. - Jesteśmy na 90 proc. pewni, że to była bomba – dodał.
Szef brytyjskiego odpowiednika MSZ Philip Hammond, odnosząc się do ewentualności, iż tragedia nastąpiła wskutek zamachu dokonanego przez dżihadystów stwierdził, iż to może prowadzić do zmian w zabezpieczaniu lotów.
- Jeżeli okaże się, że to było urządzenie zainstalowane przez bojownika ISIL lub kogoś przez ISIL inspirowanego, będziemy musieli przyjrzeć się raz jeszcze poziomowi zabezpieczenia, jaki oczekujemy widzieć na terenach lotnisk w państwach, gdzie ISIL jest aktywna – powiedział Hammond w komentarzu dla telewizji BBC.
Airbus A321 rozbił się osiem dni temu 23 minuty po starcie. Nie przeżył nikt z 224 pasażerów ani członków załogi. Do zamachu przyznała się wówczas komórka Państwa Islamskiego. Islamiści wydali tymczasem oświadczenie, w którym proponują, iż powiedzą światu, w jaki sposób udało im się dokonać zamachu. Jeżeli rzeczywiście to właśnie ta grupa ponosi odpowiedzialność za śmierć wszystkich znajdujących się na pokładzie rosyjskiego samolotu, będzie to pierwszy tak szeroko zakrojony zamach od czasu ataku na World Trade Center we wrześniu 2011 roku.
W kontekście rosyjskiego samolotu strąconego po starcie z egipskiego lotniska warto zwrócić uwagę na dwie kwestie. Po pierwsze, w przeciwieństwie do katastrofy smoleńskiej, śledztwo natychmiast umiędzynarodowiono, powołując komisję złożoną z ekspertów wielu nie tylko europejskich państw. Po drugie – nie wykluczono zamachu a priori. Po trzecie – nie było problemu ze szczegółowym i rzetelnym przebadaniem wraku. Po czwarte – eksperci pracowali nie na kopiach zapisu z czarnych skrzynek, ale na oryginałach. Komentarz w tej sytuacji wydaje się zbędny.
Anna Wiejak
Źródło: Reuters
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl