Ceny żywności pójdą OSTRO w górę! Winny Zielony Ład?!

0
0
0
/ Zielony Ład

Eurokraci w ramach Zielonego Ładu dążą do „zrównoważonego rolnictwa” i martwią się o złe nawyki żywieniowe ludzi. Wystarczy jednak przeanalizować dokumenty, które wyprodukowali, aby zobaczyć, że konsekwencje ich działań będą głównie negatywne: zniszczone do końca zostanie tradycyjne niewielkie rolnictwo, a ceny żywności poszybują w górę.

Jak czytamy w jednym z unijnych dokumentów Farm to fork strategy: „Strategia od pola do stołu jest sercem Zielonego Ładu”. Co więcej: „Kompleksowo zajmuje się wyzwaniami zrównoważonych systemów żywnościowych i uznaje nierozerwalne powiązania między zdrowymi ludźmi, zdrowymi społeczeństwami a zdrową planetą”. Dalej następuje cały ciąg ogólników, truizmów, ale też i słusznych uwag, że bardzo wiele jedzenia się marnuje, a obywatele UE mają bardzo niezdrowe nawyki żywieniowe. Eurokraci chwalą się przy tym, że Europa zrobiła wiele, by produkcja żywności nie emitowała tyle gazów cieplarnianych. Nie zauważają przy tym, że na naszym kontynencie, na Zachodzie, od dekad nie ma już tradycyjnego rolnictwa (poza małymi oazami rolnictwa ekologicznego produkującego na potrzeby bogatszych), które zostało wyparte przez rolnictwo przemysłowe.

Nie dostrzegają też, że to koncerny żywnościowe i wielkie firmy w rodzaju McDonalds’a są w dużej mierze odpowiedzialne za przyzwyczajanie ludzi do śmieciowej żywności. Pomimo tak wielu regulacji na rynku unijnym wciąż powszechnie sprzedawana jest żywność z olbrzymią ilością różnego rodzaju „E”, które szkodzą naszemu zdrowiu.

Poza marketingiem kryją się zresztą w unijnym dokumencie kolejne ograniczenia dla rolników. Czytamy w nim, że „Wszystkie podmioty łańcucha żywnościowego muszą odegrać swoją rolę w osiągnięciu zrównoważenia łańcucha żywnościowego”. W pierwszym rzędzie są wymienieni właśnie rolnicy, którzy „muszą szybciej zmieniać swoje metody produkcji”. Wymaga to od nich wykorzystywania nowych technologii, aby bardziej chronili klimat i środowisko. Autorzy tekstu nie kryją, że to wymaga wielkich inwestycji zarówno ludzkich, jak i finansowych.

Dalej czytamy, że „Pakt Klimatyczny będzie promował ten nowy model biznesowy, który zapewni rolnikom nowe źródło dochodów i pomoże w dekarbonizacji łańcucha żywnościowego”. Celem jest usuwanie dwutlenku węgla; biogospodarka (na przykład, zaawansowane biorafinerie produkujące bionawozy, pasze białkowe, bioenergię i biochemikalia) i „możliwości przejścia do neutralnej dla klimatu gospodarki europejskiej”. Rolnicy „powinni wykorzystać możliwości zmniejszenia emisji metanu ze zwierząt gospodarskich poprzez opracowanie i produkcję energii odnawialnej i inwestowanie w beztlenowe komory fermentacyjne do produkcji biogazu z rolnictwa”. Ponadto: „Domy gospodarskie i stodoły są często idealne do umieszczania paneli słonecznych i takie inwestycje powinny być traktowane priorytetowo w przyszłych planach strategicznych. Komisja podejmie działania w celu przyspieszenia ich przyjęcia na rynek i inne rozwiązania w zakresie efektywności energetycznej w sektorze rolno-spożywczym pod warunkiem realizacji tych inwestycji w sposób zrównoważony i bez narażania bezpieczeństwa żywnościowego lub bioróżnorodności, w ramach czystej energii”.

Nie trzeba być wybitnym ekspertem, żeby przewidzieć do czego doprowadzą proponowane zmiany. Rolnicy będą zmuszeni do stosowania technologii, na które stać tylko nielicznych. W efekcie przyspieszy proces likwidacji drobnych i średnich gospodarstw. Skorzystają na tym koncerny, które od dawna wdrażają nowinki techniczne. Co ciekawe jednak, jakość żywności spada wraz z zastosowanymi „postępowymi” rozwiązaniami. Żywność jest bowiem coraz bardziej produkowana i obrabiana maszynowo, co jest niezgodne z jej naturą. Ciągle urzędnicy nie rozumieją, że to, czy żywność będzie zdrowa w dużej mierze nie zależy od technologicznych nowinek, ale od wielkości produkcji, zastosowania tradycyjnych metod i przede wszystkim od właściwego podejścia do niej samych rolników.

Nowa wizja rolnictwa oznacza też kolejne koszty dla producentów żywności i to niemałe. Te koszty albo zapłacą rolnicy i producenci, przerzucając je w praktyce na odbiorców żywności, albo wszyscy podatnicy w ramach programów wsparcia reformy rolnictwa. Wpływ ideologii „globalnego ocieplenia” widać też w krytycznym nastawieniu do hodowli bydła, co nie może się dobrze skończyć dla konsumentów. Wiemy więc jedno: będzie drożej i gorzej.

 

 

Źródło: https://ec.europa.eu/food/system/files/2020-05/f2f_action-plan_2020_strategy-info_en.pdf

 

 

Źródło: ec.europa.eu

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną