Black Friday naciera do Polski jak muzułmanie? Boże, uchowaj! [VIDEO]
Ostatnia doba w USA rozpoczęła przedświąteczne wyprzedaże. Niektórzy, prócz pieniędzy, stracili zdrowie. Ofiar śmiertelnych nie odnotowano.
Black Friday (czarny piątek) to początek najgorętszego w handlu sezonu w roku - przed świętami Bożego Narodzenia. Pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. Amerykanie po czwartkowym Święcie Dziękczynienia nie wiedzieć czemu, postanawiają pozbyć się nadmiaru gotówki. Sama nazwa „Czarny piątek” pochodzi od dawnego zwyczaju prowadzenia przez handlarzy ksiąg rachunkowych. Księgowi straty zapisywali kolorem czerwonym, zyski zaś czarnym.
O ile bilans ekonomiczny wychodzi na plus, o tyle to, co dzieje się z ludzką psychiką w tym czasie prawdopodobnie jest zagadką dla najbardziej tęgich umysłów tego świata. Czy obniżka ceny produktu o kilka dolarów powoduje, że dochodzi do tak dantejskich scen, jak załączonym filmie?
Ludzie, dla których wyznacznikiem jest określony cel, niekiedy dają się podejść. Jeśli Twoim celem jest jazda na gapę w pociągu, prędzej czy później dojdzie do przepychanek z konduktorem. Jeśli celem jest kradzież, prędzej czy później będziesz zabijał. Jeśli celem jest „udowodnienie” swojej wyższości, prędzej czy później dojdzie do rękoczynu.
W czarnym piątku, wydaje się, że podobny mechanizm zadziałał bezbłędnie. Jeśli celem jest zaoszczędzenie kilku groszy, też będziesz tratował ludzi w przejściu. Będziesz chciał się poczuć „wyższy”, wyrwiesz dziecku zabawkę z ręki.
Najgorzej, że o tym nikt nie myśli wcześniej.
Czy w Polsce jest możliwe takie zachowanie? Jeszcze kilka lat, także i u nas w sklepach spadną ceny o połowę, by rzekome „straty” odrobić w następnym miesiącu. Zresztą, który sklepikarz planuje swój budżet z wyprzedzeniem miesiąca czy dwóch? Strategie powstają zwykle na rok do przodu.
Michał Polak
fot. flickr.com
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl