Ubliżają nam od faszystów, a sami mieli ZOO z Murzynami
Były premier Belgii Guy Verhofstadt skrytykował rządy PiS w Polsce i nazwał je ''narodowo-socjalistycznymi''. Tymczasem to właśnie w Belgii jeszcze w 1958 r. wystawiono Murzynów jako eksponaty na targach brukselskich.
Od czasu gdy rządy objął PiS na Zachodzie rozpoczęła się polityczna histeria. Co kilka dni europejscy politycy wyrażają mniej lub bardziej dyplomatycznie obawy co do rozwoju sytuacji nad Wisłą, używając często określeń nieadekwatnych do działań nowego rządu. Takie właśnie były ostatnie słowa byłego premiera Belgii Guya Verhofstadta.
„Narodowo-socjalistyczny rząd, sterowany z tylnego siedzenia przez Jarosława Kaczyńskiego, próbuje zawrócić Polskę z drogi demokracji liberalnej” – napisał na Facebooku Verhofstadt.
Dodał, że Jarosław Kaczyński i jego pomocnicy "łamią system demokratyczny, który wyniósł ich do władzy", "podważają europejskie fundamenty Polski i zbliżają ją do Moskwy”.
Tradycyjnie dla europejskich polityków traktujących Polskę protekcjonalnie jak teren okupowany, Verhofstadt wezwał też Komisję Europejską do "wykorzystania wszelkich dostępnych środków do wsparcia polskiego społeczeństwa obywatelskiego, demokratycznych polskich mediów i opozycji".
Epitety pod adresem Polski i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego co chwila zahaczają w zawoalowanych słowach o „dyktaturę”, „faszyzm”, „skrajną prawicę”, „zamach na demokratyczne instytucje” itp.
Polskę wyrywającą się spod kurateli Niemiec i ich satelitów w Unii Europejskiej „sprawdzone zarzuty o faszyzm” mają postawić pod ścianą i zdyskredytować w oczach świata.
Tymczasem to właśnie ci którzy rzucają absurdalne oskarżenia, sami mają na sumieniu najcięższe zbrodnie rasizmu. Pomijając już oczywistą dla każdego historię Niemiec i nazizmu, ciekawa w tej kwestii jest historia Belgii – dziś siedziby europejskich instytucji - symbolu jaśnie oświeconej Unii Europejskiej oraz tolerancji.
Jeszcze w 1958 r., a więc gdy już zaczęła się kształtować Wspólnota Europejska na brukselskich Targach Światowych wystawiono „ludzkie ZOO” czyli tzw. "wioskę kongijską" z autentycznymi ludźmi - Afrykanami jako eksponatami (patrz zdjęcie). Ta bardzo niebezpieczna - jeszcze XIX wieczna - tradycja ludzkich ZOO, spowodowana epoką kolonializmu, funkcjonowała jak widać z powodzeniem w Europie Zachodniej do połowy XX w. Jej celem zaś była próba zdyskwalifikowania odległych kulturowo europejczykom grup etnicznych.
Gdy nie dziwi fakt, że z powodzeniem funkcjonowała jeszcze w nazistowskich Niemczech, to wystawianie ludzi jako eksponatów w Belgii, gdzie rodziła się dzisiejsza Unia Europejska i to jeszcze w 1958 r., nie wystawia dobrego świadectwa o kondycji cywilizacyjnej i moralnej zachodniej Europy.
Należy również przypomnieć o bardzo mało znanym ludobójstwie w historii ludzkości jakiej właśnie dopuścili się Belgowie w Kongu Belgijskim (dziś Demokratyczna Republika Konga) z końcem XIX w. Według szacunków demografów i historyków w wyniku ludobójczej i rasistowskiej polityki króla Belgów Leopolda II zamordowano około 10 mln czarnoskórych mieszkańców Konga. Belgijski król mimo, że ludobójstwem może równać się z Hitlerem, Stalinem, Mao i innymi zbrodniarzami - do dziś cieszy się wielką sympatią i szacunkiem zwykłych Belgów, posiada liczne pomniki, a szkoły w Belgii, parki, instytucje noszą jego imię.
Obserwując jazgot zachodniej Europy w sprawie Polski i porównując to z jej mroczną historią poniżania godności ludzkiej i zniewalania narodów na myśl przychodzi Cyprian Kamil Norwid i jego słowa:
Europa jest to stara wariatka i pijaczka, która co kilka lat robi rzezie i mordy bez żadnego rezultatu ni cywilizacyjnego, ni moralnego. Nic postawić nie umie – głupia jak but, zarozumiała, pyszna i lekkomyślna.
PiS i prezydent Duda zdobyli włądzę w demokratycznych wyborach. Europejscy piewcy demokracji i jej obrońcy powinni to uszanować.
Na zdjęciu: Afrykańska dziewczynka w ludzkim ZOO na Targach Światowych w Brukseli, Belgia, 1958 r.
Ireneusz Fryszkowski
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl