W Ontario będą legalnie zabijać dzieci w wieku 12 lat i poniżej

0
0
0
/

Grupa ekspertów doradzających władzom Ontario domaga się eutanazji dla dzieci w wieku 12 lat i poniżej.

 

W rekomendacjach dla władz akademicy stwierdzili, że dzieci w wieku 12 lat czy nawet młodsze spełniają niezbędne warunki dla dokonania na nich eutanazji, natomiast hospicja opieki paliatywnej, duszpasterze oraz lekarze są zmuszani do gwałcenia ich sumień poprzez utrzymywanie ich przy życiu zamiast uśmiercenia w imię troski o pacjenta.

 

Władze Ontario zdecydowały się powołać na ekspertów oficjalnych takich zwolenników eutanazji jak Maureen Taylor, Jocelyn Downie, czy Arthur Schaefer, kiedy inni – jak zauważa Amy Hasbrouck, obrończyni praw osób niepełnosprawnych – byli kwalifikowani jako „uniwersyteccy bioetycy” bez żadnego doświadczenia w leczeniu terminalnie chorych.

 

- To dość straszne – stwierdziła, podkreślając, iż grupa doradcza „najwyraźniej nie uważała za konieczną ochronę bezradnych, upośledzonych oraz starszych”.

 

Co ciekawe, liberalne władze Ontario nie chciały przeciwników eutanazji nawet wysłuchać. - Liberałowie nie chcieli rekomendacji grupy konserwatywnych naukowców – mówiła Hasbrouck, zauważając, iż jedyną przyjętą była rekomendacja o rozszerzenie eutanazji. Tymczasem – jak wskazują przeciwnicy eutanazji – forsowane rozwiązania uniemożliwią wyzdrowienie wielu pacjentów, gdyż zalecając eutanazję, nie dadzą im szans na pokonanie choroby.

 

- Cały problem rozbija się o uzyskanie zgody – stwierdził Larry Worthen ze Stowarzyszenia Chrześcijańskich Lekarzy i Dentystów, reprezentujący grupę 1700 lekarzy.

 

Zauważa, iż dla każdego lekarza nadrzędnym determinantem działań jest dobro pacjenta, jednakże tak nie dzieje się w tym konkretnym przypadku. - Nowe regulacje oznaczają, że ludzie, którzy są w depresji po tym, jak zdiagnozowano u nich chorobę śmiertelną, czy cierpią na urazy powodujące niepełnosprawność, mogą zostać uśmierceni zanim odzyskają chęć do życia – tłumaczył Worthen.

 

W podobnym tonie wypowiedziała się Hasbrouck, dodając, iż myśli samobójcze są często rezultatem odniesionych ran i z czasem niedoszli samobójcy odzyskują chęć życia.

 

Dotyczy to również dzieci, które raczej nie zdają sobie sprawy z tego, czym jest śmierć i jakie są konsekwencje wyrażenia zgody na eutanazję. Tymczasem zwolennikom tej ostatniej fakt ten wcale nie przeszkadza.

 

- Wydaje się moralnie nie do zaakceptowania, że ludzie dotknięci potwornym cierpieniem, czekają na śmierć całymi dniami, tygodniami i miesiącami, ponieważ nie osiągnęli wieku uprawniającego do eutanazji – grzmiał Arthur Schaefer z Uniwersytetu Manitoba. Maureen Taylor, asystentka lekarza również chciałaby, aby dzieci miały taką możliwość. Żadne z nich nie bierze pod uwagę nadużyć, jakich dokonuje się w tym zakresie.

 

Według Worthena, Hasbrouck oraz Alexa Schadenberga z Koalicji na Rzecz Przeciwdziałania Eutanazji proces nadzoru procedur eutanazji rekomendowany przez grupę dorarczą jest tragicznie nieadekwatny, wymagając (po śmierci pacjenta) od lekarza asystującego złożenia raportu ciału monitorującemu, które przyjrzy się jedynie próbkom spraw i odniesie się na forum Kolegium Lekarzy i Chirurgów dla rewizji co do prawdopodobieństwa złego przeprowadzenia procedury jedynie do tych budzących wątpliwości.

 

- Ta grupa rewizyjna powinna być władna referować sprawę policji jako podejrzenie o dokonanie zabójstwa – zauważyła Hasbrouck. - Prosi się lekarzy o krytykowanie innych lekarzy i ich działań. To jest tak, jakby prosić lisa o przypilnowanie kurnika – stwierdziła.

 

Wszyscy troje uważają, że raportowanie pośmiertne to zły pomysł, ponieważ raporty powinny być przedłożone ciału rewidującego jeszcze przed zabiciem pacjenta, jeżeli już koniecznie władze chcą prowadzić na tym terenie eutanazję. Podkreślają, iż jak wskazują konkretne przykłady z Niderlandów czy Belgii, przy eutanazji bardzo często dochodzi do nadużyć.

 

Pozostaje jeszcze kwestia ośrodków opieki zdrowotnej prowadzonej przy klasztorach tudzież ściśle związanych z Kościołem. Władze w sposób pośredni usiłują zmuszać je do przeprowadzania eutanazji wbrew przekonaniom religijnym i sumieniu personelu. Wprawdzie nie muszą one bezpośrednio zabijać pacjentów, ale mają obowiązek znaleźć ośrodek, który tej eutanazji dokona, zatem w sposób pośredni uczestniczyć w uśmierceniu danej osoby.

 

Publiczne ośrodki opieki paliatywnej i hospicja mają – zgodnie z zaleceniami grupy rekomendacyjnej – dokonywać eutanazji bez względu na przekonania i sumienie personelu.

 

- Rekomendacje podkopią fundamentalne wartości naszego systemu zdrowia – zwrócił uwagę Worthen. - W rzeczywistości będziemy mieć system opieki zdrowotnej z dwojaką etyką: jedna z nich nastawiona będzie na ratowanie życia, natomiast druga zaoferuje śmierć – dodał, wskazując, iż samobójstwo w asyście lekarza jest zdecydowanie tańsze niż opieka nad chorym terminalnie pacjentem. Ostrzegł, iż zarówno zarządcy szpitali, jak i politycy mogą woleć zachęcać do szybkiej śmierci, niż do walki o życie wiążącej się z długotrwałą opieką, a więc i kosztami. - Już w tej chwili słyszymy raporty z firm oferujących ubezpieczenia zdrowotne w Waszyngtonie i Oregonie, które nie chcą płacić za drogą terapię onkologiczną, za to chętnie płacą za eutanazję – skonstatował.

 

Anna Wiejak

 

Źródło: LifeSiteNews

 

WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną