Zmiany, zmiany, zmiany
Jest taka humorystyczna scena w filmie „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz” Stanisława Barei, w której przybywający z zagranicy dyrektor (gra go Krzysztof Kowalewski), nie zastaje już swojego gabinetu i nikt z pracowników go nie poznaje, pyta „Co się tu dzieje...w imię ojca i syna?”, a dotychczasowy jego podwładny (gra go Stanisław Tym), sadowiąc w „dyrektorskim” samochodzie służbowym swoją narzeczoną, odpowiada „zmiany, zmiany, zmiany”.
Przypomniała mi się ta scena podczas wczorajszego pobytu w Sejmie, kiedy szybko procedowano między innymi projekty ustaw o tzw. podatku bankowym, o zniesieniu przymusu wysyłania do szkoły 6-latków, o służbie cywilnej czy mediach narodowych, a sprawiający wrażenie zaskoczonych posłowie Platformy często pytali z mównicy sejmowej „co się tu dzieje...”.
Posłowie Zjednoczonej Prawicy z reguły odpowiadali „dobre, szybkie zmiany”, ponieważ właśnie to obiecaliśmy Polakom w kampanii wyborczej prezentując program przyjęty wiosną tego roku na Kongresie w Katowicach.
Ten program jest teraz konsekwentnie i szybko realizowany, mimo że rząd premier Beaty Szydło funkcjonuje zaledwie 5 tygodni, a będące w opozycji Platforma i Nowoczesna Ryszarda Petru, robią co mogą żeby wsadzać przysłowiowy „kij w szprychy”.
Co więcej do tej pory praktyką stosowaną wobec wszystkich rządów powstałych po roku 1989 roku, było tzw. „100 dni spokoju”, w przypadku rządu Beaty Szydło nie było nawet 1 dnia spokoju jest on regularnie atakowany zarówno przez opozycję jak i sprzyjające jej media.
Mimo tych niesprzyjających warunków kolejne ustawy ważne dla zwykłych ludzi są przyjmowane, wczoraj przyjęte zostały ustawy o tzw. podatku bankowym, o służbie cywilnej, o 6- latkach, wreszcie o mediach narodowych.
Ta pierwsza nakłada na wszystkie banki, instytucje ubezpieczeniowe, wreszcie firmy pożyczkowe dodatkowe obciążenie, które sumarycznie rocznie przyniesie budżetowi przynajmniej 5 mld zł, a środki te będą częścią finansowania wielkiego prorodzinnego projektu 500+.
Ta druga znosi swoisty szklany sufit w dostępie młodych, dobrze wykształconych ludzi do administracji rządowej, do tej pory konsekwentnie blokowany przez rządzącą przez ostatnie 8 lat koalicję PO-PSL.
Kolejna umożliwia rodzicom podjęcie decyzji czy ich 6- letnie dziecko w roku szkolnym 2016/2017 pójdzie do I klasy do szkoły, czy też przeciwnie, będzie chodziło do przedszkola.
Wreszcie zmiana tzw. ustawy medialnej w pierwszym etapie daje możliwość zmian zarządów telewizji i polskiego radia i ich rad nadzorczych (po zmianach będą to 1 osobowe zarządy i zaledwie 3 osobowe rady nadzorcze), a w drugim etapie na przełomie marca i kwietnia także zmianę organizacji i sposobu finansowania mediów publicznych, które po tych zmianach będą miały charakter mediów narodowych.
Te cztery ustawy to dorobek tylko 2- dniowego posiedzenia Sejmu i w oczywisty sposób oznaczają głębokie zmiany dla sektora finansowego, zasiedziałych urzędników na kierowniczych stanowiskach w ministerstwach i urzędach centralnych, czy też kadry kierowniczej mediów publicznych.
Sektor finansowy musi po raz pierwszy od 26 lat podzielić się z budżetem kolosalnymi zyskami jakie w Polsce osiąga (w ostatnich latach była to kwota 16-17 mld zł i zysku to już po opodatkowaniu go 19% podatkiem dochodowym).
W ministerstwach i urzędach centralnych na stanowiskach kierowniczych muszą znaleźć się ludzie, którzy chcą realizować program nowego rządu Beaty Szydło, a muszą odejść ci którzy ten program kontestują, a nawet otwarcie zwalczają (bo i tacy znajdują się na stanowiskach kierowniczych w administracji rządowej).
Wreszcie media publiczne muszą zacząć rzetelnie informować o tym co dzieje się w Polsce, a nie jak do tej pory zwalczać obecnego prezydenta Andrzeja Dudę, większość parlamentarną i jej emanację rząd Beaty Szydło.
A więc zmiany, zmiany, zmiany i to na bardzo poważnie.
Dr Zbigniew Kuźmiuk
WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl