Masakry podczas patriotycznych manifestacji w Warszawie!
W 1861 r. w Warszawie miały miejsce liczne manifestacje, które były krwawo tłumione przez armię Imperium Rosyjskiego. 8 kwietnia tego roku wojska rosyjskie ostrzelały bezbronny tłum na Placu Zamkowym. Zginęło wówczas co najmniej 100 osób, a kilkaset zostało rannych.
Wybuch powstania styczniowego poprzedził szereg manifestacji narodowych Polaków, organizowanych od 1860 r. Do pierwszej z nich doszło na początku czerwca 1860 r., podczas pogrzebu Katarzyny Sowińskiej, działaczki patriotycznej i społecznej, wdowy po generale Józefie Sowińskim – jednym z dowódców podczas powstania listopadowego, który wsławił się bohaterską obroną reduty na warszawskiej Woli.
29 listopada, w 30. rocznicę nocy listopadowej, odbyła się wielka manifestacja, podczas której zaśpiewano publicznie po raz pierwszy „Boże coś Polskę” w nowej wersji. Dotychczasowe słowa refrenu: „Naszego cara zachowaj nam, Panie!” zostały zastąpione frazą: „Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!”.
25 lutego 1861 r., w 30. rocznicę bitwy o Olszynkę Grochowską, odbyła się kolejna manifestacja. Dwa dni później protest zorganizowali studenci dwóch warszawskich uczelni: Szkoły Sztuk Pięknych i Akademii Medyko-Chirurgicznej. Demonstracja przebiegała pod hasłami przeprowadzenia reform społecznych oraz zagwarantowania praw obywatelskich.
Na starym mieście manifestacja przerodziła się w procesję religijną. Na Krakowskim Przedmieściu do jej uczestników ogień otworzyło wojsko carskie, od kul zginęło pięciu demonstrantów. Pogrzeb „pięciu poległych” na Cmentarzu Powązkowskim stał się okazją do wielotysięcznej manifestacji patriotycznej. Zjednoczeni w oporze przeciwko rosyjskiemu despotyzmowi, uczestniczyli w niej przedstawiciele wszystkich cechów, stanów społecznych i wyznań.
Najtragiczniejszą w skutkach okazała się manifestacja, do której doszło 8 kwietnia 1861 r. na Placu Zamkowym w Warszawie. Duży oddział wojska rosyjskiego liczący ponad tysiąc piechoty i jazdy, dowodzony przez generała Stiepana Chrulewa, zaatakował bezbronny tłum, zabijając ponad sto osób, a kilkaset raniąc. Po tej zbrodni władze kościelne w mieście ogłosiły żałobę narodową.
Z czasem antyrosyjskie manifestacje zaczęto organizować w innych miastach Królestwa Polskiego, a także na dawnych ziemiach Rzeczypospolitej – na Litwie czy w Galicji.
14 października 1961 r. nowy rosyjski namiestnik, gen. hr. Karol Lambert, wprowadził w Królestwie Polskim stan wojenny. Dzień później, podczas nabożeństw w rocznicę śmierci Tadeusza Kościuszki, wojsko carskie wtargnęło do kilku warszawskich kościołów, co przyczyniło się do decyzji o zamknięciu wszystkich świątyń w Warszawie.
Narastający terror rosyjski i spowodowana nim dalsza radykalizacja nastrojów w polskim społeczeństwie doprowadziły do wybuchu 22 stycznia 1963 r. największego w dziejach państwa polskiego powstania.
Źródło: redakcja