Pakistańscy chrześcijanie nie zachowują się bezbronnie

0
0
0
/

Mam wrażenie, że często w sposób zbyt upraszczający i naiwny postrzegamy w Europie islam. Albo bezkrytycznie przyjmujemy tych imigrantów, którzy przypominają regularną a jedynie nieuzbrojoną islamską armię. Albo – w imię europejskiego porządku i spokoju – mamy ochotę zdystansować  się wobec wszelkich wydarzeń na Bliski Wschodzie, zamknąć na tych którzy rzeczywiście potrzebują pomocy.


Na pewno potrzebne jest zrozumienie sytuacji i adekwatna strategia. Działania rządów wobec sytuacji prześladowania wydają się niewystarczające lub naiwne. Aby zgłębić problem wieloaspektowo, i na ich podstawie rozpocząć skuteczne działania – praktycy z organizacji pozarządowych, pomagających prześladowanym chrześcijanom, politycy i prawnicy działający na poziomie europejskim oraz biskupi z kilku krajów prześladowanych przez ekstermistycznych islamistów podczas Europejskiego Kongresu Chrześcijan, 28 listopada w Krakowie, określało jakie rozwiązania mogą być skuteczne wobec narastającego problemu prześladowań.  


Fanatyzm zawsze zbiera żniwo


Z szczególnie wyrazistą  – wśród wystąpień kilkudziesięciu ekspertów – uważam wypowiedź abpa Karaczi w Pakistanie, Josepha Coutts’a. Jego wyjaśnienia i przykłady o tym, jak ekstremiści zagarniają władzę w jego kraju, pozwala na wyrobienie sobie własnego poglądu – m.in. wobec tego jak przedstawiciele tego nurtu islamu mogą – wobec współczesnych wydarzeń europejskich – mogą zmienić kulturowe i społeczne oblicze Europy.


Pakistan to kraj, w którym od 6 lat jest więziona w ciężkich warunkach – oskarżona o tzw. bluźnierstwo – Asisi Bibi. Prawo o bluźnierstwie zbiera tu makabryczne żniwo. Za panującym prawem, przekonaniami i aprobowanymi działaniami społecznymi kryje się historia konkretnych osób, które przeżywają dramat. Na przykład rok temu pakistańskiej prowincji Pendżab grupa muzułmańskich ekstremistów spaliła żywcem w piecu do wypalania cegieł chrześcijańskie małżeństwo z jego nienarodzonym dzieckiem. Shama i Shahzad Masih byli niepiśmienni. Oskarżono ich o sprofanowanie Koranu, który –jak się potem okazało – Koranem nie był.


- Prawo o bluźnierstwie jest dla nas problematyczne – mówi arcybiskup. – Wszyscy, którzy w jakiś sposób obrażają Proroka powinni być skazani na śmierć. Jeśli ktoś dopuści się świętokradztwa, obrazi święty Koran – do końca życia powinien być pozbawiony wolności. Stosuje się je nawet wówczas jak Koran nieumyślnie wypadnie z rąk.
- Ustanowione, by chronić honor Proroka i świętość Księgi, pozostawia duże pole do nadużyć: także pomiędzy muzułmanami - konkluduje. –  Zdarza się, że jeden muzułmanin może oskarżyć o to drugiego i często trudno jest dowieść  niewinności. Zwłaszcza że dochodzą do tego często emocje.


Biskup mówił o przekładzie sędzi muzułmańskiego, który wydał pozytywny wyrok w sprawie chrześcijanina. Kilka dni później został zamordowany przez muzułmanina-fanatyka. polityku, chrześcijanienie, który został w 2012 r. zamordowany przez fanatyków, bo stara się nakłonić rząd do zmiany prawa o bluźnierstwie. Dopuścił się krytyki prawa – więc uznano go za winnego bluźnierstwa.


Biskup mówił także o przejawach dyskryminacji: o tym, że nie tylko osoba oskarżona, ale jej rodzina jest narażona na prześladowania. Może np. zostać spalony jej dom, zostać wygnana.


- Chrześcijanie w państwie muzułmańskim byli zawsze przedmiotem dyskryminacji: często mają problem ze znalezieniem pracy, awansem. W podręcznikach szkolnych edukujących dzieci w społeczeństwie multikulturowym osoby niemuzułmańskie są przedstawiane w negatywnym świetle. Wywiera się na nich często presję, by nawróciły się na islam.


Islam umiarkowany i skrajny


Abp Karaczi w Pakistanie Joseph Coutts wyjaśniał także historię Pakistanu i mówił o odcieniach  islamskiej religii. Zwrócił uwagę na to, że po wycofaniu się Anglików, gdy władze Ligi Muzułmańskiej chciały zbudować ojczyznę dla muzułmanów, w których swoje miejsce znaleźliby także przedstawiciele innych religii: chrześcijanom przyznano prawo do swobodnego rozwoju.  Sprawy przybrały niekorzystny obrót podczas przewrotu i dyktatury militarnej w 1977 r.


Sytuacja w Pakistanie pogorszyła się dramatycznie od czasu wojny w Afganistanie. Stany Zjednoczone obawiały się, że sąsiadujący z Afganistanem Pakistan zostanie komunistyczny. Wsparły więc reżim jego okupanta, a efektem tego było ogłoszenie walki przeciw niewiernym. Wtedy powstał Taliban– nowe zbrojne ramię – a młodzi zostali zaproszeni, by przyłączyć się do nowego ruchu. Ruch wspierały Stany Zjednoczone, ćwiczyło CIA.

 
- Efekt: mieliśmy w Pakistanie Talibów, którzy byli świetnie działającą armią i zaczęli tworzyć naciski, by wprowadzić w państwie prawo typowo islamskie. Ten skrajny islam nie przyjmuje demokracji, bo uważa go  za wyrób obcej jej kultury chrześcijaństwa i zachodu. Kiedy po 2001 r. Amerykanie zaczęli ataki na Afganistan – postrzegali to jako okupację i do dziś w sposób immanentny łączą z chrześcijanami. Chrześcijanie to w ich oczach zagrożenie. Biskup podaje przykłady, m.in. zamachu w Pesawarze, gdzie zginęło po Mszy św. w 2014 r. ok. stu chrześcijan. „Albo Amerykanie zaprzestaną ataków przy użyciu dronów albo będą dalsze ataki” – brzmiało ultimatum radykałów.


- To grupa, która rośnie w siłę, stanowi zagrożenie dla rządu i sił demokratycznych.  W czasie wyborów nowego rządu w 2013 podczas kampanii społecznej było wiele pogróżek z ich strony.  Wielu chrześcijan nie radzi sobie z tą sytuacją: uciekają do Sri Lanki, Bangkoku , licząc na to, że dostaną status uchodźców.


Nie jesteśmy bezbronni


Ks. arcybiskup podkreślił – że mimo niekiedy dramatycznej sytuacji, chrześcijanie w Pakistanie, gdzie nie zachowują się bezbronnie. Wzmacniają straże w kościołach (w tek chwili wszystkie kościoły są chronione), dzięki, którym udało się osłabić siłę kilku ataków w kościołach (terrorystów samobójców zatrzymano w przedsionku, dzięki czemu w wyniku wysadzenia zginęło dużo mniej osób).  Współpracują z różnego rodzaju organizacjami pozarządowymi, które wspierają prawa człowieka.


Mówił o współpracy z nieekstermistycznymi muzułmanami, podkreślając mocno, że należy odróżniać jednych od drugich. Np. po wysadzeniu kościoła w Pesawarze, do jego katedry przyjechało ok. stu muzułmanów: prawników, lekarzy, studentów. Stanęli przed katedrą z transparentami, mówiąc:  nie bójcie się, jesteśmy z wami.


Ks. Coutts mówi, że sam stał na czele wielu protestów, gdy dochodzi do przypadków przemocy wobec chrześcijan. Że często prosi policję o wsparcie. Mówi o udanych działaniach rządowych, np. bombardowaniu kryjówek radykałów w górach. Kościół nadal działa w Pakistanie – także charytatywnie. Prowadzi szpitale, pomoc charytatywną, Caritas Pakistan efektywnie pomaga ofiarom katastrof żywiołowych, np. ofiarom trzęsień ziemi czy powodzi. Współpracują z umiarkowanymi ideologicznie muzułmanami, by promować jedność, współpracę.


- Pamiętamy jak w wyniku cierpienia umocnił się Kościół w Polsce – i dał światu wielkiego świętego Jana Pawła II – arcybiskup mówił o tym, że także Kościół w Pakistanie się nie poddaje.


Arcybiskup Coutts i pozostali biskupi po wystąpieniach w Polsce wsiądą w samoloty i wrócą do swoich krajów – gotowi także na to, że może za wiarę przyjdzie im złożyć ofiarę ze swojego życia. My zostajemy w bezpiecznych jeszcze dla chrześcijan warunkach. Kościół na Wschodzie możemy wspomagać modlitwą i współpracą w z Kościołem w Potrzebie. Potrzeba także konkretnych, zorganizowanych na poziomie rządów krajowych i europejskich działań – by efektywnie pomagać chrześcijanom na wschodzie i by historia Pakistanu nie powtórzyła się u nas w Europie. Temu służyła konferencja zorganizowany przy honorowym patronacie prezydenta Andrzeja Dudy, zorganizowana m.in. przez prof. Ryszarda Legutkę i Kościół w Potrzebie konferencja.


Tekst i fot. Dorota Niedźwiecka


© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną